MMKG Kraków -Rudawa 30.05.15

/ 1 komentarzy / 17 zdjęć


Muchowe Mistrzostwa Koła Garnizonowego PZW w Krakowie mają swoich stałych fanów. W dniu 30 maja 2015 r. zabrakło jednak dwóch. Zajęcia na uczelni zatrzymały uniwersalnego wędkarza Krzysztofa, a kontuzja powstrzymała występ genetycznego muszkarza Bogusława. Ich miejsce zajęli inni faworyci i sprawdzili się. Ale nim do tego doszło, koledzy Piotr i Adam sprawdzili czystość Raby w Dobczycach, a Paweł, ja i drugi Adam, zlustrowaliśmy Rabę w Gdowie. Wszędzie było to samo. Szerokim korytem płynęła wzburzona, gęsta kawa podłej jakości, zupełnie nieprzydatna do łowienia. Decyzja mogła być tylko jedna. Żegnaj Rabo, jedziemy nad Rudawę. Spotykamy się na odcinku "Złów i wypuść". Rudawa jest trudną do muchowania rzeczką, ponieważ brzegi porośnięte są krzakami i drzewami, a o ej porze problemów wędkarzom dodaje także wysoka trawa zmieszana z pokrzywami. Jest to istotna bariera zniechęcająca do wędkowania i dlatego nad rzeczką przez 5 godzin nie spotkaliśmy żadnego obcego muszkarza. Rzeka była tylko dla nas. Faworyci w pełni wykorzystali swobodę działania i potencjał łowiska. Zawody wygrał i jednocześnie został Mistrzem Koła na 2015 r. kol. Piotr BUDA. Łowiąc 17 pstrągów, w tym 6 wymiarowych, wypracował 4550 pkt. Drugie miejsce zajął i jednocześnie został Pierwszym Wicemistrzem Koła kol. Paweł BOJANOWSKI. Łowiąc 13 ryb, w tym 4 wymiarowe pstrągi uzyskał 3130 pkt. Co ciekawe, obaj mistrzowie łowili na wytworzone przez siebie muchy, nimfy i glajchy. Trzecie miejsce i jednocześnie tytuł Drugiego Wicemistrza Koła uzyskał kol. Adam GOLIK. Łowiąc 13 ryb, w tym 3 wymiarowe pstrągi, uzyskał 2420 pkt.

Punktowali także pozostali zawodnicy. Czwarte miejsce z wynikiem 710 pkt za 2 pstrągi uzyskał kol. Janusz Janicki. Piąte miejsce z wynikiem 100 pkt, także za 2 pstrągi zajął piszący tę relację, a szóste, punktowane miejsce za złowienie jednej ryby za 50 pkt zajął kol. Adam Mraz. Adaś wiele razy powtarzał, że nie leżą mu te wszechobecne trawy i pokrzywy.

To były wyjątkowo udane Mistrzostwa Koła. Łącznie złowiono i wypuszczono 48 ryb. Ale emocji było więcej. Dawały je pstrągi, które w czasie holowania pospadały z bezzadziorowego haka. Wspomnę tylko o swoich, żeby nie przedłużać. Stojąc na wysokim brzegu, około 1,50 m nad lustrem wody, rzuciłem pod prąd i za trzecim razem zaciąłem gimnazjalistę, który - podniesiony nad wodę raczył się wypiąć i popłynąć. Miejsce uznałem za spalone i dlatego rzuciłem z prądem. Gdy sznur się zatrzymał, natychmiast zaciąłem. I zaczęło się tango. To już nie był gimnazjalista, także nie licealista, to już był alumn ostatniego roku. Widziałem go pod powierzchnią w całej okazałości. Gruby, giętki i długi, na co najmniej 35 cm. Zszedł z prądem, zanurkował i przymurował po prawej. Nie miałem żadnych szans na podebranie go. Stałem za wysoko. Musiałem się spuścić do wody i zrobiłem to. W podobnej sytuacji bodajże Bradowi Pittowi w filmie Wierna Rzeka udało się. Mnie niestety nie. Gdy sięgnąłem ręką do wiszącego na plecach podbieraka potokowiec się spiął. Co za pech. 

gdy po zawodach sporządzam tę relację, za oknem leje deszcz i przekreśla szanse na pstrągi w jutrzejszą niedzielę. Żałuję, bo było wspaniale. 

Roman Dryk

 


4.6
Oceń
(10 głosów)

 

MMKG Kraków -Rudawa 30.05.15 - opinie i komentarze

TredowatyTredowaty
-1
witam, niestety nie dane mi w ostatnich latach uczestniczyć w zawodach mojego ukochanego koła, realizuję się indywidualnie, kilka dni temu buszując w pokrzywach i trawach wyścielających brzegi magicznej i uroczej Szreniawy zażywając kąpieli w strugach deszczu, wbrew powszechnej opinii iż rzeka ta nie nadaje się na muchowanie, złowiłem piękne okazy pstrąga. z ogromną przyjemnością oglądam zdjęcia z zawodów i czytam fachową relację kolegi Romana. pozdrawiam wszystkich. (2015-07-06 09:49)

skomentuj ten artykuł