Quapeda - moja pierwsza gumowa przynęta.

/ 11 komentarzy / 4 zdjęć


Nie sądziłem kiedyś, że będę odlewał samemu gumy. Mało tego, że już podczas pierwszych wypadów uda mi się złowić jakieś ryby. Wydawało mi się to trudne i wymagające nakładów finansowych, a okazało się, że w domowym zaciszu da się już zaprojektować i wykonać w miarę schludne przynęty gumowe.

Praktycznie wszystko możemy nabyć w sklepach, tak samo jak znaleźć potrzebne informację do samodzielnego wykonania przynęt. Internet, aż kipi od poradników czy filmików, a osób pokazujących swoje wabie jest naprawdę sporo. Wystarczy, więc tylko trochę chcieć.

Dzisiaj nie będę pokazywał jak wykonuję swoje przynęty, ale pokażę efekty mojej pracy po trzech wypadach. Ryby małe, ale na swoją przynętę cieszą podwójnie ; ). Swój pierwszy wyrób nazwałem "quapeda". Z tą nazwą wiąże się ciekawa historia.

Mój dobry kolega, oprócz tego, że jest znakomitym spinningistą, łowi również na Motławie na bata (z bardzo dobrymi efektami). Podczas jednej z wiosennych posiadówek na starówce, złapał dość nietypową rybę. Jak potem okazało się była to ciosa i to nie mała - około 60centów. Wcześniej nie widział na oczy takiej ryby, więc nie za bardzo wiedział co to jest. Z pomocą przyszedł pewien zbieracz puszek, porozrzucanych po weekendowym nocnym życiu gdańskiej starówki.

- Gratulację chłopcze. Złapałeś kłajpede.

- Kłaj co ?

- Kłajpede. Tak zwaną.

Do tej pory nie wiemy skąd ten facet wymyślił tą nazwę. Ta ryba staje się łupem wędkarzy bardzo rzadko, więc dość mało prawdopodobne, żeby była efektem slangu spławikówców. Jak potem szukaliśmy informacji o tej rybie, dowiedzieliśmy się, że większe osobniki żywią się babkami byczymi (stąd dość prawdopodobne, że trafiają się nawet na spinning czy żywca). Dziwne były te haczykowate ząbki, ale wujek google rozwiął nasze wątpliwości. Dlatego robiąc przynętę, przy której bardziej kładłem nacisk na atrakcyjną pracę niż realistyczny wygląd, nie wiedziałem jak ją nazwać. Dlatego nazwałem ją Quapeda.

Gumę wykonałem typowo pod metodę drop shot, tworząc miękki, a przy tym wąski korpus dobrze reagujący na ruchy naszego nadgarstka. Rozmiar to jakieś 3,5cala, a gabaryty przynęty pozwalają jeszcze śmiało zbroić gumę za sam pyszczek. Zresztą ryby, przy tej metodzie i tak atakują w większości przynętę od przodu. Jestem zadowolony ze swojego pierwszego projektu gumy okoniowej i już planuję swoje następne przynęty ; )

Ponieżej link do filmiku z pracą mojej przynęty.

https://www.youtube.com/watch?v=t-w1x2A7sXo

 


4.5
Oceń
(20 głosów)

 

Quapeda - moja pierwsza gumowa przynęta. - opinie i komentarze

w6i6e6w6i6e6
0
Jak mawia klasyk - niebo w ziemi! (2016-11-28 10:11)
LeoAmatorLeoAmator
0
Gratuluję pierwszej własnoręcznie wykonanej przynęty (skuteczniej) tym bardziej iż na filmiku widać iż wyśmienicie udaje rybki,pierwsze wrażenie k.... gdzie ta przynęta. Quapeda czy Kłajpeda grunt , że skuteczna :-) (2016-11-28 13:57)
SlawekNiktSlawekNikt
0
Wszystko co zrobisz własnymi rękami cieszy najbardziej, a jeżeli jeszcze łowne to tym bardziej :-) (2016-11-28 15:11)
ryukon1975ryukon1975
+1
Jak na pierwszą przynętę świetnie pracuje i co najważniejsze jest łowna. Kolejne będą tylko lepsze. Świetna robota. Powodzenia w dalszej pracy i tylko dużych ryb oraz kolejnych równie oryginalnych nazw dla przyszłych przynęt. 5 ***** (2016-11-28 15:31)
kabankaban
+1
Gratuluję pomysłu i powodzenia w dalszej produkcji :) (2016-11-28 15:58)
erykomerykom
+1
Elegancko! Oby tak dalej:) (2016-11-28 18:03)
pstrag222pstrag222
0
Gratuluje pomysłu ***** (2016-11-28 19:03)
Jakub WośJakub Woś
0
Na pierwszy rzut oka miałem wątpliwości co do pracy tych przynęt ale filmik pokazał ze sie myliłem. Fajnie Ci to wyszło. (2016-11-28 23:39)
SithSith
0
Gratulacje *****. Na marginesie - na terenie Polski ciosa jest objęta ścisłą ochroną gatunkową, z wyjątkiem Zalewu Wiślanego. (2016-11-29 09:30)
kumkakumka
0
Chylę czoła. Fantastyczna praca. (2016-11-29 19:26)
okoniowy_bartusokoniowy_bartus
0
Dzięki chłopaki za dobre słowo. Teraz myślę nad pójściem w coś bardziej realistycznego; tubis i krewetka ; ) Jak się złowi pierwsze ryby na swojaka, to potem jakoś się nie chce z pudełka wyjmować sklepowych produktów ; ) (2016-11-29 21:12)

skomentuj ten artykuł