Szczupaki we wrześniu - wiślane drapieżniki

/ 13 komentarzy / 10 zdjęć


We wrześniu można naprawdę dostać zawrotu głowy! Zresztą później będzie jeszcze gorzej ( lepiej!!! ). Tyle możliwości stoi przed wędkarzami otworem, tyle ryb po długiej letniej przerwie na dobre bierze się za "budowanie masy" , że przeciętny moczykij głupieje... Fajny ten stan! Chciałoby się powiedzieć: "...chwilo, wiecznie trwaj!...".Tu klenie, ostatnie letnie bolenie, tam budzące się powoli okonie i sandacze a przecież nieźle żerują także sumy...
Choć to może jeszcze nie jest szczytowy okres aktywności tego drapieżnika to moim zdaniem warto wybrać się na szczupaki we wrześniu. Latem to ryba - duch! Trudny do namierzenia i złowienia.Przynajmniej ja mam z tym olbrzymi problem ( nie chciałbym ze swej nieudolności robić reguły ) ale coś mi mówi,że nie jestem w tym osamotniony...


Cętkowane zębacze z Wisły ( bo ta duża rzeka jest moim łowiskiem tych pięknych ryb ) to niezwykle silne zwierzęta.Konieczność nieustannej walki z prądem wody wykształciła w nich mocne ciała i dużą wytrzymałość.To potencjalny przeciwnik, który z pewnością przypomni nam jak należy poprawnie montować sprzęt i regulować hamulec kołowrotka aby cieszyć się wygranym pojedynkiem.Dobór sprzętu jest istotny.Od biedy można użyć typowego zestawu dedykowanego do połowu sandacza w rzece bo techniki prezentacji i gabaryty przynęt będą zbliżone.Jednak żeby podejść do tematu jak trzeba należałoby moim zdaniem zrezygnować ze sztywnego, sandaczowego kija na rzecz bardziej "spolegliwej" w dolniku wędki, która lepiej zaamortyzuje wyskoki i nagłe szybkie odjazdy szczupaka.To specyficznie walcząca ryba i wymaga szczególnego potraktowania.Zbyt wiele razy widziałem szczupaki z rozerwanym pyskiem aby nie wspomninać o właściwym doborze sprzętu.Zbyt ostro holowane na sztywnych kijach o ile nie rozegną haka mogą stracić szczękę...Może trochę przesadziłem ale ryby tak zranione z pewnością dobrze się nie czują.Niestety łowienie w dużej rzece to konieczność stosowania plecionki...Chętnie użyłbym żyłki żeby hol dla ryb był bardziej bezpieczny ale z uwagi na liczne zaczepy poprostu się nie da...Straty w przynętach byłyby zbyt duże.Pozostaje zdać się na odpowiednie wyczucie i elastyczność kija.Jeśli chodzi o samą wędkę to trudno wskazać "złoty środek". Wszystko zależy od uciągu wody, głębokości łowiska i rodzaju użytej przynęty.Jako że szukam szczupaków w wodzie wolno płynącej, w przybrzeżnych odciętych od głównego nurtu wzdłużnymi przykosami rynnach stosuję lekki sprzęt.Kij o masie wyrzutu do 25 , 30 gram powinien być w sam raz.Lepszy będzie długi bo łowię z brzegu.O ile do połowu sandacza i okonia lubię sięgnąć po wklejanki tak w tym przypadku wybieram "pełny" kij.Ważne aby dobrze przenosił drgania bo choć szczupak rzadko bierze delikatnie to jednak takim lepiej i sprawniej rozpoznamy strukturę dna.Przynęty to w zasadzie tylko gumy.Woblery uzbrojone w kotwice są zbyt "czepliwe" choć z pewnością równie skuteczne.Oczywiście dobra plecionka najlepiej o wytrzymałości conajmniej 8 - 10 kg i przypon zabezpieczający przed zębami ryby są nieodzownym uzupełnieniem zestawu.Kołowrotek najlepiej mocny i solidny wielkości 3000 lub 4000 z dobrym hamulcem i pewnym, pancernym mechanizmem.Wisła szybko weryfikuje kiepskiej jakości młynki i czasem po jednym sezonie odsyła je na emeryturę."...Taki mamy klimat..." - powiedziałbym parafrazując pewną dobrze wszystkim znaną Panią minster. O, przepraszam Panią komisarz unijną już teraz... 


Moje ulubione gumy to kopyta Relaxa oraz fishuntery od Mikado.Nie potrzebujemy żadnych cudownych japońskich precjozów. Wiślane szczupaki to drapieżniki - bestia, kanibal i oportunista , a nie wyrafinowany smakosz!Błyskawicznie zabije wszystko w obrębie swej zębatej paszczy jeśli tylko zadziała instynkt mordercy!Z wielkością przynęt nie przesadzam - są raczej niewielkie.Większość gum mieści się w przedziale od 7 do 10 cm.Ciężar główek dobieram do uciągu wody.Gdzieś wystarczy 10 gram a gdzie indziej 12 lub 15.Z kolorami również nie szaleję.W Wiśle sprawdzają się barwy białe, perłowe z różną kolorystyką grzbietu.To według mnie taki "tutejszy standard".
Najwięcej problemu mam ze znalezieniem odpowiednich miejscówek.Nie ma tu klasycznych ostróg więc trzeba się nabiegać żeby zlokalizować głęboką przynajmniej na 3 - 4 metry leniwie płynącą wodę obok głównego nurtu ale za to jak się już uda...to może być naprawdę wesoło!
Ważne żeby w takim miejscu była duża ilość drobnej ryby - potencjalnych ofiar zębatego drapieżcy.Przynętę na ogół prowadzę nieco łagodniej niż podczas prowokowania sandacza.Trzeba zębatemu dobrze "najechać na pysk" żeby go sprowokować ( ma tu co jeść ) a więc dobrze jest dokładnie przeczesać łowisko.Sytuacja ze szczupakiem w naszej największej rzece nie jest taka zła - ryb jest całkiem sporo choć oczywiście okazów statystycznie najmniej.Nie można jednak narzekać.Niejedno jeziorowe łowisko przy Wiśle może się schować.Największe szczupale lubią penetrować cienie za tzw. twardymi przykosami ale żeby się do nich dobrać trzeba raczej użyć solidnej łodzi...Mnie pozostaje próbować z brzegu, czasem z niezłym skutkiem.Główną zdobyczą jak wszędzie będą szczupaki w okolicach wymiaru ochronnego ale bywa że jest ich sporo.Ponadto można oczywiście trafić osiemdziesiątkę a nawet metrówkę choć te największe, nie ma co ukrywać, rzadko się trafiają.


Hol takiego rzecznego grubasa ( są już nieźle odpasione ) to coś wspaniałego!Pełen "pakiet" typowych dla szczupaka ewolucji z efektownym tańcem na ogonie mamy zapewniony! Dodatkowego "smaczku" takim łowom dodaje fakt, że oprócz szczupaka możemy tu trafić wcale nie tak bardzo zaskakujący przyłów w postaci sandacza a nawet suma...
Przy okazji będziemy mogli podziwiać powoli ale zauważalnie zmieniającą się przyrodę.Drzewa już nie w pełni zielone ale mieniące się wieloma odcieniami żółci i złota, powietrze jakby zamglone i ta wyczuwalna atmosfera nadchodzących zmian bo jesień tuż,tuż!Niebawem szczupaki porzucą wymienione wyżej miejsca aby poszukać innych stanowisk.Tam to już będzie zupełnie inne polowanie a szanse na trafienie "prawdziwej godzilli" znacznie wzrosną!To dopiero za jakieś półtora, może dwa miesiące.Póki co cieszmy się końcem lata i aktywnością szczupaków, która ostatnio wyraźnie się poprawiła.Warto skorzystać z tej okazji i odwiedzić Wielką Rzekę.

 


4.6
Oceń
(41 głosów)

 

Szczupaki we wrześniu - wiślane drapieżniki - opinie i komentarze

u?ytkownik102837u?ytkownik102837
0
Fajny wpis z resztą tak samo jak rybki. I oczywiście 5 *****. Pozdrawiam Boczny Trok (2014-09-16 19:36)
karwos33karwos33
0
Piotrze, dzięki za kolejną miłą lekturę do wieczornej herbaty :) Pozdrawiam (2014-09-16 19:53)
okoniowy_bartusokoniowy_bartus
+1
Przyjemny wpis, powiedziałbym że taki akuratny ; ) informację odpowiednio podzielone, napisane nie za długo, nie za krótko ; ) (2014-09-18 10:34)
rafal-idlerrafal-idler
0
Działa na wyobraźnię :) Pozdrawiam (2014-09-19 18:35)
Pawel19777Pawel19777
0
:) Jest mocny:) Całkiem śliczne te kaczocioby:) (2014-09-22 11:29)
kabankaban
+1
Z jednej strony zazdroszczę tego "ogromu" a z drugiej wolę swoje małe rzeki... . Pozdrawiam. (2014-09-22 14:02)
Artur z KetrzynaArtur z Ketrzyna
0
Tak wrzesień to dobry miesiąc na szczupaczka. (2014-09-23 21:13)
SchwetzSchwetz
0
Artykuł napisany przez Wiślaka dla...Wiślaków.Profesjonalna ocena łowiska,sprzętu i wędkarskich emocji w konfrontacji z esoxem.Pozdrawiam ***** (2014-09-28 14:41)
marciin 2424marciin 2424
0
Szczupak to jedna z najczęściej łowionych prze ze mnie ryb ,lecz już od dwóch lat zauważam jego systematyczny spadek na moich łowiskach co mnie troszkę martwi . Mam tylko nadzieję ,że to tylko chwilowa zmiana i ,że przyjdzie mi się zmierzyć w przyszłości z konkretnymi osobnikami . Za wpis oczywiście ***** :) (2014-10-03 16:13)
Szagi1973Szagi1973
0
Grunt że najlepsze dopiero się zacznie :) (2014-10-06 08:21)
przemyslaw-misiprzemyslaw-misi
+1
szczupak juz buduje masę... przez 6 dni złowiłem 22 sztuki... wszystkie wypuściłem^^ (2016-08-25 15:53)
LeoAmatorLeoAmator
0
Wpis OK ,tylko ja mam do dyspozycji rzekę średnią bez główek i klatek także moje szukanie szczupaków i nie tylko polega na kilometrach w nogach i szukaniu gdzie dzisiaj się skubańce ustawiły.Czasami w pięć minut potrafię wyciągnąć dwie , trzy sztuki żeby później dwa dni łazić na pusto. Zazdroszczę ludziom z nad uregulowanych rzek ich czytelności.Poza tym sprzęt który rekomendujesz jest chyba uniwersalny na każdej wodzie. (2016-08-25 17:33)
barrakuda81barrakuda81
+1
Takiego starego kotleta odświeżyliście:-) Nad Wisłą jeszcze spokojnie, za spokojnie.Na szczupaka jeszcze chyba za wcześnie ale na bolenia w sam raz.Tylko że robią mnie w konia jak chcą...a piękne sztuki wieczorami się pokazują.Warto zostać do zmroku:-) (2016-08-25 21:04)

skomentuj ten artykuł