Wyprawa na wiosenne karasie

/ 1 komentarzy / 2 zdjęć


Wyprawę wiosenną na karasie zacząłem 21.04.2012 roku na jeziorze Szpęgawsk południowe,sprzęt do samochodu spakowałem dzień wcześniej wiedz to już miałem z głowy.Pobudka zaczęła się o 3.30 szybkie zrobienie kanapek wypakowanie z lodówki robaków i kukurydzy i wyjazd.
Na miejscu jestem 0 4.15 bo jezioro leży od mojej miejscowości jakieś 25 km,jest ciemno jestem tam pierwszy raz i idę przez las nie mogę znaleźć miejscówki w końcu się udało i się rozpakowuję.
Wsypuję składniki zanęty do wiadra mieszam i czekam aż się ładnie namoczy w między czasie przygotowuję stanowisko jest to mały pomost na jednego wędkarza.Pogoda na razie wygląda dobrze ale zapowiadali co innego nie ma wiatru woda spokojna jakieś 10 stopni wiec jest fajnie.Ok stanowisko przygotowane zanęta zrobiona robaki na hakach a wiec wędziska do wody zaczynamy ustawiam jedną wędkę jakieś 50 m od pomostu a drugą jakieś 30 metrów dodam że jest tam maksymalnie 1.5 metra wody wiec szybko się nagrzewa tam gdzie ja łowię jest jakieś 0,5 metra.Na początku na haki łapały się dosyć pokaźne płocie ale nie ot tę ryby mi chodzi wiedz nie jestem zadowolony a szczególnie z tego że zaczyna padać i prognoza się sprawdza jak nigdy.Na razie jest to mały deszcz wiec się nie przerażam tylko łowię po około godzinie zaczyna lać ale ja dalej siedzę i zostaję nagrodzony karasiem złocistym jakieś 200 gr i po te ryby ja tu przyjechałem wiec łowię i po chwili na zestaw gruntowy mam mocne branie pamiętajcie 50 metrów od pomostu mocno zacinam i siedzi coś dużego walczy jak cholera jest tam płytko wiec widzę jak holuję rybkę raz w lewo raz w prawo do tyłu i do przodu we wszystkie strony zasuwała i to było piękne po dłuższej chwili ląduje w w podbieraku jest to karaś srebrzysty ok 1 kg lało już jak cholera ale ja byłem tak podniecony,że zaraz zarzuciłem ponownie gdzieś w to miejsce gdzie leżała sprężyna i znów branie,że aż wędka podskoczyła zacięcie i jest znów piękna walka i hol znów ląduje w podbieraku i takie hol miałem jeszcze jeden. Tak lało że postanowiłem wracać do domu bo nie miałem płaszcza przeciw deszczowego i byłem cały przemoczony i było mi zimno trzy takie hole to starczy na pewno tam wrócę.Dodam że z drugiej strony jeziora był mój kolega z pracy gdzie ja tego nie wiedziałem bo jezioro jest długie i ja byłem od strony miejscowości Szpęgawsk o on od Rywałdu i miał dużo większe efekty jak ja,on miał blisko samochód i miał gdzie się schować a ja nie trudno to co miałem mi wystarczyło oby ten rok przyniósł takie efekty jak jak tego dnia pozdrawiam i życzę powodzenia .

 


4.3
Oceń
(10 głosów)

 

Wyprawa na wiosenne karasie - opinie i komentarze

mariuszgdymariuszgdy
0
Fajne karasie,gratuluję. (2013-02-22 10:04)

skomentuj ten artykuł