Łowisko Bażyna - krótka 24h zasiadka

/ 32 zdjęć


Postanowiłem , że wolny dzień  wykorzystam na trzeci powrót w tym roku na łowisko Bażyna na Śląsku . Zarezerwowałem stanowisko nr 22 na jedną dobę , spakowałem samochód , na łowisku pojawiłem się około godziny 10:00 , na tak krótkich zasiadkach od razu wywożę przygotowane wcześniej zestawy aby nie tracić czasu . Ostatnio udało mi się złowić tam jednego z większych karpi tam pływających 14kg . Zebrałem wszystkie wcześniejsze wnioski i przemyślenia dot. taktyki - postanowiłem łowić punktowo stosując zestaw helikopterowy - który bardzo dobrze spełnia swe zadanie szczególnie w łowiskach mulistych a takim właśnie jest łowisko licencyjne PZW zbiornik Bażyna . Na łowiskach o dużej ilości zalegającego mułu na dnie stosuję małe haczyki rozm 6 - najczęściej typ longshank lub nailer . Karpie w tym zbiorniku przyzwyczaiły się do małych kuleczek przynętowych , a co za tym idzie małych haczyków . 

















materiał przyponowy , wykorzystany w budowie zestawu Gravity Silk 25lb, doskonale przylega do dna -charakteryzuje się bardzo wielką odpornością na ścieranie a jej brązowy kolor jest nie zauważalny na mulistych dnach zbiorników.

Od kilku lat wybieram tylko te sprawdzone , które nie zwiodą mnie z ostrością i będą skuteczne - stosując haki nie sprawdzone lub tępe możemy zniszczyć całą naszą dotychczasową pracę , a efekty na jakie czekamy mogą nigdy nie nastąpić . Wiążąc przypon i stosując wszystkim dobrze znany węzeł bez węzła zabezpieczam dodatkowo rurką termokurczliwą - która ma za zadanie zabezpieczyć węzeł ale również spowodować , że haczyk szybciej będzie obracał się w pysku karpia i pewnie zatnie go w dolną wargę . Długość przyponu zawsze stosuję tą samą w zestawach helikopterowych to 10 cm a w zestawach z bezpiecznym klipsem wydłużam przypon do około 25 - 30 cm .  w wcześniej nęconych miejscach , mój ulubiony zapach to truskawka połączona z squidem , dodaję garść pelletu oraz ziarna wcześniej ugotowane i zalewam liquidem o smaku truskawki  , pokruszone kulki łączę z pelletem oraz kukurydzą , tak przygotowaną zanętę sypię do łódki RC i zakładam małą siateczkę pva z tą samą zanętą ale nie kroję już kulek i nie dodaję ziaren . Siatkę przeciągam przez przypon ihaczyk wbijam w siateczkę , na dole siatki znajduje się najdrobniejsza zanęta po to aby haczyk nie wbił się w twardy pellet lub kulkę.

















To co polubiły karpie, pellet z betainą , pellet truskawkowy i scopex + kukurydza.

Zestawy kładę w odległości około 50-60 metrów od mojego rod-poda i 15 metrów od pasma trzcin , jeżeli nie mam brania przez następne 3-4 godziny przesuwam zestawy o 5 metrów w kierunku trzcin , pozwala mi to zbadać dokładnie dno i miejscówki gdzie przebywają ryby , zwiększa to moje szanse na branie , ponieważ gdy łowimy punktowo , możemy bez problemu próbować swoich sił na różnych odległościach i głębokościach aż trafimy w "gniazdo" wtedy obydwa zestawy wywożę w miejsce gdzie miałem pierwsze branie i skupiam się w tym terenie łowienia do końca zasiadki - na tak krótkich zasiadkach mogę sobie na to pozwolić ;) . Tak też stało się po 4 wywózce około godziny 21:30 pierwsze branie i jest pełnołuski 13,5 kg ... aż lepiej było zasnąć po sesji zdjęciowej ... nie na długo bo około godziny 2:00 w tym samym miejscu następuje branie tym razem mniejsza "bestia" 8,5 kg . Do rana nic się nie działo ... łowiąc punktowo co 2-3 godziny donęcam świeżych kulek z rury do nęcenia 10-15 kulek , aby skusić karpia do pobierania zanęty już będącej na dnie - oraz zwabić go w łowisko odgłosem wpadającej kulki do wody . rurę do nęcenia wybrałem z firmy Tandem Baits - po raz pierwszy miałem ją w rękach  i muszę przyznać , że po kilku rzutach doszedłem do wprawy i wyczułem tą "armatę" , nie jest ciężka i bez problemu oraz bez obciążenia ręki można bawić się nią w czasie gdy karpie nie współpracują jest wykonana z lekkiego metalu i nie nadwyręża ręki - super sprawa.

Są dni w których karpie regularnie pobierają pokarm oraz te w których wolą odpoczynek od naszych smakołyków i wtedy nic innego nie pozostaje tylko cierpliwie czekać i podziwiać otaczającą nas przyrodę , po 24 h łowienia musiałem przejść do pakowania sprzętu , byłem zadowolony z tak krótkiej zasiadki , udało mi się prze chytrzeć 2 karpie z czego jeden z nich był jednym z większych karpi pływających w zbiorniku , tak jak na ostatnim wyjeździe tak i teraz taktyka się sprawdziła , a używane przeze mnie zestawy końcowe spełniły swoje zadanie . Na pewno odwiedzę jeszcze tą wodę w tym roku aby spróbować swoich sił w innej części zbiornika , miejmy nadzieję , że będzie równie udana . W artykule zamieszczam również zdjęcie karpia z poprzedniej zasiadki .

Do zobaczenia nad wodą.

Karol Błażyca

/Tekst sponsorowany przez firmę Tandem Baits/

 


4.8
Oceń
(18 głosów)