Pewnie naraże się części braci wędkarskiej, ale nie zawsze stosuję zasadę no kill... Lubię czasami coś pysznego z ryb upichcić. Podam pobieżnie przepis na ryby marynowane. Jeśli ktoś nie zna tego sposobu przygotowania ryb - polecam, tym który podobny przepis znają pewnie pobudzę apetyt:))).
Każdy z nas łowi czasami dużą ilość drobnej ryby. Z reguły są one pełne ości i po przyrządzeniu trzeba się ostro naskubać, żeby zaspokoić głód. Jest sposób, aby ości nie przeszkadzały w konsumpcji. To właśnie marynata. Nadają się do tego wszelkie małe rybki (duże zresztą również) takie jak płotka, karaś, krąp wzdręga, ukleja czy okoń. Ryby trzeba, oskrobać, wypatroszyć. Nastepnie ryby moczymy w rozbitych i posolonych jajkach, obtaczamy w bułce i smażymy na oleju do chwili gdy się mocno zarumienią. Po zasmażeniu wszystkich ryb odstawiamy je do zupełnego wystudzenia. Uwaga: nie dodajmy do jajka pieprzu, gdyż finalny produkt może być niezbyt smaczny.
W tym momencie przystępujemy do przygotowania marynaty. Ogólne proporcje możemy ustalić w zależności od upodobań smakowych i trochę je modyfikować (miejsce na inwencję własną), ale ogólnie powinna to być 1 część octu na 4 części wody. Dodajemy dużą cebulę (może być pokrojona bardzo grubo). Do smaku dodajemy 2-3 łyżki cukru, kilka liści laurowych, parę ziarenek ziela angielskiego. Całość należy zagotować. Również na tym etapie nie dodawać pieprzu. Rybki ułożyć w słojach i zalać przygotowaną zestudzoną miksturą. Odstawić na 2-3 dni w ciemnej spiżarni. Potem przenieść słoiki do lodówki.
Po kolejnych 1-2 dniach ryby są gotowe do spożycia. Ości się rozpuszczają, albo jak kto woli miękną i ryby nadają sie do spożycia w całości. Smakują super. Jeśli uda sie Wam - zalewa potrafi zsiąść w galaretkę. Jeśli dodatkowo będzie się Wam chciało wekować słoiki to tak przygotowane rybki można spokojnie przechowywać miesiącami. Ryby są super jako przekąska i....zakąska :))).
Polecam i smacznego :)))
Yarpen
Autor tekstu: Paweł Grudniak
stanley584 | |
---|---|
Cała prawda. Kiedyś w przeszłości przyrządzałem ryby na ten sposób. Były to przeważnie: płotki, krąpie, karasie. Przyznam, że jest przy tym dłubaniny. Ale bez pracy nie ma kołaczy. Ostatni jadłem ten "smakołyk" u kolegi, jako zakąska. Miód w ustach. W zależności od upodobania można dodać więcej lub mniej octu. Smacznego. Masz 5. (2009-06-30 18:15) | |
cuvee | |
Dziękuję za przepis - wybitnie mi smakowały tego typu przekąski, ale zawsze były u kolegów, albo w sklepie. Teraz spróbuje samodzielnie przyrządzić. Uwielbiam czasami posiedzieć z bacikiem - jeśli są ploteczki to smażę, gdyż żona je uwielbia, ale często trafiają się krąpie i leszczyki - te zawsze trafiały do wody, gdyż tylko duży leszcz miał dla mnie znaczenie kulinarne. Mam nadzieję, ze błysnę kolegom przy okazji kosztowania w roli zakąski ;-) (2009-07-01 01:15) | |
dany21 | |
Muszę spróbować tego przepisu, znam stw na którym jest bardzo dużo karasi, jest ich tak dużo że na pusty haczyk biorą, bedą idealne na marynowanie. (2009-07-19 13:54) | |
coralgol73 | |
Przyrządzałem ryby w ten sposób kilka razy. Bardzo smakują wszystkim w domu! Polecam i pozdrawiam! (2009-07-22 19:55) | |
u?ytkownik20727 | |
Tak, ta właśnie pogardzana drobnica typu ukleja, krąp, płotka i inne są przepyszne w occie. Często - gdy akurat mam - biorę je na... ryby. Nie ma nic lepszego do spirytusu z palonką. Do tego świeża bułeczka (lub zmoczona wodą i podpieczona na ognisku). Wskazane podczas zasiadki na duże ryby. (2009-07-25 20:41) | |
jacek553 | |
Ja w ten sposób marynuje wszystke ryby i duże i małe , są przepyszne...tylko że ja lubie bardziej kwaśne i zalewe robi w proporcjch - jedną szklanke octu i dwieszklanki wody. (2010-02-09 15:03) | |
karoltsu1 | |
Przypomniałeś Mi stary przepis,w którym 'uciekły' z pamięci.Owe przypomnienie jest warte 5*****-za co dziękuję. (2010-02-12 21:09) | |
BZYKU5 | |
próbowałem i muszę przyznać że całkiem zjadliwe, polecam... (2010-04-02 19:47) | |