Sumikowa Plaga

/ 8 zdjęć


Sumikowa Plaga

Czas mijał, a ja stęskniłem się za metodą odległościową jednak zalegające liście na wodzie potrafią uprzykrzyć życie wędkarzom i uniemożliwić wędkowanie spławikowe.
W dniu dziewiątego października postanowiłem jednak wybrać się na sportową gliniankę w mojej okolicy i popróbować sił we wspomnianej we wstępie metodzie. Ale na wszelki wypadek zabrałem ze sobą torbę z feederami i batami, aby dostosować się w razie czego do warunków panujących na łowisku.

Po przyjeździe na łowisko ze względu na wędrujące po powierzchni liście wybrałem jednak feedery. Rozłożyłem więc moje wysłużone Mikado Trythony i przystąpiłem do budowy zestawów które wykonałem w sposób najprostszy z możliwych na króciutkiej rurce antysplątaniowej, 20g koszyczkach i 30 cm przyponach. Na pierwszym zestawie z racji populacji karpia użyłem przyponu na żyłce 0.16 i haku 8, drugi zestaw uzbroiłem w hak 14 na żyłce 0.12. Zanęta była sygnowana imieniem i nazwiskiem Bogusława Bruda, Leszcz Brasem, dopalona połową ćwiartki pinki i opakowaniem białych. Do zanęcania używałem również cztero-milimetrowego pelletu, który kupiłem bez wąchania w sklepie i w domu okazał się nieco zjełczały i zarobaczony. 

Wracając do wędkowania to oba zestawy ulokowałem w zatoczce, na lekkim spadku jeden w odległości 8m od przeciwległego brzegu, a drugi na płytszej wodzie około 2m od brzegu przeciwległego. Ku mojemu zaskoczeniu na branie czekałem dosłownie dwanaście sekund od zarzucenia zestawów i miałem dwa jednocześnie. Szaleństwo pomyślałem sobie i zaciąłem oba zestawy, już w pierwszym momencie nabrałem podejrzeń co do gatunku ryby. Po wyholowaniu zameldował się sumik karłowaty.

Rybki te stały się plagą na łowisku sportowym na którym poławiam, zniknęli wędkarze starszego pokolenia i nikt już nie trzebi populacji tej rybki. Ludzie którzy wędkują na tym łowisku nastawiają się na karpia i amura stosując selektywne przynęty, których sumik nie jest wstanie zjeść.  

Ja jednak zadowolony, że coś bierze nieugięcie łowiłem dalej i momentami chciałem już łowić tylko na jeden feeder. W czasie dwu godzinnego łowienia złowiłem około 20 szt. Tego małego kolczastego szkodnika, w przedziale od 5 do 20 cm.
Mimo że jest to łowisko sportowe to regulamin zabrania zwracania wolności rybą tego gatunku, więc musiałem je uśmiercić. Po uśmierceniu drani, z krzaków wytoczyło się spasione rude kocisko i patrząc mi w oczy zaczęło przeraźliwie miauczeć. Domyśliłem się od razu o co chodzi futrzakowi i rzuciłem mu na próbę większą sztukę.

Jak zwykle telefon przypominał mi o końcu wędkowania, a małżonka dobijała się ustawicznie. Wyrzuciłem kotu resztę złowionych sumików. Oczywiście po ósmym telefonie odebrałem, a moja druga połowa znowu przypomniała mi, o tym że posiadam żonę i dzieci. Dynamicznie spakowałem się i wróciłem do domu.

 


4.6
Oceń
(12 głosów)

 

Sumikowa Plaga - opinie i komentarze

skomentuj ten artykuł