Przygoda wędkarska nad Tanwią - zdjęcia, foto - 4 zdjęć
6 maja po całym przed południu natłoku zajęć nie miałem ochoty na nic, może po za butelką piwa.
Usiadłem sobie wygodnie na fotelu już miałem otwierać piwo kiedy dzwoni telefon , to Piotrek kompan od wypraw spiningowych.
Za dwadzieścia minut jesteśmy u Ciebie z Bartkiem , jedziemy nad Tanew szczupaki czekają.
Jak Bartek jedzie na spining? przecież to zatwardziały grunciarz
Nie gadaj tylko się pakuj.
Nie trzeba było mi dwa razy powtarzać , po paru minutach byłem gotowy magiczne pudełka miałem już gotowe w kieszeniach kamizelki i chlebaku. Wziąłem dwa kije jeden na szczupaka , a drugi niby na okonia ale w duszy myślałem o jazio-kleniach.
Żona się trochę zdziwiła , że byłem zmęczony ,a nagle tak ożyłem ale już mnie trochę zna i wie ,że to jest silniejsze od mnie.
Kiedy wyszedłem z domu chłopaki już czekali.
Na jaki odcinek jedziemy ?
Chłopaki prawie jednocześnie odparli , że w okolicach Zań.
Po kilkunastu minutach dojeżdżamy na miejsce .
Rzeka przywitała nas niskim stanem wody i pięknym krajobrazem no prawie pięknym, ale o tym później.
Rozpakowaliśmy sprzęt odpaliliśmy papieroska i rozpoczęliśmy dyskusje na temat taktyki.
Okazało się że Bartek zostaje z feederami ja idę w górę rzeki , a Paweł w dól nawet mi się to spodobało.
Rzeka wygląda wspaniale piękne zakola , dołki , powalone drzewa .
Miło jest spędzać czas w takim miejscu niech się schowają inne nasze wody dla mnie Tanew jest najpiękniejszą rzeką.
Pierwsze ciekawe miejsce zacząłem obławiać dwu częściowym woblerem Jaxona.
Nawet puknięcia , zmieniam kijek na lżejszy za przynętę mam fioletowego paprocha.
Czuje uderzenie , zacinam ryba telepie pyskiem i luz .
Co jest ?
Zwijam zestaw okazuje się że szczupak obciął zestaw.
Dziwne rzucałem woblerem przygotowanym dla niego i nie wziął wolał fioletowego twistera 3 cm.
Przechodzę parę kilometrów bez wyników.
Dzwonie do kolegi jak tam połowy?
Wielkie zero . Odpowiada .
No nic wędruje dalej , zatrzymałem się w pieknym miejscu. Powalone drzewo mnóstwo gałęzi.
Musi tu być szczupak , mówię sam do siebie.
Pierwsze przepuszczenie zestawu bez brania 9 następnych też, zmieniam woblera na koguta prowadzę go na turlanego i nic.
Następna jest wahadłówka , odczuwam delikatne pukniecie , ale nie udaje mi się go zaciąć.
Zakładam rippera manssa.
Po paru rzutach łapie zaczep i urywam gumę.
Zdenerwowany biorę do reki kijek z 3cm kopytkiem zarzucam w okolice drzewa prowadzę agresywnie sandaczowo i jest siedzi. Ładnie stawia opór wyciągam okonka taki dwudziestak , delikatnie odczepiam i uwalniam rybkę.
Znowu zarzucam i powtarzam sekwencje , uderzenie i siedzi okoń.
Co jest ? Uradowany następną rybka ciesze się sam do siebie .
Trzeci rzut i znowu okoń.
I nagle brania się urywają zmieniam przynętę na czarno czerwonego koguta i znowu mam brania ryby nie przekraczają 25 cm, ale zabawę mam przednią.
Co parę rzutów mam zastój i muszę zmienić wabik , próbuje nowe przynęty i biorą ciągle biorą po 30 przestałe je liczyć.
Z tego wszystkiego nie zauważyłem kiedy się z ciemnio.
Dzwoni telefon gdzie Ty jesteś?
Już wracam zaraz będę mówię do Piotrka. Kiedy doszedłem do samochodu chłopaki byli nie zadowoleni jedynie Bartek miał 2 małe jazie. Opowiedziałem im przygodę i stwierdziliśmy ze wracamy tu za tydzień.
A teraz druga strona medalu wędrując brzegami Tanwi spotkaliśmy tony śmieci nawet lodówkę ludzie opamiętajcie się nie dewastujmy naszej pięknej rzeki to nasza chluba!!!!!
Autor tekstu: Jakub Naklicki
kaban | |
---|---|
Cóż,nad Tanwią byłem tylko raz-około dwudziestu lat temu-i bez wędki a szkoda.Rzeka była piękna (i teraz też pewnie tak jest) a ilość śmieci idzie w parze z "naszym rozwojem gospodarczym" i równoczesnym spadkiem świadomości ekologicznej co obserwuję u siebie na co dzień.5* i pozdrawiam. (2011-05-07 15:13) | |
kostekmar | |
Zawsze takie niespodziewane wypady nad wodę przynoszą wiele niespodzianek. Gratuluje dobrej zabawy oraz niezłego wpisu. Pozdrawiam i połamania. (2011-05-07 17:05) | |
Slyder | |
Oj tak. Niespodziewane niespodzianki, można krótko powiedzieć. Również te w postaci takich "cudów" nad brzegami zbiorników. Niestety łatwo przynieść, ciężko posprzątać. To jest właśnie mentalność obywatela, nie moje tylko wspólne, co mnie to...!!! (2011-05-07 17:11) | |
u?ytkownik66015 | |
Piątka za opis i piątka za wrażliwość na stan otaczającej nas przyrody. Pozdrawiam. (2011-05-10 22:02) | |
pstrag222 | |
Dzięki wszystkim za komentarze. pzdr.pstrag222 (2012-12-27 13:20) | |