Robinson Tanaka-żyłka uniwersalna


Na rynku jest kilka modeli żyłek z górnej półki, których cena potrafi być nawet kilkakrotnie wyższa od tych standardowych, typowych żyłek za „piątaka”. To przede wszystkim z tymi drugimi miałem do tej pory do czynienia, i prawdopodobnie dlatego Tanaka zaskoczyła mnie tak pozytywnie. Ale pozwólcie, że opowiem Wam wszystko po kolei:

Tanaka to żyłka uniwersalnego przeznaczenia – w ofercie jest wiele średnic, więc w zależności od metody możemy dobrać wersję w sam raz dla siebie. Żyłka jest przeźroczysta, więc sprawdzi się też w każdych warunkach. Na pudełku możemy przeczytać:
„Supermocna na zrywanie, niewidoczna w wodzie, idealnie gładka, brak pamięci, odporna na szkodliwe działanie promieni UV”
Te oto hasła sprawiły, że z początku podszedłem do Tanaki z lekkim dystansem – podobne slogany można znaleźć na innych, nawet tych najtańszych żyłkach, przez które nieraz każdy z nas przeklinał, rwał przynęty, ciął splątane kłęby, rzucał wszystko w diabły i wracał do domu.
O ile niesłuszne były moje obawy, okazało się już pierwszego dnia łowienia. Na szpulę powędrowała średnica 0,181, a na celownik poszły klenie z mojej ukochanej Gwdy. Pomimo deszczowej aury, żyłka nie przysporzyła mi żadnych problemów:
Po pierwsze nie plątała się, nie kleiła do wędki, nawijała się ciasno i równo, nawet przy korzystaniu z obrotówek i ultralekkich woblerów. Dodam, że nie było to zasługą kołowrotka, ponieważ korzystałem z najtańszej wersji okumy, pozbawionej jakichkolwiek technologii antysplontaniowych itp.
Po drugie Tanaka świetnie oddawała brania, a jej średnia rozciągliwość wystarczała, by amortyzować hol dużej ryby na delikatnym kiju.
Jak na te warunki pogodowe, musiałem szczerze przyznać – żyłka pokazała klasę, i dała radę tam, gdzie większość „piątaków” potrafi mocno zagrać na nerwach.

Kilka dni później postanowiłem zakupić średnicę trochę grubszą, z myślą o metodzie spławikowej. Przy zakupie rządziła mną troszkę ciekawość co do tego, czy inna średnica poradzi sobie tak samo dobrze, i czy egzemplarz z którym wybrałem się na klenie nie był zwyczajnie „lepszą partią” w fabryce. Takie ot, przyzwyczajenie wędkarza, który zawsze szczędził na żyłki, i albo trafił dobry egzemplarz, albo ciął poplątany zestawy jak leci. Kupiłem średnicę 0,225mm z uwagi na to, że na moim łowisku nie trudno o zaczep. Tym razem oczywiście pogoda odgrywała mniejszą rolę, ale dla jasności dodam, że było przepiękny, słoneczny dzień.
Tanaka w tej średnicy spisała się równie dobrze jak ta cieńsza. Przy metodzie spławikowej żyłka jest oczywiście mniej narażona na jakikolwiek uraz mechaniczny, więc mogę jedynie powiedzieć, że łowienie nią okazało się czystą przyjemnością – również bardzo ładnie pracowała z rybą, nie plątała się i nie strzelała na węźle.

Od tamtych testów minął już miesiąc, a obie żyłki służą mi nieprzerwanie (dosłownie) po dziś dzień. Obie wyciągnęły w tym czasie kilka zaczepów przekraczających z pewnością ich deklarowany zakres wytrzymałości. Obie ani razu się nie splątały.
Być może wszystko wskaże jednak na to, że kupując tę żyłkę nie oszczędziłem pieniędzy – Tanaka wystarczy mi pewnie na tyle, na ile starczyłyby cztery tanie szpule żyłki. Prosta matma: 20zł za Tanakę = 4 tanie żyłki po 5zł.
Co nie ulega jednak wątpliwości, to że zakup Tanaki znacząco wpłynął na moje samopoczucie – mniej nerwów zjedzonych nad wodą, mniej zgrzytania zębami…A wśród sąsiadek krąży legenda, że mam jakby mniej siwych włosów.
A tak poważnie, szczerze polecam tą żyłkę, zwłaszcza sknerom i fanom „piątaków” - co najmniej wyjdziecie na swoje. Być może zaoszczędzicie kasę. Na pewno zaoszczędzicie wiele nerwów i zdrowia.
Pozdrawiam

 


4.8
Oceń
(10 głosów)

 

Ocena sprzętu (ocen: 0)




Robinson Tanaka-żyłka uniwersalna - opinie i komentarze

skomentuj ten artykuł

Sklep wędkarski internetowy, duże okazje tanie wędki i kołowrotki online - zdjęcia i fotki

Wędkarstwo wiadomości