Wędzok to też mój sprzęt wędkarski - zdjęcia, foto - 1 zdjęć
Wędzok "wciskam" do tematów o sprzęcie wędkarskim, z tego powodu,że zawsze go zabierałem ze sobą na ryby, gdy jechaliśmy pod namiot, lub z przyczepką campingową, (teraz trochę odpuściłem, bo mieszkam na wsi i złowione rybki mogę sobie wędzić na podwórku),ale i tak stoi razem ze sprzętem wędkarskim w garażu. Opiszę jego budowę i kilka słów o wędzeniu. Otóż wykonany jest z blachy dwójki, a wymiary to szerokość 25cm, długość 35cm i wysokość 10cm, nogi maja 15 i są wkręcane do przyspawanych nakrętek. Zdjęcie nr 1 pokazuje szczotkę do czyszczenia rusztu, szufelkę do wyciągania spalonych trocin i jeszcze potrzebne są grube rękawice robocze, które bardzo ułatwiają prace przy wędzeniu, bo wiadomo jak ogień to wszystko gorące.Zdjęcie pokazuje ruszt (najlepszy z "nierdzewki"), ja wykorzystałem odpad z wytłaczanych widelców. Na zdjęciu nr 4 pokazuje bolce wykonane ze śrub M-6 (do zawieszenia rusztu) są one na wysokości 5-6cm od dna. Do wędzoka wsypuje około 1 szklanki trocin, (można troszeczkę więcej, ale nie koniecznie) Trociny muszą być z drzew liściastych! Najlepiej z drzew owocowych. ALE! jak kiedyś zabrakło mi trocin to uciąłem parę gałązek z wierzby , rozłożyłem koc i na niego nastrugałem nożem wiórków i też rybki były bardzo smaczne. Po rozpaleniu ogniska układam przyprawione ryby na ruszcie ( mogą być dzwonki np karpia) zdjęcie. nr 7. Po 20 minutach rybki są gotowe i UWAGA! lepiej do nich nie zaglądać wcześniej, dlatego, że cały dym i temperatura uciekają z wędzoka. Trzeba tylko pilnować, aby cały czas ogień był intensywny. Tak jak napisałem zaglądamy dopiero po 20 minutach i wtedy stwierdzamy czy już wystarczy.Ale jeżeli ognisko cały czas paliło się intensywnie to na pewno wystarczy dla dzwonków karpia też. Nawet dla kiełbasy i słoniny też wystarczy 20 minut. Ja pierwszy raz słoninę zrobiłem na węgielek, bo myślałem ,że trzeba dłużej, ale praktyka czyni mistrza. Do następnej tury wędzenia usuwamy spalone (właściwie zwęglone) trociny i wsypujemy nowe i postępujemy od początku.Należy pamiętać, że ogień musi być duży i nie zostawiajmy ich w wędzoku, że rybki "dojdą" same jeżeli przetrzymamy je dłużej. Nic bardziej mylnego! W tym wędzoku muszą dostać wysoką temperaturę, aby trociny się zwęgliły. Na trzynastym zdjęciu pokazuje,że mięso ładnie odchodzi od ości i TYLKO po 20 minutach. Życzę SMACZNEGO! Bogdan.
Artur z Ketrzyna | |
---|---|
Dość ciekawe ustrojstwo. Nie chcę cię obrazić ale czy wędzenie nie odbywa się na dymie nie na ogniu? I tak ciekawy artykuł, dlatego daję ****. Ps. ja na rybki czasami zabieram grilla, efekt ten sam zwłaszcza w tym z pokrywą. Powiem iż naprawdę super sprawa zjeść świeżo złowioną i przyrządzoną rybkę . (2011-04-05 10:42) | |
u?ytkownik54091 | |
Arturze te wędzenie odbywa się właśnie w dymie.Pokrywa wędzoka jest szczelna a dym wytwarzają trociny i ten dym prawie wcale się nie ulatnia, dlatego taki nacisk kładłem na NIE OTWIERANIE WĘDZOKA wcześniej niż po 20 minutach. I rybki pachną wędzonką.Pozdrawiam. (2011-04-05 14:00) | |
Tofik83 | |
Bogdan - forumowy Mc Gyver :) 5+ (2011-04-06 15:05) | |
pstrag222 | |
Ją często biorę grila ale czasem same ognisko wystarczy. Lubię zjeść rybkę prosto z wody ale wedzone to dopiero w domu. Fajny sprzęt. Zostawiam 5 i pzdr. Pstrag222 (2011-04-06 21:54) | |
dealer081 | |
tak artykul ok aczkolwiek wole rybe przyprawiona tylko sola i cebulka zawinac w folie srebrna i wlozyc do zaru super jest. A za Twoj artykul 4 (2011-04-28 22:48) | |