III muchowe zawody na wodzie stojącej Bagry 08.11.14

/ 9 zdjęć



W dniu 8 listopada 2014
r. odbyły się na krakowskich Bagrach kolejne trzecie muchowe
zawody na wodzie stojącej, poświęcone pamięci Wojciecha Wąsa.
Mgła, zachodni wiatr, deszcz i słota odstraszyły jedynie amatorów,
ale nie zawodowców. Stawili się wszyscy najlepsi. Uzbroili swoje
kije w sznury i puchowce, tworząc na bagrowskiej plaży koloryt
godny sztalugi Picassa. Wśród tych mistrzów, zawodowców i
faworytów był także nasz mistrz Koła Garnizonowego w Krakowie,
ale nie faworyt. Po prostu czarny koń Piotr Buda. Wiedząc, że
umie łowić, lecz szczęście nie zawsze jest po jego stronie,
postanowił skorzystać ze szczęścia innych. Przygotowywał zestawy
na grubą rybę gdy w tym czasie już wylosowali mu sektor i
stanowisko. Zaglądnął pod wodę i ocenił, że nie należy brodzić
zbyt daleko. Wystarczy przy samym brzegu, żeby nie chodzić po
głowach pstrągom. Po sygnale zaczęło się. Stanowisko okazało
się najlepsze na dobry początek. Pstrągi próbowały wszystkiego
co ukręcił Piotrek w pracowni. Niemal co rzut to jest ryba. Pstrąg
nie zawsze dał się zmierzyć, czasami spadał, ale brania były
powtarzalne. Pierwszy sektor okazał się dobrym początkiem żeby
wyjść na prowadzenie całej stawki. Piotrek punktował w każdym
sektorze. Stawało się oczywiste, że jest w tym jakiś haczyk. I
rzeczywiście, na końcu okazało się, że Piotr złowił 16
pstrągów, drugi Zbigniew Zasadzki 11 pstrągów i trzeci zawodnik 8
pstrągów, oraz że zwycięzca i wicemistrz wspólnie z Andrzejem
Zasadzkim dopracowali świetnie przynętę na ten dzień i wodę.
Jest to efekt wspólnej zespołowej pracy, która jest kluczem do
sukcesu. Dobrze wiedzieć gdzie działa taki zespół, gdzie można
kupić świetne materiały i muchy. Według naszych informacji,
będzie się o tym mówić co najmniej do wiosny przyszłego roku.
Piotr Buda jest członkiem Koła Garnizonowego PZW Kraków i dlatego
musiała powstać ta krótka relacja dla mistrza


R.D. i P.B.


 


3
Oceń
(2 głosów)

 

III muchowe zawody na wodzie stojącej Bagry 08.11.14 - opinie i komentarze

skomentuj ten artykuł