Wyprawa na łowisko komercyjne

/ 18 komentarzy / 4 zdjęć


Chcę opisać moje doświadczenia związane z wędkowaniem na łowisku komercyjnym.
Nasza dzisiejsza wyprawa została zaplanowana około dwa tygodnie temu. Z racji naszych codziennych obowiązków związanych z pracą musimy z takim wyprzedzeniem planować swoje wypady na ryby, więc tym bardziej odliczaliśmy z niecierpliwością każdy dzień. Tak właśnie nadszedł piątkowy poranek, pobudka o godzinie 5:00. Poranna kawka, szykowanie suchego prowiantu itp… W związku z tym, iż na łowisko na którym zaplanowałem z Krzysztofem dzisiejsze wędkowanie mam z domu około 80km, wyruszyłem o godz. 5:45, po drodze oczywiście wstępując po Krzysztofa. Musieliśmy wspólnymi siłami zapakować się jeszcze do jednego auta i tak o godzinie 6:45 wystartowaliśmy w stronę naszego celu, czyli na łowisko. Dojechaliśmy na miejsce około godziny 7:15, był piękny wietrzny, lecz ciepły, słoneczny majowy poranek, więc i nasze nastroje były radosne. Po wybraniu miejsca na zasiadkę i wypakowaniu całego ekwipunku, a trochę tego było zajęliśmy się rozkładaniem wędek, podpórek, oraz przygotowaniem zanęty. Naszym celem w dniu dzisiejszym było złowienie karpia, a przy odrobinie szczęścia może nawet amura. Do połowu zastosowaliśmy wędki karpiowe, jako zestawy posłużyły nam samo zacinające się zestawy włosowe(widoczne na zdjęciach). Każdy z nas miał na stanie po dwie wędki i na każdą zastosowaliśmy inny rodzaj przynęty. (pierwsza to trzy ziarna kukurydzy, druga kuli proteinowe o smaku truskawki i wanilii, trzeci zestaw to kulki o smaku ryby i czwarta scopex) Musicie przyznać, że dość bogate menu, biorąc pod uwagę iż to łowisko komercyjne i ryby jak w banku powinny brać. Po przygotowaniu wszystkiego nasze zestawy wylądowały w wodzie, włączyliśmy sygnalizatory i czekamy na pierwsze brania(odjazdy). Między czasie przyjechali inni wędkarze, którzy zastosowali metody gruntowe z koszykiem, lub sprężyną jako przynętę zakładali kukurydzę bezpośrednio na haczyk. Natomiast my jeszcze troszkę dokarmiliśmy nasze rybki zanętą którą podaliśmy z procy(zanęta to posiekane kulki, pelet, kukurydza, oraz zanęta sypka w celu uformowania kul). Można by powiedzieć wszystko jak w książce czyli wzorcowo. Tak minęła pierwsza godzina od podania zestawów, druga godzina, a nasze sygnalizatory milczą jak zaklęte. Należało wiec sprawdzić czy wszystko jest w porządku, w związku z czym po kolei wyciągaliśmy nasze przynęty z wody, aby je troszkę zmodernizować. Tak jak przewidziałem nasze kuleczki pozostały nie tknięte przez ukochane rybki, na które z utęsknieniem czekaliśmy. Na szczęście to jest wyprawa na ryby, a nie po ryby inaczej nie byłoby tak miło i spokojnie, moi kochani pamiętajcie, że to nie ryby są najważniejsze, lecz kontakt z przyrodą, zregenerowanie się, oraz doładowanie baterii, dlatego humory nas nie opuściły i posłaliśmy nasze zestawy z powrotem do wody, oczywiście z cichą nadzieją, że może coś się na któryś jednak skusi.
Z obserwacji i rozmów z sąsiadami wędkującymi nieopodal nas wynikało, iż nasze ukochane ryby nie mają dzisiaj najmniejszego zamiaru brać nawet karaś, który również znajduje się w łowisku, nie zainteresował się przynętą. Minęły kolejne godziny spokoju, nadeszła pora powrotu do domu. Po spakowaniu ekwipunku, jadąc już w stronę powrotną, wspólnie doszliśmy do wniosku, że to był wspaniały dzień spędzony nad wodą, wśród śpiewu ptaków, szumu drzew, a rybki jak rybki mają prawo nie brać i dlatego właśnie większość z nas wędkarzy tak kocha te chwile spędzone nad wodą, i tak naprawdę nikt nie wie co nas dzisiaj zaskoczy, a nawet łowiska komercyjne nie zagwarantują nam złowienia jakichkolwiek ryb, mamy tylko pewność, że ryby w takim łowisku pływają. Bardzo dziękuję wszystkim osobom które doczytały ten blog do końca i mam nadzieję, iż nie był bardzo nudny, ale to mój pierwszy, a trening czyni mistrza. Dziękuje i życzę wspaniałych sukcesów.

 


3.9
Oceń
(56 głosów)

 

Wyprawa na łowisko komercyjne - opinie i komentarze

jurekjurek
0
Nie ma czym się przejmować , najważniejszy jest kontakt z wodą i przebywanie wśród przepięknych odgłosów przyrody................................. , a rybki , no cóż mogła by z jedna choć zainteresować się --------- wtedy wspomnienia byłyby atrakcyjniejsze..........., dziwi tylko fakt , że na łowisku komercyjnym---------- , jest tak mizernie???........(sam osobiście nie byłem nigdy na takich akwenach , i chyba nie będę .........., no chyba że w Naszych Wodach zabraknie ryb ) , Ale najważniejsze , że spędziliście czas ---pozytywnie , relaksując się i odpoczywając..............pozdrawiam serdecznie i życzę następnego wypadu na kontakt również z rybami ............Jurek. (2009-05-09 11:35)
janglazik1947janglazik1947
0
Jak widac nawet łowisko komercyjne nie gwarantuje brań,nie mówię o rybach,te maja zawsze swoje drogi i upodobania.Według mnnie to za dużo wydziwialiscie z przynętami i ryby zwariowały nie wiedząc co brac.Najlepiej mocny haczyk 8 i cztery ziarenka kukurydzy,a byłyby brania.Radzę następnym razem tak zrobic-powodzenia. (2009-05-09 12:10)
u?ytkownik14002u?ytkownik14002
0
A myślałam że tylko mi nie przeszkadza spędzenie wielu godzin na wędkowaniu, często bez rezultatów :) Jako że na razie łowie tylko na łowiskach komercyjnych to i tak uwielbiam te wielogodzinne przesiadywania nad woda w oczekiwaniu na branie :) pozdrawiam serdecznie :) (2009-05-09 13:26)
cactuscactus
0
80 km w pół godziny czyli średnia prędkość ok 160km/h GRATULUJE !!!!! (2009-05-09 15:47)
KaKa13KaKa13
0
Nie jestem zwolennikiem łowisk komercyjnych. To dla mięczaków którzy idą na łatwiznę. takie jest moje zdanie. Sztuką jest coś złapać na łowisku o duże presji wędkarskiej. I do tego satysfakcja większa. (2009-05-09 15:56)
KaKa13KaKa13
0
A tak poza tym to koszyczkiem można przerzucić łowisko z każdej strony, przynajmniej tak mi się wydaję oglądając te foty :D (2009-05-09 15:58)
u?ytkownik6796u?ytkownik6796
0
Kolego masz 5 i zgadzam się z tobą,że podczas wypadu na ryby najważniejsza jest ta cała otoczka wędkarska i przyroda.A jak szczęście dopisze to i rybki się trafią.Pozdro (2009-05-09 15:58)
u?ytkownik9239u?ytkownik9239
0
Dzisiaj sam goniłem za szczupakiem 4 godziny i 1 pobicie,za to piękna woda, super pogoda.Naprawdę mile spędzony czas.Jako że pierwszy artykuł napisany całkiem fajnie daje 5 i POZDRAWIAM (2009-05-09 17:45)
MisiaczekMisiaczek
0
Łowiska komercyjne jak widać wcale nie są takie łatwe. Choć to które odwiedziłeś szczerze mówiąc nie podoba mi się. Jadąc na komercyjne zwykle wybieram duże kilkuhektarowe bo większych nie mam w okolicy i bardziej "dzikie". Tzn drzewa naokoło, trawy, zwalone konary. Pozdro dla kolegi:) 5 oczywiście. (2009-05-09 18:10)
marcinomarcino
0
Łowiska komercyjne -jest wiele ale niektóre są bardzo komercyjne nawet prawie bezrybne a właściciele nastawieni tylko na zysk . Ale trafiają się przyjazne łowiska gdzie można podziwiać piękno przyrody Daję 5 (ja jeszcze nie wędkowałem w takim miejscu wolę wolne , dzikie łowiska). Pozdrawiam!!! (2009-05-09 20:20)
hubihubi
0
Dobry sposób na odpoczynek jednak ja wole zwykłe łowiska sa trudniejsze do rozpracowania no ale kazdy wybiera to co mu najlepiej pasuje najważniejszy to odpoczynek i to się liczy pozdrawiam. (2009-05-09 21:13)
spines21spines21
0
janglazik1947-4 kuku na 8?
chyba,że na włos (2009-05-09 23:35)
Grzegorz_MikGrzegorz_Mik
0
Też nie jestem zwolennikiem łowisk komercyjnych a na dodatek takich małych jak wynika z załączonego zdjęcia . Łowienie ryb w hodowlanych stawach to dla mnie żadna atrakcja . Temat to jednak dość kontrowersyjny i moim zdaniem każdy robi to co lubi , gdyby nie było zwolenników tego rodzaju wędkowania to ich właściciele poszli by z torbami . (2009-05-10 00:08)
Pablo1611Pablo1611
0
Tak właśnie . Zgadzam się z Marcino w 100%. Nie dalej ja tydzień temu wybrałem się z bratem na takie łowisko. Właściciel chodził , zachwalał że niby tyle rybek wpuścił , a tu nic. Same " szprotki " . Oprócz nas byli inni wędkarze i nic. Szkoda bo łowisko naprawdę fajne , jest gdzie się przespać ( pokoje w stylu Wczesny Gierek , ale co tam ) każdy ma swój pomost , tylko niestety ryby brak. (2009-05-10 09:29)
u?ytkownik7201u?ytkownik7201
0
no tak kolego, tyle ze rownie dobrze mogles pojechac nad wode nie komercyjna i wrazenia bylyby te same, nie rozumie wiec dlaczego popelniles w pewnym sensie błąd zapłaciłeś za łowienie i nie połowiłeś, kiepsko,pozdrawiam i zycze połamania kiji. (2009-05-10 09:31)
ahaj1ahaj1
0
Może bez kulek,(nie wierzę że w nich niema chemii) gdybyś spróbował np, na bułeczkę, lub makaron byłyby brania. Najważniejsze jest to że jeszcze nie raz wrócisz o kiju i nie będziesz narzekał że nie biorą, -wędkarskie pozdrowienia... (2009-05-10 14:02)
magatarmagatar
0
zgadzam sie z kierunkiem poszukiwania satysfakcji, jedziemy na ryby a po ryby idziemy do sklepu, ( można już dostać żywe w każdym gatunku ). Niestety sportowy połów ryb jest wśród naszych kolegów nadal mało popularny. A pomyślcie tylko, gdyby złowione ryby wszyscy wypuszczali, jak bogate byłyby łowiska i ile emocji potrafiły dostarczyć... Pozdrawiam (2009-05-10 15:46)
moczykij1moczykij1
0
Ja też nie wybrałbym się na łowisko komercyjne.Nad rzeką lub innym zbiornikiem ogólnodostępnym też można nieżle powędkować wrażenia takie same albo lepsze.Pozdrawiam. (2009-05-10 20:00)

skomentuj ten artykuł

Sklep wędkarski internetowy, duże okazje tanie wędki i kołowrotki online - zdjęcia i fotki

Wędkarstwo wiadomości