Potyczki z sandaczem - skuteczna strategia połowu na sandacza

/ 3 komentarzy

Sandacze przez wiele lat uczyły mnie pokory. Kiedy już wydawało mi się, że poznałem wszystkie ich sekrety okazywało się, że wymyślały kolejne „sztuczki,” a ja jak wędkarskie dziecko stawałem znowu za karę w rogu sandaczowej klasy. Jednak poznałem wiele tajemnic tych ryb, z którymi chciałbym się z kolegami podzielić. Bardzo lubię łowić sandacze (jak też inne drapieżniki) na martwe rybki oraz na ich części w tym filety. Można by sadzić, że stanowią one jakby jedną wspólną grupę, na którą sandacze powinny reagować podobnie. Nic bardziej mylnego!!! 

Ogromną rolę odgrywają szczegóły! Wystarczy, że użyjecie rybki przynętowej ze zbiornika o innym zapachu niż łowisko sandaczowe, na przykład „torfianka” lub zanieczyszczony miejski staw, żeby zredukować ilość brań drapieżnika prawie do zera. Brzmi to może trochę abstrakcyjnie, ale czy nie mieliście nigdy smutnej przygody, gdy sandacze żerowały w najlepsze, a waszymi rybkami na haczykach żaden się nie zainteresował? Gdy użyjecie nieodpowiedniej przynęty zdarza się, że drapieżnik po jej schwyceniu prawie natychmiast ją wypluje, albo będzie trzymał ją w zębach bez połykania. Odpływa najczęściej wtedy w „siną dal”, a wędkarze rwą sobie włosy z głowy po kolejnym nieudanym zacięciu. 

Często zwalamy takie zachowanie ryb na ich kiepskie żerowanie i… jest w część prawdy. Możemy to jednak zweryfikować, gdy po drugim czy trzecim pudłowanym zacięciu zmienimy coś w wyglądzie przynęty. Pokombinujmy! Gdy łowimy na całą rybkę zróbmy z niej filet lub zmieńmy jej zapach przez użycie atraktora choćby ze zgniecionych kulek proteinowych o jakimś rybnym zapachu. Często oskrobanie martwej rybki z łuski już odnosi pozytywny skutek. Warto też spróbować zmniejszenia wielkości przynęty albo umieszczenia haczyka bliżej ogonka rybki. Podczas łowienia na filet, gdy ryby delikatnie biorą dobrym pomysłem jest nie skracanie długości fileta, a jego zwężenie o połowę. 

Naprawdę warto eksperymentować. Jak? Ja łowiąc na dwie wędki nawet na znanym łowisku stosuję na początku różne przynęty, aby zorientować się w aktualnych preferencjach „smakowych” sandaczy. Najczęściej zaczynam od martwej rybki i fileta. Nie stronię od zakładania świeżo obciętego łebka martwej rybki koniecznie ze skrzelami, które dodatkowo nacinam nożem, aby uwolnić więcej krwi. 

Ale uwaga! Zawsze przed założeniem „krwistej” przynęty na haczyk odczekuję 3 – 4 minuty, aby krew obeschła, bo wtedy dłużej roznosi się w pobliżu przynęty. Jeszcze wspomnę o palaczach. Chyba nie ma ryby tak czułej na zapachy jak sandacz, no może jeszcze węgorz i sum jest takim czułym wąchaczem! Dlatego bezwzględnie powinniśmy pozbyć się z palców „aromatu” papierosów przed założeniem przynęty przez dokładne umycie rąk i przetarcie mokrych rąk w jakimś rybim atraktorze.

 


4.8
Oceń
(33 głosów)

 

Potyczki z sandaczem - skuteczna strategia połowu na sandacza - opinie i komentarze

rysiek38rysiek38
0
Daje do myślenia,jakby nie patrzeć najlepsze efekty w tej metodzie miałem przed pier...ą armią (nie paliłem )niestety tam zasada przerwy na papierosa-czyli kto nie pali nie ma przerwy i zacząłem...No i tam gdzie stosowałem tę metodę zawsze "materiał był miejscowy"teraz raczej z innego zbiornika (2015-06-14 10:57)
kostekmarkostekmar
0
Zawsze trzeba obserwować i wyciągać wnioski !!! Nauczyłem się tego przy połowach troci, które jednak są bardziej wymagające niż sandacze. Zostawiam piątala i połamania !!! (2015-06-15 19:04)
KomanczKomancz
0
20 wybieram się na wyprawę właśnie sandaczową. Od tygodnia nie mogę się doczekać. Nocka nad jeziorem i wędki z trupkami. Mam nadzieję, że coś pyknie, bo nie powiem, narobiłeś apetytu arytkułem ! :) (2015-06-17 14:46)

skomentuj ten artykuł