Na stawie można się dużo nauczyć:)

/ 4 komentarzy / 6 zdjęć


Nad staw (nie mogę powiedzieć gdzie, i kiedy też nie), wybrałem się około godziny 21,. Na miejscu był już kolega Łukasz, który w tajemnicy przed wszystkimi udostępnił tenże stawik,. Położony w bardzo malowniczej okolicy, na środku tegoż stawu była ogromna wyspa, a i staw nie był mały jakieś 4 ha,.
Jak zwykle łowienie zaczynam od przygotowania zanęty, na którą składa się truskawkowa karpiówka, bułka tarta i oczywiście kukurydza konserwowa, która była też przynętą,. Łowienie rozpocząłem około godziny 22,. Jak to w stawie bywa nie trzeba było długo czekać na pierwsze branie, ryby od razu podjęły walkę z kukurydzą na hakach, ale widocznie były na tyle małe że nie mogły tej walki wygrać,.
Pierwsze branie, a zarazem skuteczne zacięcie, nie było może nadzwyczajne bo bombka delikatnie opuściła się, a potem jeszcze delikatniej podniosła się, nastąpiło około godziny 24 (po dwóch godzinach nęcenia),. Rybcia miała 50 cm i ważyła ok 2,5kg, był to mój pierwszy tak duży karp. jak się okazało nie ostatni,. po kolejnej godzinie na drugiej wędce zameldował się leszczyk też 50 cm,. i na tym brania w nocy się zakończyły,. kolejną rybę wyciągnąłem chyba przypadkiem. Nawet nie zauważyłem brania,. bo byłem zajęty holowaniem niezliczonych ilości płoci,. pięknie wybarwione, dorodne płocie brały jak szalone na ziarnko kukurydzy, i to bez uprzedniego nęcenia, na mały bo 30 cm gruncik, wyholowałem ok 20 płoci. Ale one wróciły do wody,. po długim okresie bezrybia na wędkach gruntowych, pomyślałem że warto je jeszcze przerzucić,. Długo nie myśląc zaciąłem pierwszą, i ku mojemu zdziwieniu okazało się, że była rybcia, hol trwał ok 15 min bo chciałem się przekonać jak to jest holować dużą rybcię,. Na szczęście kolega był w pobliżu z podbierakiem (bo łowiliśmy z pomostu), i rybka bezpiecznie wylądowała w podbieraku,. Miała 54 cm i ważyła 3 kg, był to kolejny karpik,.
Ale na tym nie poprzestałem,. po zmianie zestawów i przerzuceniu zacząłem krążyć dookoła zbiornika z zestawem spławikowym,. Jak się okazało warto było się pokręcić, bo kolejną moją zdobyczą był amurek, taki skromny bo miał tylko 64 cm, ale pięknie walczył, szczególnie jak się łowi na żyłkę 0,16 i haczyk 10,. ryba robiła tyle odjazdów,że nie jestem w stanie ich policzyć, chociaż daleko nie uciekała ale zabawa była przednia,. Jeszcze nie dość złego kolega nie wytrzymał całonocnego czuwania i na sam koniec kiedy był bardzo potrzebny z podbierakiem zasnął,. wołałem go chyba ze trzy razy, ale moje wołania na nic się zdało bo spał jak suseł,. Dopiero kiedy rybcia osłabła mogłem samą wędką kontrolować odjazdy, chwyciłem za telefon i zadzwoniłem po kolegę, kiedy między nami była odległość ok 40m,. przybiegł natychmiast i spokojnie rybkę wylądowaliśmy na brzeg,.
podsumowując wypad udany, choć to staw bardzo dużo się nauczyłem,. Jak holować ryby żeby się nie spinały i jak bezpiecznie lądować je w podbieraku,. Mam nadzieję że będę potrafił nabyte umiejętności wykorzystać kiedyś na dzikim łowisku gdzie ryby nie są już takie skore do współpracy,. pozdrawiam calą wędkarską brać,. Połamania kija na kolejnych wyprawach

 


3.9
Oceń
(18 głosów)

 

Na stawie można się dużo nauczyć:) - opinie i komentarze

karoc26karoc26
0
Fajny wpis jak zwykle i fajne rybki. Mozna sie nauczyc duzo jak i miec zabawe z takimi sztukami :) Powodzenia w nastepnych wyprawach i pozdrawiam.
(2010-07-20 20:57)
an2212an2212
0
piekne ryby,gratuluje.ja wedkuje na stawie o pow.32 ha.a moj najwiekszy karpik to 65 cm.ale tyle bran w ciagu jednej zasiadki jeszcze nie mialem.pozdrawiam.
(2010-07-21 10:56)
780528780528
0
Gratulacje za  złowienie ładnych rybek trzymaj tak dalej, a będziesz zdobywał doświadczenie w łowieniu na stawach  i nie tylko.Za opowiadanko piątal na zachętę ,abyś opisał swoje kolejne podboje wędkarskie pozdrawiam.
(2010-07-23 15:48)
zabol69zabol69
0
super opowiadanie. ciekawie opisana wyprawa. Oby wiecej takich wpisow, za opowiadanie 5
polamania kija pozdrawiam
(2010-07-27 12:20)

skomentuj ten artykuł