Marcel Van Den Eynde - łowienie na owoce

/ 9 komentarzy / 2 zdjęć


Łowienie na owoce wiśni jest przez większość wędkarzy uważane za typowo letnią metodę, ja jednak praktykuję je już wczesną wiosną, wraz z pojawieniem się pierwszej wyżówki.

Pierwsza wyżówka na rzece to dobra okazja, by zapolować na większe ryby. Wraz ze wzrostem stanu wody, rośnie bowiem intensywność żerowania białorybu – nurt podmywa mocniej brzegi, zabierając ze sobą liczne owady, larwy czy ślimaki. Można więc pokusić się o stwierdzenie, że dla ryb warunki wczesnowiosenne będą zbliżone do tych, na które możemy natknąć się podczas letnich stanów powodziowych.

Zanęta

Aby wiosną zachęcić rybę do żerowania na owocach wiśni, potrzeba przede wszystkim odpowiedniej zanęty i dodatków. Oto mój przepis na sprawdzoną owocową zanętę:

1. Bazę stanowi uniwersalna zanęta płociowa Marcel Van den Eynde - Super Crack Roach. To znana i sprawdzona mieszanka, popularna wśród europejskich wędkarzy i polecana przez wielu zagranicznych mistrzów świata. Do metody feeder należy obowiązkowo usztywnić ją klejem do zanęt, lub jeśli nie macie owego w swojej „apteczce”, wystarczy trochę namoczonego pieczywa. Im większy uciąg, tym bardziej kleista powinna być zanęta, aby nurt zbyt szybko nie wymywał jej z koszyka. 

2. Najistotniejszym dodatkiem jest atraktor o wiśniowym aromacie. Na rynku jest wiele firm posiadających takowy w swej ofercie. Ja w tym sezonie operuję na atraktorze wspomnianej wyżej firmy MVDE , o wdzięcznie brzmiącej nazwie Cherry’n Berry. Jest to wiśniowo – jagodowa mieszanka, stworzona głównie z myślą o połowie karpi i amurów, ale świetnie sprawdza się również na innych gatunkach ryb spokojnego żeru. Mieszam w proporcji pół opakowania (125g) na kilogram zanęty. 

3. Zasada nr. 1 – to co na haczyku musi obowiązkowo znaleźć się w zanęcie. Stąd w mojej zanęcie lądują również kandyzowane wiśnie, które zakładam na haczyk. Nie polecam stosowania świeżych owoców (w tym mrożonych) o tej porze roku, ponieważ rzadko kiedy przynosi to rezultaty. Lepiej sprawdzają się słodkie, przetworzone już, najlepiej kandyzowane owoce wiśni. 

Ważne – owoców nie dodajemy do wyrobionej zanęty, ale dokładamy do koszyka zanętowego „pomiędzy” upychane porcje. Chodzi o to, by z czasem wiśnie swobodnie wypadały z koszyka. 

4. Warto wzbogacić zanętę w niewielkiej ilości jakimś „konkretem”, który utrzyma ryby w łowisku. Może to być kukurydza, groch, pęczak… Ważne, aby nie przesadzić – wystarczą jedna -dwie garści takich dodatków na kilogram zanęty. Unikam dodawania białych robaków, ponieważ wabią one drobnicę, która momentalnie potrafi wyczyścić zawartość koszyka.

Końcowa konsystencja gotowej zanęty powinna być lepka, ale równocześnie ziarnista, a pod wpływem lekkiego nacisku powinna delikatnie się łamać. 

Gdzie szukać ryb?

Przy brzegach - ta metoda najlepiej sprawdza się, gdy łowimy pod drzewami, w okolicach zatopionych gałęzi lub przy niewielkich dopływach. Ryby, które w takich miejscach mają swoje stanowiska, żerują zazwyczaj na wszystkim, co wpadnie im do pyska. Tym sposobem złowić można leszcza, klenia, jazia czy brzanę. Co więcej, zakładając na haczyk wiśnię możemy pożegnać się uporczywym skubaniem drobnicy. Radzę tylko pilnować wędki – wiosną brania na owoc potrafią być często agresywniejsze niż latem! 


 


5
Oceń
(33 głosów)

 

Marcel Van Den Eynde - łowienie na owoce - opinie i komentarze

u?ytkownik102837u?ytkownik102837
0
Ciekawy wpis, który zasługuje na dobrą ocenę, odemnie oczywiście 5 *****. Pozdrawiam i życzę taaaaaakiej ryby Boczny Trok :) (2014-05-05 19:55)
karwos33karwos33
0
No ale dziękuję :) (2015-03-23 17:05)
barrakuda81barrakuda81
0
Ja wiosną preferuję "mięcho" i szczerze mówiąc do głowy by mi nie przyszło aby teraz stosować owoce. Bardzo interesująca alternatywa. *****.Pozdrawiam. (2015-03-23 17:25)
marek-debickimarek-debicki
0
Kolejny fajny artykuł. Tylko pogratulować Pawle. Sam sposób z owocami na wiosnę zaiste ciekawy. Pozdrawiam (2015-03-23 18:09)
LeoAmatorLeoAmator
0
Mimo iż wygląda na to,że artykuł nie jest świeży to propozycja w nim zawarta jest godna wypróbowania.Jeżeli nadarzy się okazja to kto wie? (2015-03-23 23:16)
ferozaferoza
0
Drzewiej, w latach mojej młodości, wiśnia, czerwona i żółta porzeczka to były przynęty nie do zastąpienia na duże okazy klenia, jelca i jeszcze parę innych rybek. Wyniki były znakomite! Myślę, że niewiele się i dziś zmieniło, tylko tych okazów znacznie mniej w naszych wodach pływa; ot, co :) Udanych wiosennych, wędkarskich wypadów Kolegom i sobie, oczywiście, życzę; pozdrawiam... A, a, wtedy owoce "podawałem" rybkom bez lub z minimalnym obciążeniem przyponu - w zależności od siły "uciągu" w danym miejscu, z kontrolowanym "przytrzymaniem". Oprócz miejsc wskazanych przez Kolegę Pawła, "bawiłem się" umiejscawianiem zanęty w dość szybkim nurcie, na obrzeżu warkoczy.... Dodatek "słodyczy" na pewno nie zaszkodzi... (2015-03-24 10:45)
karwos33karwos33
0
Drodzy Koledzy, ogółem polecam rzeczywiście dać owocom szansę :) Wyżówki w tym roku nie będzie, ale pierwsze, nie najgorsze rezultaty na kandyzowane wiśnie już w tym sezonie miałem. Nie potrafię powiedzieć w czym tkwi tajemnica sukcesu - w zanęcie czy przynęcie - pamiętam jak lata temu, wczesną wiosną wraz z dziadkiem łowiliśmy na twarde, owocowe cukierko-galaretki. Trafiały się ładne klenie i leszcze. Podobne łowię teraz. W każdym razie owocowa nuta w zanęcie sprawdza się dobrze :) @Feroza, ja również łowię raczej bez dociążenia przyponu, wiśnia ma w miarę dobrą wyporność i fajnie "powiewa" nawet w wolnym nurcie :) Pozdrawiam (2015-03-24 20:45)
marciin 2424marciin 2424
0
Pamiętam czasy, gdy bez żadnej zanęty jedynie spławik z haczykiem i wiśnia w roli głównej. Klenie po 40cm to była norma . Pozdrawiam i ***** :) (2015-03-25 11:35)
marek-debickimarek-debicki
0
Tak sobie patrzę i patrzę i przypominają mi się stare sposoby sporządzania zanęty. Pewne i dość istotne elementy tej zanęty są widoczne w wiaderku zanętowym? Rzece to zapewne nie zaszkodzi, a na innych akwenach ten środek był niezmiernie skuteczną bronią, nie tylko na tzw. wiosenne ospalce. (2015-03-26 21:33)

skomentuj ten artykuł