Wędkadkowanie na emeryturze

/ 3 komentarzy

Upłynęło wiele lat, gdy ryby łowiło się kijem leszczynowym a sygnalizatorem brań był spławik wystrugany z kory. Nowoczesność siłą wdarła się na nasze łowiska. Wielu z nas broni się przed nowoczesnością, ale niestety przegrywa. Trudno jest, bowiem rywalizować i wygrywać z firmami światowego formatu, które oferują produkty powstałe w wyniku wieloletnich badań laboratoryjnych i pracy wielu specjalistów różnych dziedzin.
Przykładem jest bardzo dynamicznie rozwijająca się dziedzina wędkarstwa karpiowego, . Komponentów do kulek, firmy poszukują na całym świecie. Wysokoprocentową mączkę rybną zawierającą np. zielone omułki, sprowadza się aż z Nowej Zelandii. A tak naprawdę niektóre składniki, jak i technologia ich produkcji utrzymywane są w wielkiej tajemnicy.

Nie wędkuję wyczynowo, ale chcę mieć wyniki. Koszyk z płatkami to za mało. Pozostaje pytanie, co i w jakim stopniu, istniejące nowości na rynku, mogę wykorzystać, na co dzień, nie ponosząc aż takich kosztów.

Osobiście kupuję pelet dobrych firm, który jest o połowę tańszy od kulek i tylko 2 rodzaje; ananasowy i śmierdziuch. Wchodzą w to niemal wszystkie gatunki ryb jak; karpie liny leszcze i złote karasie. Najlepsze wyniki osiągałem, łowiąc na metodę, a na włos zakładałem 2 pelety 8 mm. Natomiast koszyk do metody napełniałem zanętą karpiową, obficie wzbogaconą pokruszonym peletem.

Próbując dobrać się do karpi, przygotowuję zanętę. Do gotującej się kukurydzy z konopiami dorzucam garść peletu. Poza tym, gdy oddzielnie pelet zagotuję i rozgniotę na miazgę, to go podgrzewam i dodaję kaszy mannej. Otrzymam bardzo skuteczne ciasto.
Namawiam by tak przygotowaną zanętę i ciasto, wykorzystać do łowienia karpi na bata.

Namawiam również do eksperymentowania. Na rybach bowiem obowiązuję jedna podstawowa zasada „złowić więcej od sąsiada”.

Pozdrawiam.

 


5
Oceń
(16 głosów)

 

Wędkadkowanie na emeryturze - opinie i komentarze

rysiek38rysiek38
0
HMM tu może zaskoczę  , u nas na stawie w modzie był groch potem nastała moda na ryz i makaron kolanka czasem kartofelek.
Co starsi -skórka ,potem nastała moda na kulki,pellet,kukurydzę no i efekty powiedzmy marne więc postanowiłem na przekór po staremu czyli kawałek kartofelka i skórka-efekt był taki że przez parę dni miałem szpiegów na co łowię a jak pokazałem na co to stwierdzili że ściemniam bo jak na ich kulki nie bierze to jak może brać na zwykły chleb a jednak brał ,zresztą jak to opisałem na blogu we wpisie bryś i uciekający kij
(2013-09-24 20:31)
JKarpJKarp
0
Rysiu kulka kulce nierówna, złe miejsce, a nawet za długi lub za krótki włos i możesz siedzieć miesiąc z kulkami nie widząc brań. Na rybach nic jest proste, jasne i oczywiste. (2013-09-25 10:27)
rysiek38rysiek38
0
Tu się w pełni zgadzam bo czasem zgodnie z teorią nawet pod kazdym względem niełowny dzień może być udany no i na odwrót i nie pomoże nic dlatyego kocham wędkarstwo za nieprzewidywalność a mistrzem kaprysu jest chyba okoń (2013-09-25 17:52)

skomentuj ten artykuł