Mój sposób na leszcza - zdjęcia, foto - 1 zdjęć
W moim następnym artykule zamieszczę pomysł na leszcza. Rybą, którą lubię najbardziej, jest duży jeziorowy leszcz. Łowię go wyłącznie z łodzi, a moje łowisko to płaski siedmiometrowy blat. Dużego leszcza trzeba karmić grubo i systematycznie, więc do nęcenia używam wyłącznie gotowanej kukurydzy, którą sypię do wody o stałej porze. Leszcze bowiem ciągle się przemieszczają i tylko solidną porcją zanęty można je zatrzymać w jednym miejscu. Nęcę zawsze wieczorem, a na leszczową zasiadkę wypływam pół godziny przed świtem. Przekonałem się, że wieczorne brania są dużo gorsze, a i w nocy nie ma rewelacji. Zauważyłem także, że najlepsze efekty mam, gdy jestem sam na łodzi, bo leszcze są bardzo ostrożne i każdy najmniejszy hałas szybko je płoszy. Dwóch zaś wędkarzy to dwa razy większe ryzyko spowodowania jakiegoś głośnego dźwięku… Łowię na dwie wędki odległościowe. Na kołowrotkach mam żyłkę 0,16 mm, a przypony wiąże z żyłki 0,14 mm. Może to się wydawać dziwne, ale zawiązuje haczyk nr 14 z długim trzonkiem, na który najpierw zakładam 2 białe robaki, a następnie zaczepiam za skórkę jedno ziarenko kukurydzy. Jest to moja podstawowa przynęta. Próbowałem na same białe i czerwone robaki, a także na większe haczyki, jednak wyniki były dużo gorsze. Używam spławików z dociążeniem 3+3, o długich i dobrze widocznych antenkach. Obciążenie zestawu jest tak rozłożone, że ostatnia, leżąca na dnie śrucina przeciąża spławik, bez niej zaś ¾ antenki wystaje nad powierzchnię wody. Gdy leszcz zasysa przynętę, spławik momentalnie unosi się do góry i kładzie na wodzie. Wtedy wykonuję delikatne zacięcie. Wiem, że wielu dziwi mój sposób na leszcze, ale jestem do tego przyzwyczajony. Ci, którzy mnie poznają sami zaczynają łowić podobnie.
Autor tekstu: Dawid Matelski
budki | |
---|---|
Podzielam twój entuzjazm jeziorowym leszczem, również wędkuję tylko z łodzi z dala od ludzi,zanęcam systematycznie gotowanym końskim zębem oraz makaronem koniecznie kolanko drobne.Rewelacja jezioro-rozlewisko z prawej po środku wyspa a z lewej płynąca Radew i leszcze ach......takie po 63 cm zabawa szkoda gadać!!!!!!!Mi się udało kilkakrotnie wyciągnąć sztuki jak marzenie.Mam nadzieję,powtórzyć to w tym roku .Pozdrawiam wszystkich wędkarzy!!!! (2011-01-30 22:52) | |
broz4 | |
J a także podzielam entuzjazm ale napisałeś że obficie nęcisz prosze cie nie rob tego bo ty zanęcisz ryba sie naje a ktoś inny nie złowi nic więc gdy będziesz nęcił to zastanów sie i zamiast wrzucić do wody 5 kg zanęty wrzuć 2 i efekt bedzie podobny. (2011-01-31 15:03) | |
bibson | |
dokladnie mniej zanenty wiecej atraktorow . Jedziemy przeciez na ryby ,a nie po ryby i kto wiecej AAAAAAAAA......... jak te harpagany ! yh pzdr.;p (2011-01-31 23:12) | |
klaudiusz | |
Leszcz jest również moją ulubioną rybą. Wędkuje z łodzi na dużym jeziorze w okresie od maja do października codziennie, rano. Z tym, że wiosną zakładam łowisko na północnych łagodnych spadach na głębokości 4-5 m. Latem zmieniam miejsce na 7-8 m głębokości. Natomiast we wrześniu schodzę głębiej na 12 i 15m. Żyłki jakie stosuję to 0,18 i 0,20. Natomiast haczyki wiele większe nr. 2 i 4. Sypię grubo: gotowaną kukurydza, łubin słodki i makaron kolanka.Efekty mam wspaniałe. Oczywiście 90 % wypuszczam z powrotem. Nie zgodzę się z Kolegami którzy mówi żeby sypać mniej. Wtedy efekt jest żaden sprawdziłem to. Ławice dużej płoci i leszczy zjadają wszystko.Pozdrawiam, świetny temacik. (2011-02-05 14:22) | |
inferno1410 | |
Dziwi mnie to ze jestes uczniem gimnazjum a łowisz sam z łodzi ? :p (2011-02-11 12:11) | |
Adi123 | |
A to nie jest czasem wypowiedz Bogdana Bartona? (2011-04-21 18:44) | |