Okonie z zimnej wody

/ 20 komentarzy / 5 zdjęć


Przedtarłowy sezon na wczesnowiosenne okonie właśnie się skończył dlatego też znalazłem chwilę by napisać kilka słów o moich polowaniach na niemrawe garbusy z zimniej wody. Jak wszyscy dobrze wiemy tegoroczna zima nie była łaskawa dla poszukiwaczy pasiastych drapieżników. Lód na jeziorach leżał krótko i niewielu z nas miało okazję przekonać się czy na ulubionych górkach lub spadach siedzą grube garbusy, ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Krótka zima to dla mnie zjawisko jak najbardziej pozytywne po prostu szybciej niż zazwyczaj rozpoczynam wiosenny sezon okoniowy, który w moim przypadku jest dość krótki i trwa od zejścia lodu do pierwszych naprawdę ciepłych dni kwietnia, kiedy zostawiam ruszające do tarła garbusy w spokoju. Jeśli mam czas wybrać się na mazury to bardzo często łowię garbusy do końca kwietnia gdyż w zimnej wodzie jezior na północnym wschodzie Polski okonie bardzo często przystępują do tarła dopiero w maju. Późnozimowe czy jak kto woli wczesnowiosenne łowienie okoni to bardzo specyficzny czas gdy liczyć możemy na kontakt z grubymi rybami lecz jest to też czas, w którym nasz ewentualny sukces zależy od bardzo wielu czynników…

Po pierwsze – gdzie?

By skutecznie łowić okonie z zimnej wiosennej wody należy dużo czasu poświęcić na przemyślany wybór łowiska. Osobiście w tym okresie skupiam się jedynie na dwóch rodzajach zbiorników wodnych. Największą estymą darzę małe starorzecza (szczególnie te na stałe połączone z rzeką) i głębokie, stare glinianki. Poszukiwanie łowisk, w których nieznający umiaru podlodowi łowcy zostawili jeszcze jakieś okonie rok w rok rozpoczynam od sprawdzenia kilku „tajnych” starorzeczy. Świadomie omijam te duże i popularne a szukam takich, które często są niespełna hektarową kałużą z jedną przerwą w trzcianch przez, którą można dostać się do wody. Latem wody te porastają taką warstwą roślinności, że o łowieniu można zapomnieć, ale wczesną wiosną sytuacja wygląda dla nas wędkarzy bardzo korzystnie. Ważne jest by starorzecze było połączone z rzeką choć małym rowkiem. Idealnie gdy w łowisku będzie jeden 2-3 metrowy głęboczek. Gdy tylko poświecimy chwilę na poszukiwania, wertowanie map i rozmowy z lokalnymi wędkarzami to tego typu łowisk znajdziemy całkiem sporo, ale ważne jest by, powtórzę to po raz wtóry, już na starcie omijać te o których wszyscy wiedzą... no chyba, że lubicie łowić w tłoku. Wędkuję głównie na Mazurach i Mazowszu i w ostatnich latach znalazłem kilka takich małych akwenów, na których praktycznie nie spotykam innych wędkarzy. Oprócz starorzeczy zawsze warto jest spędzić dzień czy dwa nad starą glinianką. Łowiska te mają zasadniczą zaletę. Nawet bez dopływów charakteryzują się tym, że okonie po prostu tam są. Im starsza glinianka tym lepiej. Im głębsza tym większa szansa na grubego garbusa. W sezonie brzegi takich łowisk są gęsto obsadzone miłośnikami spławika jednak wczesną wiosną najczęściej możemy dość dokładnie spenetrować toń wybranej „glinki” i często efekty będą naprawdę zaskakujące. Zapuszczając się w zapomniane starorzecza często łowić będziemy pojedyncze, ale duże ryby dlatego też jeśli zależy nam na dużej ilości brań lepiej jest wybrać miejsca oblegane przez rzeszę wędkarzy, ale pamiętać trzeba, że wtedy ryby 30+ łowić będziemy raczej nieczęsto. 

Po drugie – kiedy?

Odpowiedź na to pytanie jest banalnie wręcz prosta. Wczesną wiosną wybieram się na okonie gdy tylko mogę. Właściwie jedynym wyznacznikiem jest dla mnie to czy na wybranej wodzie zalega jeszcze lód czy nie oraz to czy okonie nie zaczęły już tarła. Wiele razy łowiłem na starorzeczu, które do połowy było pokryte nędzną już warstwą lodu i efekty były nader ciekawe. Nie zwracam też większej uwagi na pogodę jak dla mnie ważne jest tylko to by nie lały mi się na głowę hektolitry wody, ale to bardziej kwestia mojego komfortu niż negatywnego wpływu opadów deszczu czy śniegu na brania wiosennych okoni. O tej porze roku najlepsze wyniki ilościowe, ale ryb średnich miałem przy słonecznej pogodzie z wysokim (stałym przez kilka dni) ciśnieniem, jednak gdy analizuję sezony z lat poprzednich widzę też, że największe ryby łowiłem przy paskudnej pogodzie i opadach śniegu z deszczem dlatego też uważam, że pogoda nie ma kluczowego wpływu na wiosenne ospałe garbusy ważne jest by jak najczęściej bywać nad wodą i trafić na chwilę gdy ryby zaczną żerować. Ważne jest też by nie miotać się po wielu łowiskach. Jeśli w wybranym starorzeczu złowię okonia 30+ to poświęcam praktycznie każdą wolną chwilę na dokładne spenetrowanie tego łowiska. Łowione okonie wracają oczywiście do wody więc problem w wyłowieniem małego zbiornika mnie nie dotyczy.

Po trzecie – jak?

Znaleźliśmy potencjalnie dobry kawałek wody, pogodą się nie przejmujemy a więc dotarliśmy do miejsca, w którym należy powiedzieć kilka słów o tym jak i na co łowić by nasze polowanie nie było bezowocne. Poszukiwanie marcowych ospale żerujących w zimnej wodzie okoni to łowienie trudne i często pozostawiające wędkarza bez nawet jednego brania po całym dniu solidnego biczowania wody. Dlatego podzielę się z Wami kilkoma sekretami, które sprawiają, że często udaje mi się znaleźć wspólny język z garbusami z zimnej wody. Na początek zanim napiszę „jak?” i „na co?” dwa słowa o tym „czym?”. Łowienie w starorzeczach i gliniankach wymaga użycia kija średniej długości (kompromis pomiędzy przedzieraniem się przez krzaki a zasięgiem rzutu) o szybkiej akcji i progresywnym ugięciu czyli kija, który poradzi sobie z dużym okoniem i trafiającymi się w starorzeczach przyłowami w postaci odpasionych kleni i leniwych szczupaków. W tym sezonie intensywnym testom poddaję kij Dragon Nano XT80C 2,45m 3-14gr i jestem już pewien jednego, że jest to wędka, która w okoniowych poszukiwaniach towarzyszyć mi będzie przez długi czas. Szybki, ekstremalnie lekki blank (94gr!) idealnie wkomponował się w mój sposób na „zimne” okonie. Zestaw uzupełnia lekki kołowrotek z idealnie pracującym hamulcem wielkości 2000 obowiązkowo wyposażony w dwie szpule, na które nawijam żyłkę Berkley Trilene Sensation Clear 0,16 i jedną ze sprawdzonych plecionek: Dragon Ultra 8x Nano 0,06 ; Momoi RYUJIN 0,06 lub Varivas Avani Sea Bass Tracer 0,06 (te trzy linki są stosunkowo drogie, ale to jedne z najlepszych plecionek jakich używałem kiedykolwiek). Odpowiednie wyposażenie to podstawa sukcesu dlatego też warto poświęcić dłużej niż chwilę na optymalne skomponowanie zestawu.

Gdy staniemy na brzegu obiecującej wody, która o tej porze roku jest najczęściej zupełnie nieczytelna (brak widocznych oznak żerowania ryb) kierujemy kroki w miejsca najgłębsze. Nieważne czy naszym łowiskiem jest glinianka czy starorzecze ważne by penetrowanie łowiska rozpocząć od namierzenia miejsc relatywnie głębokich. W moich starorzeczach trafią się czasem i doły 4-5m i są to miejsca, w których bardzo często trafić można ładną rybę. Łowienie zawsze rozpoczynam w godzinach wczesnoporannych i w pierwszej kolejności skupiam się na dokładnym obłowieniu miejsc najgłębszych. Jeśli pogoda mi sprzyja i jestem nad wodą w ciepły, słoneczny dzień warto jest wraz z unoszącym się coraz wyżej słońcem przenieść poszukiwania w płytsze części akwenu. Bywa bowiem dość często, szczególnie w starorzeczach, że okonie przenoszą się około południa na płycizny pokryte resztkami ubiegłorocznej roślinności. Jeśli rano bardzo dokładnie obłowimy dostępne dołki to słoneczne marcowe lub kwietniowe popołudnie warto poświęcić na miejsca najpłytsze.

Wielu wędkarzy myśląc o wiosennym łowieniu okoni nie wyobraża sobie stosowania innej metody jak boczny trok. Ja postępuję inaczej i na efekty nie narzekam. Cały sekret okoni z zimnej wody polega na bardzo subtelnym prowadzeniu przenęty w delikatnym mikroopadzie. Im robi się cieplej a ryby stają się bardziej aktywne tym bardziej ożywiamy też pracę przynęt, ale na początku musimy zachować dużo umiaru. Technika jest prosta, ale wymaga bardzo dobrze skomponowanego zestawu i odrobiny umiejętności praktycznych. Gdy przynęta opadnie na dno na napiętej lince (plecionka 0,06) czekam sekundę i zaczynam jigowanie. W praktyce wygląda to tak, że podbicia szczytówką są nie większe niż 5-6cm pozwala to wabikowi wykonać kilkunastocentymetrowy niski skok. Po skoku następuje bardzo wolny obrót korbą, przynęta przesuwa się wtedy po dnie wzbijając obłoczek mułu. Czasem stosuję też technikę polegającą na kilkukrotnym delikatnym podbiciu wabika bez zwijania linki w ten sposób przynęta wykonuje kilka nerwowych skoków praktycznie w tym samym miejscu co bywa bardzo wabiące dla okoni. Pamiętać należy o tym, że musimy uważnie kontrolwać każdą sekundę opadu gdyż brania zazwyczaj będą bardzo delikatne. Dobór obciążenia zależy od głębokości, ale najczęściej zestaw główek (osobiście stosuję tylko haki bezzadziorowe – czyli usuwam zadziory z haków wtopionych w główki) od 2 do 8gr wystarczy by spenetrować każdą wiosenną miejscówkę. Tak kombinowane prowadzenie wymaga bardzo finezyjnego podejścia do tematu i zwyczajnego wczucia się w pracę naszego wabika. Oczywiście raz na kilkanaście rzutów prowadzę gumisia agresywniej z podwójnym podbiciem lub zmieniając całkowicie optykę bardzo wolno ciągnę wabik po dnie robiąc sekundową przerwę co kilka sekund. Jeśli łowiąc na gumy nie mam przez długi czas kontaktu z rybą to zmieniam linkę na żyłkę i sprawdzam czy ryby nie mają ochoty obrotówki, ale jest to ostateczność, po którą sięgam wczesną wiosną niezbyt często. Okonie w wodzie o temperaturze ledwie kilku stopni to ryby ospałe, które zbyt agresywne prowadzenie przenęty może tylko odstraszać dlatego należy jak najwięcej kombinować, ale robić to bardzo subtelnie i z dużym wyczuciem. Wraz ze wzrostem temperatury powietrza i wody ryby robią się bardziej kontaktowe, ale reguła, której staram się trzymać wiosną to bardzo subtelna gra przynętą.

No właśnie przynęty. Jak pisałem wyżej nawet wiosną praktycznie nie łowię na boczny trok dlatego też zestaw przynęt jakie zabieram ze sobą na okoniowe łowy jest znacząco różny od wyposażenia „trokerów”. W moim wiosennym pudle skupiam się na przynętach, których rozmiar zawiera się w przedziale 4,5-8cm. Przykładowy w ostatnim czasie mocno eksplorowany zestaw okoniowy na początek sezonu wygląda u mnie mniej więcej tak: Relax Banjo BJ - Shad ; Keitech Swing Impact 2"; Keitech Easy Shiner 2"; Fox Warrior Micro Fry; Awaruna 2” ; Berkley Ripple Shad ; Berkley Pulse Shad; Berkley Flex Cut Shad oraz twistery Relax’a, Awaruna i Mann’sa w wiekości ok. 5cm. Przynęty całkiem spore, ale moim celem nie są małe ryby a okonie minimum średnie, dlatego też wielkość wabika zaczyna się od ok. 5cm. Każdy model gumy staram się mieć w pudle w minimum kilku kolorach bo nigdy nie wiadomo co danego dnia przypadnie rybom do gustu a okonie potrafią być wyjątkowo wybredne. Efekt jest taki, że na wiosenne łowy zabieram nad wodę kilka pudełek wypchanych po brzegi różnej maści gumami. Dużo nowości, ale głównym wyznacznikiem moich wiosennych przynęt nie jest jak długo są dostępne na rynku a to, że muszą być wykonane z bardzo miękkiego tworzywa dzięki czemu pracować będą nawet przy bardzo wolnym i subtelnym prowadzeniu. Dodatkowym atutem przynęt z miękkiej „gumy” jest to, że łatwo poddają się zabiegom ponadprogramowym, które stanowią obowiązkowy punkt moim w polowaniu na garbusy z zimnej wody. Jako, że polujemy na ryby ospałe staram się do maksimum wzmocnić stymulanty jakie ma przekazać moja przynęta dlatego też oprócz pudełka z przynętami na każde wyjście nad wodę zabieram ze sobą kilka atraktorów okoniowych w płynie (ważne by były świeże a nie zalegające w wędkarskiej torbie od poprzedniego roku), którymi smaruję gumy przed wrzuceniem wabika w łowisko (wyjątkiem są gumy Keitech już nasączone atraktorem). Zdania na temat tego typu zabiegów są mocno podzielone, ale posługując się czystą statystyką doszedłem do wniosku, że więcej ryb łowię wtedy gdy stosuję śmierdziuchy.

Wiosenne łowienie to bardzo wdzięczne łowy, które mają swój niezaprzeczalny urok. Wybierając się nad zapomniane starorzecza jestem pewien tego, że mam szansę na spotkanie z okazami okoni a jednocześnie praktycznie nie widuję innych wędkarzy. Jest to czas gdy mogę do woli testować kolejne okoniowe specjały, którymi będę kusił garbusy w dalszej części sezonu, ale też czas, w którym łowi się w warunkach bardzo kameralnych a i samo łowienie jest wręcz naznaczone nimbem subtelności. Okonie o tej porze roku bardzo rzadko reagują na agresywną pracę przynęty i o tym należy pamiętać podczas każdego wiosennego wypadu nad wodę. Wiosenny sezon okoniowy, który i tak dzielę z polowaniem na klenie i jazie, kończę wraz z pierwszymi naprawdę ciepłymi dniami, które są dla garbusów sygnałem do odbycia tarła. O tym, że wszystkie okonie, które łowię wracają do wody mówić chyba nie muszę. Jest to rzecz oczywista nie tylko wiosną...

 


4.9
Oceń
(31 głosów)

 

Okonie z zimnej wody - opinie i komentarze

GramarGramar
0
A skąd niby wiesz, że jak je wyławiasz w zimniejsze dni, to już nie są w trakcie tarła? Ekosystem nie jest tak oczywisty jak ci się wydaje. Ryby to nie rośliny, nie zawsze ruszają się do życia akurat wtedy, jak przyświeci słońce. Okoniom powinno się dawać święty spokój do maja, tak jak szczupakom i sandaczom. Porządny wędkarz to wie. (2015-04-23 10:47)
w6i6e6w6i6e6
0
@Gramar - zimna woda to nie to samo co zimne dni. Okoń do tarła potrzebuje odpowiedniej temperatury wody. Po za tym nie wiem jak Ty, ale ja potrafię rozpoznać rybę w czasie tarła i wtedy odpuszczam sobie łowienie. (2015-04-23 10:56)
rysiek38rysiek38
0
He he - JEDNA niebieska rybka i nastepny nawiedzony - coś w tym jest ,sprawdza się w kadym komencie...ja twierdze ze natura kieruje się naturą a nie datami wyznaczonymi przez największego szkodnika czyli człowieka bo czasem ryba z poczatkiem marca jest wytarta a czasem połowa kwietnia to jej czas na amory ... poza tym co za róóznica czy biore rybe przed czy w czasie a nawet po jak nie dozyje nastepnego,wez jedna z głowa jak chcesz a nie dziesiec bo regulamin akurat zezwala (2015-04-23 22:43)
w6i6e6w6i6e6
0
No ja nie biorę żadnych ryb o czym wyraźnie napisałem :-) Po za tym akurat okonie z tego zbiornika nie były jeszcze wytarte. Zimna wiosna, zimna woda i o ile znam się na tym gatunku to tarło będzie lada dzień jak się woda ogrzeje. :-) (2015-04-24 08:58)
florek13florek13
0
Fajny artykuł. Dorze że kolega dopisał że nie bierze ryb bo niektórzy są przewrażliwieni (całkiem słusznie po tych zdjęciach okoni napchanych ikrą). Dobry artykuł tylko że od miesiąca nie bardzo mogę znaleźć okonie (tarło?) - mazowsze. Zawsze można zawsze liczyć na dobry przyłów - dziś jaź 48 cm. I to jest fajne w spiningu... nigdy nie wiadomo co siedzi w trzcinkach. Duży plus za opis przynęt i łowisk , w poniedziałek na 100 % sprawdzę parę okolicznych "kałuż" keitechami. (2015-04-24 16:09)
karwos33karwos33
0
Odnosząc się do tego co mówią koledzy powyżej, z drugiej jednak strony, jest multum wędkarzy, którzy nie wiedzą czy okoń jest przed, w trakcie, czy po trale. I to jest istotne pytanie - zachęcać do uganiania się za garbusami wiosną czy jednak nie? Wątpię, żeby Ci mniej obeznani nagle zaczęli studiować tryb życia tych ryb. Pewnie gdyby zapytać pierwszego lepszego, "DOŚWIADCZONEGO" wędkarza nad wodą, dajmy na to, czy okoń zapada nocą w sen, to by się roześmiał w głos. Dlatego jestem przeciwny "rozpowszechnianiu" łowienia okoni wiosną, choć sam chętnie je łowię, gdy są już po tarle. Wstrzymuję się od oceny, choć artykuł napisany fajnym językiem :) Pozdrawiam! (2015-04-24 17:21)
LeoAmatorLeoAmator
0
Nie można podchodzić tak restrykcyjnie do łowienia przed tarłem,warunkiem jest wypuszczenie każdej złowionej sztuki.Jeżeli nie to zostanie nam do łowienia okres od lipca do września-października bo później ryby przygotowują się do tarła i nie można im przeszkadzać.Problemem jest mięsiarstwo nie wędkarstwo. Artykuł fajnie opisuje uganianie się za każdą ryba nie tylko okoniem. (2015-04-25 00:03)
Dos equis xxDos equis xx
0
Nawet nawet te okonie ale łowić podczas tarła? (2015-04-25 00:07)
LeoAmatorLeoAmator
0
Nie,nie łowić podczas tarła,tylko nie każdy potrafi określić od razu czy ma do czynienia z rybami w okresie tarła,a już na pewno z gatunkiem który nie ma określonego okresu ochronnego. (2015-04-25 10:17)
w6i6e6w6i6e6
0
Panowie - po pierwsze proponuje uważnie przeczytać wstęp. Ten artykuł odnosi się głównie do marcowego łowienia okoni w wodzie o temperaturze kilku stopni. Tak jak napisałem tekst ten podsumowuje mój sposób na wiosnę z okoniami i tyle. Gdy zauważam, że ryby zaczynają tarło kończę łowienie na kilka tygodni i wracam do tych ryb w połowie maja. Moim zdaniem okoń powinien mieć okres ochronny przez cały kwiecień bo wtedy mimo wszystko najczęścię odbywa amory. (2015-04-25 18:27)
w6i6e6w6i6e6
0
I tak jak pisałem zarówno w artykule jak i komentarzach nie zabieram żadnych ryb, ani okoni, ani sandaczy, ani szczupaków. 100% tego co złowię wraca do wody i moim zdaniem tylko takie wędkarstwo ma sens :-) (2015-04-25 18:31)
kabankaban
0
Ja łowię głównie klenie czyli ryby również nie objęte okresem ochronnym. W zależności od okresu kiedy są w tarle odpuszczam im na jakiś czas bo uważam,że tak powinien postępować każdy rozsądny wędkarz mający na myśli przyszłość swoich łowisk. Wiem, że co niektórzy "lubią" łowić na tarliskach oczywiście zgodnie z regulaminem PZW:) i dotyczy to również okoni. Samo zamierzone łowienie gatunków nie objętych okresem ochronnym w okresie tarła to niestety podejście tylko i wyłącznie danej osoby. A "gry miłosne" wszelakich gatunków zależą od temperatury wody które są zdecydowanie różne co do części naszego kraju... . Pozdrawiam. (2015-04-25 20:14)
w6i6e6w6i6e6
0
kaban - dokładnie w stu procentach się zgadzam, dlatego czy to okonie czy klenie gdy zaczną tarło daje im wolne :-) (2015-04-25 21:35)
barrakuda81barrakuda81
0
Czekam niecierpliwie na test również delikatniejszego z Nano Lite'ów pod kątem właśnie polowań na garbusy - niekoniecznie te największe:-) Bardzo fajny artykuł. Lubię "pasiaste" tematy. Okonie wiosną odpuściłem bo na moich łowiskach zbyt często trafia się przyłów szczupaka więc z żalem ale zostawiłem je w spokoju. (2015-04-25 21:45)
w6i6e6w6i6e6
0
barrakuda81 - testy planuję opublikować w maju, ale powiem Ci, że Nano Lite zarówno ten lżejszy jak i cięższy ma taki zapas mocy, że ho ho... trochę muszę je jeszcze powykorzystywać i testy publikuję w maju :-) (2015-04-27 12:41)
marciin 2424marciin 2424
0
Świetny artykuł ,a mało tu takich od jakiegoś czasu ,super się czytało i coś w pamięci na pewno pozostanie . Pozdrawiam :) *****. (2015-04-27 21:14)
kondziu1979kondziu1979
0
Bardzo fajny wpis...Połamania kija (2015-05-06 10:39)
macs76macs76
0
Bardzo ciekawy i edukacyjny artykuł . Oby więcej takich . Pozdrawiam (2015-06-25 17:32)
ola_zrodelnaola_zrodelna
0
Super artykuł i piękne okonie! :) 5* (2015-08-20 16:28)
Piotr 100574Piotr 100574
0
***** (2015-08-20 16:44)

skomentuj ten artykuł