Nadkomisarz Zander kończy śledztwo

/ 8 komentarzy

W poniedziałek siedział w pracy, nadęty, za biurkiem. Już pół Komendy plotkowało o jego złym humorze. Niektórzy nawet kpili, po cichu, za jego plecami. Bardziej domyślni prawie znali powody tego stanu rzeczy. Inni podejrzewali, że to kłopoty ze śledztwem tak go frustrują.
Usłyszał delikatne pukanie do drzwi jego pokoju.
- Proszę! Warknął. Ostatnio ciągle warczał.
Weszła pani Podkomisarz.
Patrzył na nią i milczał.
- Marku.
Zaczepiła go Szpuleczka.
- Czy nie przyszło Ci czasem do głowy, że – przecież – ten kłusownik musiał coś robić z tymi rybami. Ten biznes musiał mu się, po prostu, opłacać. Czyż nie tak?
- Oczywiście, masz rację. Zrekapitulował.
- Oczywiście, masz rację. Powtórzył bezwiednie.
- Rzeczywiście! Prawie krzyknął.
- To pomyśl, gdzie mógł je, tu w okolicy, upłynniać. Tym zdezelowanym busem, bez chłodni, nie mógł ich wozić daleko. Mnie przychodzi do głowy tylko jedno miejsce.
- Nie kończ, już wiem, restauracja pod „Bocznym Trokiem”? Zrekapitulował, z pytaniem w głosie.
- Tak jest, też tak myślę. Tylko u nich mógł znaleźć stały zbyt na swój nielegalny łup. Dokończyła.
- Pamiętam, w dniu śmierci denata, byliśmy w tej restauracji. Gdy czekałem na Ciebie, coś złego działo się na zapleczu. Słychać było podniesione, męskie głosy, a nawet, w pewnej chwili, spory rumor. Jak wychodziliśmy z lokalu, wszystko ucichło. Warto by ponownie odwiedzić tę knajpkę. Nie sądzisz?
- Co nie sądzisz, co nie sądzisz. Pomyślała, a głośno powiedziała:
- Oczywiście, idziemy.

Za bramą ogrodzenia, na bocznym parkingu, należącym do restauracji, dostrzegli SUV-a Raw 4. Spojrzeli na siebie i bez słowa komentarza podeszli do samochodu. Uważnie przyjrzeli się oponom. Podobny, albo nawet identyczny protektor do zabezpieczonego - skonstatowali. Lekki uśmiech zagościł na ich licach.
Uf, nareszcie coś mamy – oznaczał.
Szpuleczka sprawnie zanotowała numer rejestracyjny i katalogowy wozu.
Dość szybko ustalili, że właścicielem Toyoty jest kelner z „Bocznego Troka”.
O swych podejrzeniach poinformowali Dendrobenę. Z oporami, ale wyraziła zgodę na przesłuchanie młodego człowieka, właściciela restauracji i pozostałych jej pracowników, wydała nakaz przeszukania pomieszczeń i decyzję na ekspertyzę techniczną zgodności śladów pojazdu, zabezpieczonych na miejscu zdarzenia, ze śladami samochodu wskazanego przez policjantów.
Już pierwsze wyniki potwierdziły słuszność podejrzeń. Dowody wskazywały na kelnera.
Jednak Zander miał wątpliwości. Siedząc za biurkiem głośno dywagował:
- Szpulko! Jeśli zakładamy, że zdarzenie miało miejsce podczas naszej obecności w restauracji, to kelner nie może być głównym sprawcą, gdyż przebywał ciągle na sali konsumpcyjnej, ale trzeba go postraszyć. Być może, tym sposobem, ustalimy rzeczywisty przebieg zdarzenia.
Przywołali go ponownie do pokoju przesłuchań.
- Chłopie! Porównaliśmy protektory twoich opon, rozstaw kół, odciski i rozmiar obuwia, które nosisz. Wszystko pasuje. Sprawdzamy Twoje alibi. Zapewne go nie masz; będziesz głównym podejrzanym. Zacznij mówić. To Ci pomoże.
- No, więc? Zakończył pytająco.
Kelner, przyparty do muru, zaczął śpiewać.
Właściciel lokalu i kłusownik pokłócili się na zapleczu lokalu, oczywiście, o pieniądze. Doszło do rękoczynów. Pchnięty „dostawca” uderzył głową o… rant chłodni, nomen omen, w której mroziły się dostarczone przez niego leszcze. Taki chichot losu!
Przerażony właściciel wymyślił sposób, jak umiejętnie pozbyć się zwłok. O pomoc poprosił młodego pracownika, a ten - skutecznie mu jej udzielił.

- Zgrany zespół! Podsumowała Szpuleczka.

Późnym wieczorem Zander „siedział” nad raportem. Niby wszystko, oczywiste, ale jakoś mu nie „szło”. Jego myśli krążyły w zupełnie innym kierunku.
Łyknął zimnej herbaty. Zerknął w ciemne okno.
Przypomniał sobie słowa starego profesora, wykładowcy z policyjnej uczelni:
- Koledzy jakże często wynikami śledztwa lub dochodzenia rządzi przypadek, jedna dobra myśl, jedno trafne skojarzenie!
Po latach docenił mądrość tej niby prostej maksymy.
Wciąż tylko zadawał sobie pytanie:
- Dlaczego to ona, Szpuleczka, ma te dobre myśli, skojarzenia? Dlaczego?
Był prawie zazdrosny, ale tylko prawie.
- Stanę na głowie, by jej nie oddać. Tu jest potrzebna! Tu i tylko tu! Nie w województwie!
- Mnie jest potrzebna! Mnie jest potrzebna! Mnie jest potrzebna!
Krzyczało coś w jego wnętrzu…., w jego głowie, sercu, trzewiach; wdzierało się w każdą cząsteczkę jego ciała.

- Oj, biedny Zanderku! Wpadłeś z kretesem! Tylko jeszcze
o tym nie wiesz.

Zbieżność, podobieństwo nazwisk, imion i „ksywek” – oczywiście, jak zwykle - przypadkowa.


Dokończenie cz.III Nadkomisarz Zander w akcji cz. III

 


4.8
Oceń
(34 głosów)

 

Nadkomisarz Zander kończy śledztwo - opinie i komentarze

marciin 2424marciin 2424
0
Świetnie się czytało tylko troszkę krótko ,chyba za bardzo polubiłem Twoje teksty Krzyśku :) Pozdrawiam i czekam na leszcze :) *****. (2014-10-23 15:13)
KkLukiKkLuki
0
krótko,krótko;( hehe Piąteczka !:) (2014-10-26 16:00)
PanciOxDPanciOxD
0
Po poprzednich wpisach także liczyłem na coś dłuższego :) Ale piąteczka musi być :) (2014-10-26 16:26)
marek-debickimarek-debicki
0
Świetnie Krzysztofie, że pojawiają się takie materiały jak Twój. Nie samym machaniem wędziska wędkarz żyje, więc i dla ducha coś się nam należy. Pozdrawiam i *****pozostawiam. (2014-10-26 19:29)
Szpulka28Szpulka28
0
Wszystko supper fajnie ale zgadzam się z autorami wypowiedzi powyżej - za krótko! Lubisz chyba trzymać w napięciu :) No mam tylko nadzieję, że niedługo pojawi się dalszy ciąg! Tak trzymaj! Pięć gwiazdeczek ode mnie. Pozdrawiam (2014-10-27 12:17)
rysiek38rysiek38
0
Witam ! tak jak napisali Koledzy powyżej to nic jak tylko piateczka,a że może nie długo sie cieszyło wpisem ??? w końcu to finał. Czekam na następny serial :-) Pozdrawiam ! (2014-11-01 15:08)
amand amand
0
Nie wiem bo z tego co wynika to były jeszcze inne części ale ta mi sie jakoś nie podoba. Może dlatego że nie lubie takich tekstów albo dlatego ze nie przeczytałem wcześniejszych części. Ocena 4 (2014-11-02 08:11)
rysiek38rysiek38
0
No to przeczytaj z tym że od początku i jestem pewien że zmienisz zdanie pozytywnie,wyrwanie czegoś z całości zmienia diametraalnie sens wypowiedzi :-)- (specjalność polityków) (2014-11-02 12:44)

skomentuj ten artykuł