Żyłka Dragon NanoPower Okoń

/ 23 komentarzy / 5 zdjęć



W roku bieżącym firma Dragon wprowadziła na rynek kilka nowych propozycji sprzętowych w temacie żyłki. Od kilku tygodni używam przy lekkim spinningu żyłek z serii NanoPower oraz Magnum. Żyłkę Magnum zostawię na dziś z boku bowiem jest ona jeszcze niedostępna w sklepach. Podzielę się opinią na jej temat za jakiś czas, myślę że warto bo będzie ona do kupienia w bardzo korzystnych cenach. Wyżej wymienione żyłki produkuje dobrze znana choćby z wielu udanych i używanych u nas przez wielu wędkarzy plecionek firma Momoi Fishing Japan.

Żyłka Dragon NanoPower Okoń jest dostępna na rynku w średnicach 0,16 mm-0,25 mm i wytrzymałościach 3,25 kg-6,65 kg. Obecnie najczęściej używam średnicy 0,16 mm podczas spinningu jaziowo-kleniowego. Żyłka ma kolor szaroniebieski.  Producent uzbroił ją w takie zabezpieczenia jak pełna ochrona przed promieniowaniem UV oraz powłokę antyodblaskową i pokrycie powłoki siliconem. Nano Power występuje jeszcze w wersjach Szczupak-kolor zielony oraz Sandacz-kolor pomarańczowy fluorescencyjny. Myślę że to wystarczy jeśli chodzi o dane czysto techniczne serii.

Żyłka nie jest sprzętem użytkowanym przez lata. Podczas intensywnego czyli częstego łowienia w danym okresie oraz trudnych warunkach gatunków takich jak kleń czy boleń nie przetrwa czasu dłuższego jak dwa tygodnie, góra miesiąc przy dużym szczęściu. Zaczepy i przetarcia z dnia na dzień skracają odcinek linki na kołowrotku i wcześniej czy później musimy ją wymienić. Znam ten problem od lat i nawet już nie szukam rozwiązania dlatego że ono po prostu nie istnieje. Uważam że mogę wyrazić swoją opinie na jej temat już dziś bez zbędnego przeciągania czasu w którym ją użytkuje. Patrząc pod kątem tego że żyłka nie jest długo żywotnym elementem zestawu plusem jest dobra cena serii NanoPower.
 
W współczesnym wędkarstwie należy się liczyć że w wielu przypadkach żyłka nie zastąpi plecionki, jednak ciągle jest tu dla niej miejsce. Linka zrobiła na mnie naprawdę bardzo pozytywne wrażenie a jej wytrzymałość sprawdziłem zarówno na rybach jak i zaczepach. Pomimo że jej wytrzymałość liniowa odpowiada średnicy wcale nie rwie się bez uzasadnionej przyczyny. Żyłka posiada bardzo niską pamięć kształtu, bardzo dobrze rzuca się nią nawet lekkimi przynętami. Gdym mógł coś poprawić w tej żyłce to tylko kolor mam trochę inne preferencje w tym kierunku. Podczas łowienia praktycznego wyszło jednak na jaw że niewiele bym tym zmienił dlatego że wiosenna mętna woda szybko "narzuciła" żyłce swoje barwy. Żyłka NanoPower spełniła moje oczekiwania w stu procentach i polecam ją wędkarzom doświadczonym którzy mają spore wymagania. Zapraszam również do dzielenia się konstruktywnymi uwagami w komentarzach przez tych Kolegów którzy już jej używają czy też będą używać.
 

 


4.1
Oceń
(18 głosów)

 

Żyłka Dragon NanoPower Okoń - opinie i komentarze

SithSith
0
Jak zwykle bardzo dobry wpis *****. Od zarania mojego spinningowania gustowałem w żyłkach DRAGON-a i tak mi pozostało do dziś. Z zadowoleniem należy powitać nową serię. Pewnie od przyszłego roku (po zużyciu moich Guide Select) zainteresuję się nią. Szkoda, że nie ma jej w dłuższych odcinkach, nie lubię stosować podkładów, a w połowie sezonu przewijam żyłkę na drugą stronę. Ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma. ;-) (2016-03-31 08:34)
ryukon1975ryukon1975
0
Aleksandrze jeśli chodzi o mnie to wolę odcinki 150 m. Nawijam taki na podkład a jak robi się "krótko" zmieniam żyłkę na nową. Oczywiście Ty też masz prawo do własnego zdania więc jako podsumowanie przychodzi mi tylko jedna myśl. Jeszcze nikt nie zrobił rzeczy z której wszyscy są w stu procentach zadowoleni. Czytając komentarze pod opisami sprzętu wędkarskiego tu na portalu dochodzę wręcz do takiej pewności. :) (2016-03-31 09:40)
luxxxisluxxxis
+2
Mam ją na jednej szpuli ,dobra jest ,porównywalna z hm...Sith-a nie szkoda ci linek? nawiniesz 300m żyłki,dwa msc połazisz z nią nad wodą i te zwoje co są pod spodem po dupie niepotrzebnie dostają-ścisk,woda,uv,temperatury...to je osłabia tak samo jak wożenie w bagażniku czy trzymanie na słońcu.Dla mnie są to towary krótkiego spożycia,otwierasz,nawijasz i łowisz--tak jak Krzychu,potem resztę jako podkład a na wierzch nówkę w pełnej krasie niewinności i fabrycznej mocy.Z takiego 300m nawoju masz połowę co parametry zdążyła utracić.Każdy łowi jak lubi-ja temat żyłek tak widzę,sporo się naczytałem o nich. (2016-03-31 14:59)
w6i6e6w6i6e6
0
Hmm.... ostatnio używam tylko Varivasa, P-Line i Berkleya, ale może się skuszę bo muszę coś nowego nawinąć pod bolka. (2016-04-01 12:45)
kabankaban
+1
Coś ci Krzyś nierówno nawija ten młynek. Przy nawet lekkim nadmiarze żyłki (plecionka na to według mnie jest mniej podatna) jeśli używamy obrotówki to po godzinie łowienia w nurcie zwoje przy otwarciu kabłąka same spadają. Mam to samo przy kilku kołowrotkach różnych firm. (2016-04-01 17:44)
ryukon1975ryukon1975
0
Zgadzam się Grześ nie jest to idealny nawój jednak na tyle dobry że nie przeszkadza w praktycznym łowieniu. Właśnie z tego powodu nic z tym nie robię. Po kilku zaczepach żyłki ubędzie i nastąpi poprawa, inna rzecz że fotka tez była robiona na zakończenie "dniówki" nad rzeką. Znudzony bezrybiem zerwałem wobler i stwierdziłem że wracam do domu a nie wiążę kolejną przynętę. (2016-04-01 17:54)
marek-debickimarek-debicki
-1
Jedna refleksja ciśnie mi się na usta. Żyłka Dragon jest tak dobra na każdą rybę, że należy ją kupować cztery razy w miesiącu. "Żyłka nie jest sprzętem użytkowanym przez lata. Podczas intensywnego czyli częstego łowienia w danym okresie oraz trudnych warunkach ryb takich jak szczupak, kleń czy boleń nie przetrwa czasu dłuższego jak dwa tygodnie do góra miesiąca przy dużym szczęściu." Krzysztofie, aż niewierze, że to Ty napisałeś........................ (2016-04-01 21:09)
marek-debickimarek-debicki
0
Tak poza konkursem, to myślę, że kropki i przecinki w artykule, każdego z nas powinny obowiązywać, nieprawdaż? (2016-04-01 21:20)
ryukon1975ryukon1975
0
Marku zapraszam nad płytka podkarpacką rzekę. Gwarantuję Ci że jeśli nie łowiłeś w takich warunkach stracisz na kamieniach i otoczakowych mieliznach szpulę żyłki w kilka godzin. Każdy błędny ruch wędziskiem to kontakt żyłki z kamieniem czy dnem nawet na 20 m przed przynętą, szczególnie podczas łowienia boleni na dużych dystansach. Nawet jeśli żyłka nie zostanie natychmiast obcięta to będzie przetarta. Tego nie widać to słychać jak przetarty odcinek przechodzi przez przelotki. Wędkarz który "słyszy" ten odcinek musi usunąć. Trzy takie błędy po dwadzieścia metrów jeszcze można przeżyć, czwarty to zmiana pozostałości żyłki na nową. Przerabiałem to w praktyce i żadna żyłka nie jest na to odporna a plecionki wbrew pozorom jeszcze mniej. (2016-04-01 21:30)
ryukon1975ryukon1975
0
Spokojnie poczekam w sumie na komentarze spinningistów łowiących często i długo. Jestem ciekawy czy ktoś z nich napisze że żyłkę kupuje raz czy dwa w sezonie? (2016-04-01 21:37)
kabankaban
+1
To odpowiem, że przy mojej częstotliwości bycia nad wodą to kupuję cztery do dwu podstawowych w użyciu kołowrotków (przewijam po iluś tam wyjściach w te i nazad) bo jak było wspomniane podgórskie rzeki z podłożem piaskowym bądź łupkowym nie dają wielkich szans żadnej żyłce a plecionki padają jeszcze szybciej. Łowienie w zamkniętych zbiornikach bądź na typowych nizinnych rzekach to jak mniemam inne zużycie jakiejkolwiek linki. (2016-04-02 13:49)
marek-debickimarek-debicki
+1
Teraz, mając na uwadze warunki środowiska wszystko będzie pasowało. (2016-04-02 19:38)
Artur z KetrzynaArtur z Ketrzyna
0
Ja używałem intensywnie HM80 i wytrwała cały sezon i dała sobie radę w następnym. Od tamtej pory jeśli żyłka ma spina to tylko HM80. No chyba że ktoś mnie przekona że inna jest jeszcze lepsza. No ale ja łowię w jeziorach i rzeczkach Mazurskich. :-) (2016-04-03 09:42)
SlawekNiktSlawekNikt
0
Masz rację panie Arturze z Kętrzyna. Miejmy tylko nadzieję, że nasze peany nie zepsują sprzętu. (2016-04-03 09:52)
ryukon1975ryukon1975
+1
Czytając komentarze widzę że narodził się tu ciekawy temat na kolejny wpis, może kiedyś aktualnie nie mam czasu na takie rzeczy. Przypomniał mi się też artykuł sprzed dwóch lat , szczerze go polecam. Warto takie czytać. ---https://wedkuje.pl/wedkarstwo,wedkarz-polski-ekspert-jednego-dolka,76163 (2016-04-03 17:32)
SlawekNiktSlawekNikt
0
Kolego ryukon1975 kto napisał albo zasugerował, że jest przywiązany do jednego dołka ? Wyraziliśmy swe opinie i tyle. Czy ja napisałem gdziekolwiek, że hm80 to jedyna słuszna droga ? Ale ty widzę czytasz w naszych, moich myślach ... zapewniam cię jednak, że tak nie jest. Pała za próbę wmawiania mi czegoś o czym pojęcia nie masz. (2016-04-03 19:53)
ryukon1975ryukon1975
+1
Panie Nikt przeczytaj komentarze to może przy ogromnym wysiłku intelektualnym z Twojej strony domyślisz się kogo miałem na myśli, dodam że nie chodziło mi o Ciebie. Twoja bezmyślna ocena znaczy dla ,mnie tyla co zima 2367/2368. (2016-04-03 20:01)
w6i6e6w6i6e6
0
Żyłek używam właściwie tylko na zestawach kleniowo-jaziowych i boleniowych. W ciągu roku na najczęściej używanym zestawie zazwyczaj zużywam 2szpule 300m żyłki. Nie wiem czy to dużo czy mało, ale łowiąc na kamienistych wiślanych rafach żyłka nawet ta dobrej klasy często się przeciera i niestety, ale trzeba nawijać świeżą. Co do łowienia w jeziorach to owszem uważam, że spokojnie można komfortowo łowić cały sezon na jednej szpuli żyłki. (2016-04-04 10:44)
ryukon1975ryukon1975
0
Zgadzam się. Łowię przeważnie na rzekach, tu w podkarpackim nie są one "miękkie". Gdy główkę 25 g nurt "przyciśnie" do dna to na twardym odcinku i plecionce czuć to stukniecie o dno w stawie barkowym. :) Łowię też pomimo że rzadziej na niewielkich zaporówkach, tu w błocie nie ma żadnych przeszkód. Jedyna ewentualna przyczyna straty danego odcinak żyłki to zaczep. Woda wodzie nierówna. (2016-04-04 10:53)
marek-debickimarek-debicki
0
Krzysztofie! Czoła chylę przed Waszym wodami. Niemniej nie znając łowiska Radzyny, całej jego struktury, wszystkie żyłki i przynęty też w Zalewie można zostawić! (2016-04-06 21:50)
ryukon1975ryukon1975
0
Znajomość danego łowiska to podstawa, pracuje się na nią latami. Marku zgadzam się z Tobą w tym temacie w stu procentach. Właśnie dlatego jeśli na wybranej wodzie spotka się dwóch wędkarzy to ten znający ją ma na starcie ogromną przewagę. (2016-04-07 05:55)
ryukon1975ryukon1975
0
Żyłki z serii Dragon Magnum sa już dostępne w sprzedaży. Ceny tak jak wspomniałem wcześniej bardzo atrakcyjne.xxxxx http://www.fishing-mart.com.pl/sklep/pl/dragon-magnum-okonperch-g5-a29-p63-k18058.html (2016-04-11 06:47)
kapitolkapitol
0
No cena muszę przyznać że jest atrakcyjna, może kiedyś wypróbuje. Ja jestem wierny żyłkom SNECK'a Kevgti Magnum(takie niebieskie pudełko z pstrągiem) - mam ją w chyba we wszystkich wędkach w różnych średnicach i w takich warunkach jak ja łowie (głównie żwirownie [w których jest cała masa starych dębów] i rzeki [dęby też się trafiają ale są i miejsca gdzie dno pokrywa piasek, żwirek duże kamienie lub wielkie kamulce i gałęzie, człowiek przejdzie się 20m i rzeka całkiem inna]) żyłka spokojnie wystarcza mi na jeden sezon w spiningach (przy bocznym troku czasem przerobie 2 na rok) i na 2 sezony w spławikówkach i gruntówkach - po dwóch latach nic takiego się nie dzieje tyle, że żyłka zaczyna zapamiętywać kształt kołowrotka. Z drugiej strony rzadko miałem okazje łowić żyłkami innej firmy więc trudno mi ocenić która jest najlepsza - ta której używam jest dla mnie wystarczająca. Ostatnio trochę podrożała i teraz kosztuje mnie 11,5zł. (2016-04-16 15:16)

skomentuj ten artykuł

 





Sklep wedkuje.pl

Carp Spirit Magnum XLR