Spininngowanie w Jeziercach

/ 3 komentarzy / 7 zdjęć


Witam wszystkich.
30 października doszedł wreszcie do skutku długo planowany wypad na jeziora w Jeziercach. Jezierce jest to bodajże osiem niewielkich jezior, z których na dwóch nie wolno spininngować. Dojazd i same dojście do wody nie stanowi żadnego problemu, stanowisk jest dużo, a odległości między jeziorami są niewielkie i przejście od jednego do drugiego zajmuje kilka minut a w jednym przypadku nawet kilka sekund ponieważ wystarczy odwrócić się za siebie żeby być już na innym jeziorze. Cały szlak jest dobrze oznaczony i nawet jak ktoś jest pierwszy raz nie powinien zabłądzić.
Ze względu na to że moi rodzice od roku mieszkają w Wagowie niedaleko właśnie tych jezior umówiłem się ze szwagrem już na miejscu. Niestety dzień w którym pojechaliśmy na ryby był niedzielą i dlatego nie byliśmy pierwsi nad wodą, a z godziny na godzinę wędkarzy i spacerowiczów przybywało. Niezniechęceni ruszyliśmy na pierwszy akwen. Było to jezioro „Ula”. Pierwsze gumki poszły do wody. Z nadzieją wykonywaliśmy kolejne rzuty i nic się nie działo. Obeszliśmy całe jeziorko w godzinkę, ale bez brania. Kolejne jezioro i to samo, tak jakby nie było ryb. Na kolejnym spotkaliśmy dwóch wędkarzy, zatrzymaliśmy się chwilę porozmawiać. Widziałem że mieli zarzucone „żywcówki”, ale z rozmowy wyszło że nic konkretnego nie złowili oprócz jednego ładnego okonia. Powiedzieli nam że ryby tu są ale niestety na razie nic nie bierze.
Poszliśmy dalej. Kolejne jeziorko pięknie położone i nawet nie było widać wędkarzy oprócz jednego schowanego za trzcinami. Niestety tutaj też nic nie brało. Szliśmy tak od jeziorka do jeziorka i na każde nowe na które trafialiśmy patrzyliśmy z nadzieją że właśnie tu coś złowimy, ale niestety.
Gdy już obeszliśmy wszystkie ruszyliśmy w drogę powrotną także spininngując na każdym po kolei. W trakcie łowienia kombinowaliśmy z kolorami gum, poszły do wody wobki i blaszki ale nic to nie dało, brań jak nie było tak nie było.Gdy wróciliśmy do auta każdy pochwalił się osiągnięciami i na dwóch mieliśmy 3 brania ( konkretne ale bez zapięcia ryby ).
Podsumowując, samo wędkowanie nie wypadło najlepiej ale na pewno jeszcze się tam wybiorę chociażby z tego względu że będę tam na urlopie latem i chciałbym powędkować spławikówką i federem. Na wiosnę udało mi się tam złowić trochę ładnych płoci, załpałem też karpia i ładnego leszcza więc jakieś ryby na pewno tam są. Oczywiście zachęcam do zwiedzenia tej okolicy bo jest tam naprawdę pięknie, zwłaszcza jesienią.

Pozdrawiam i dziękuję za poświęcony czas.

Wiechu1603.

 


4.7
Oceń
(33 głosów)

 

Spininngowanie w Jeziercach - opinie i komentarze

Adam01Adam01
0
Wędkarstwo uczy pokory. Sam ostatnio wróciłem bez sukcesów. Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło... Widze też że na miejscu mieszkają bobry. A jeśli ryby są to wkońcu dadzą się skusić. ***** i pozdrawiam. (2011-11-08 15:15)
troctroc
0
Wędkowałem kilka sezonów na tych zbiornikach- woda ciekawa, zarybiana a przede wszystkim pilnowana. Latem dużo spacerowiczów- to fakt, nieraz bywa to irytujące "Panie- bierze?" "a co bierze?". Za artykuł oczywiście ***** i pozdrawiam.
(2011-11-09 20:40)
Sandacz20 Sandacz20
0
Fajne opowiadanko. Łowiłem tam kiedys na żywa i wziął mi wielki jesiotr, ale niestety sprzęt nie wytrzymał.Pozdrawiam (2013-02-12 21:15)

skomentuj ten artykuł