Leszcz - moje marzenia o karpiu.

/ 7 komentarzy / 6 zdjęć




Takie moje przemyślenia wędkarskie. Myślę, że coś w tym jest. Złowić leszcza, to przecież żadna sztuka.  Większość  z wędkarzy wie jak się leszcze łowi. Jest to ryba,
która występuje powszechnie, niemal w każdej wodzie i chętnie współpracuje z
wędkarzami. Wielu z wędkarzy organizuje kilkudniowe zasiadki aby złowić tego
wielkiego lecha. Ja sam często tak robiłem podglądając wyprawy karpiarzy.
Często też nie mając stosownego sprzętu i wyposażenia  łowiąc leszcze marzyłem o profesjonalnym połowie karpi. Stąd też tytuł mojego wpisu. Pozostając w marzeniach o wielkich karpiach napiszę o leszczach. A może kiedyś... Czy można napisać coś
odkrywczego o łowieniu leszcza? Chyba nie ale ponieważ leszcz jest bardzo znaną
rybą poświęcę mu trochę uwagi. Moim łowiskiem leszczowym jest Zalew Sulejowski
a konkretnie miejscowości Karolinów lub Zarzęcin. Moją metodą połowu leszcza na
tym łowisku to metoda gruntowa z tradycyjną sprężyną i bombką sygnalizującą
branie lub drgająca szczytówka z koszyczkiem zanętowym. Ktoś powie, że metoda
"na leniwca". Zarzucić wędki i czekać. Może i tak ale mnie sprawia to
przyjemność.Chcąc złowić leszcza metodą gruntową wybierzmy się właśnie nad jezioro lub zbiornik zaporowy leżący na trasie głębokiej rzeki. W tym przypadku to zbiornik zaporowy utworzony na Pilicy w latach 70- tych. Mając szczęście możemy w nim złowić rybę naprawdę dużą rybę. Koledzy powiedzą, że duże leszcze w Zalewie Sulejowskim to
już wspomnienie. A ja powiem, że jeszcze są ładne sztuki.                                                                   

Marząc o karpiu a łowiąc leszcza zauważamy podobieństwo obu gatunków. Oba są z rodziny karpiowatych i oba lubią szukać pokarmu przy dnie. Leszcz różni się jednak od
karpia na tyle, że bez problemu rozróżniamy oba te gatunki ryb.  Leszczowi
nie można odmówić wysokiej jak na rybę inteligencji, która pozwala mu ominąć  rybackie sieci czy  unikanąć zasadzki. Leszcz jest rybą stadną odbywającą gromadnie swe tarło i żerującą w stadzie. Leszcz jest więc godnym przeciwnikiem prawdziwego łowcy, który chcąc łowić sztuki o wadze większej niż 3 kg. W tym przypadku należy opracować metodę czy zanętę, która stanie się skuteczna . Czytając profesjonalne wydawnictwa czy obserwując otoczenie wiemy, że leszcz jest rybą ciepłolubną. Ryba ta będąc ciepłolubną swoje tarło też odbywa dopiero przy wysokiej temperaturze wody. Na Zalewie Sulejowskim z informacji od innych wędkarzy wiem, że tarło leszczy odbywa się w czerwcu. Po tarle wygłodniałe leszcze przystępują do intensywnego żerowania. I wtedy i ja zaczynam swoje polowanie na piękne leszcze.  Z obserwacji podczas zasiadek zauważyłem, że leszcze mają okresy dobrego żerowania w czasie całej doby. I tak zaczynają się skoro świt i na ogół trwa od 3-4 rano do powiedzmy godziny   6.00.
Później jest to okres między godzinami 11 a 13. Okres popołudniowy to gdzieś
godzina 17  do zachodu słońca. Znawcy i ichtiologowie wysnuli teorię, że w nocy leszcze nie biorą lub jeśli biorą to sporadycznie. Moje doświadczenie mówi zupełnie coś innego. To w nocy łowiłem duże okazy.



Czym zanęcam podczas swojego wędkowania? Na ogół stosuję gotowe zanęty leszczowe z dodatkami w postaci kukurydzy konserwowej, pęczaku, makaronu. W zanęcie są też białe robaki lub pinki a także krojone czerwone robaki (przysmak według Edmunda Gutkiewicza leszczy). Dodaję również zapachy - wanilię, czosnek, truskawkę. Robię również zanęty własne używając zmielony chleb, otręby pszenne, okruchy cukiernicze, słonecznik, płatki owsiane i to co wspomniałem powyżej kukurydzę, pęczak czy makaron. Na którą zanętę bierze lepiej? Nie wiem bo i na jedną jak i na drugą leszcze brały.



I tak zanęcone więc jest czas na łyk gorącej kawy i rozejrzenie się co tam u sąsiadów. Na początku staram się zanęcić dość obficie, dlatego swoje zestawy przerzucam co 15 minut. Tak z 10 zmian. A później co godzinę lub stosownie gdy wyholuję rybę. Jestem już na takim etapie wędkowania, że często zabieram ze sobą również aparat fotograficzny a teraz w dobie telefonów z dobrym aparatem to on wystarczy. Są bowiem nad wodą sytuacje, które warto upamiętnić. Czy to piękną rybę, czy pływające łabędzie, czy piękny zachód słońca.



font-family:">Marzenia o karpiu odkładam, bo raczej zostanę przy leszczach- nie ta półka dla mnie. Ale liczy się samo przebywanie nad wodą, spotkanie kolegów po kiju, pobudka gdy sygnalizator wyda swe dźwięki. To jest wspaniałe i takich wrażeń wszystkim życzę.



 

 


4.9
Oceń
(11 głosów)

 

Leszcz - moje marzenia o karpiu. - opinie i komentarze

adam56adam56
+1
Od dawna tu nie zaglądałem ale jak już wszedłem to widzę, że Prezes nie próżnuje. Chyba taki czas. Na lód już chyba nie a do wiosny jeszcze trochę czasu. Fajny opis wypadów na których byliśmy wielokrotnie razem. Dodać tylko trzeba, że były i przyłowy w postaci karpi ale to sporadyczne zdarzenia. Sławek aby do lata i ruszymy na leszki. (2016-01-26 20:45)
mariusz68mariusz68
+1
Piątal. Fajne przemyślenia i marzenia. Ale tak to bywa jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma. Przeczytałem z zaciekawieniem. (2016-01-27 07:39)
mulak1mulak1
+2
Bardzo dobre i ciekawe-- pozdrawiam (2016-01-28 09:37)
rysiek38rysiek38
+2
Bardzo fajny tekścik i miły w odbiorze ale jest coś z czym zgodzić się nie mogę a mianowicie fakt że moim zdaniem... leszcz wcale nie jest tak prostą zdobyczą (chodzi oczywiście o kabany) natomiast karp zwlaszcza na komercji to prawie pewniak (2016-01-29 21:58)
szukaWedkarki szukaWedkarki
+2
jak ci sie tak ten karp marzy to na jedna wedke zaloz staly olow z 80g i kulke 20 mm i kiedys bedzie i karp , tym bardziej ze w nocy lapiesz ;-) (2016-01-31 06:11)
MACKO76MACKO76
+3
Najlepsze Leszcze to ODRA KLENICA nocki nocki nocki - kociołek na ognisku browarek!!!!!!!!!! NIGDY NIE ZAPOMNĘ MOJEGO PIERWSZEGO (LESZCZA) leszcza z Odry a nie jakieś tam maluchy z jeziorek !!!!!!!!!! Wracając do Karpi fajna rybka mocna ciekawa ,raz tylko złowiłem dzikusa ,potem padło więcej ale na komercji- nie dla mnie łowienie jak z WANNY,wiec wracam na Odrę do moich Leszczy !!!!!!!!!!!!! A Karpie zostawiam w wannie dla innych a może na wigilie. (2016-02-06 01:06)
bertholdberthold
+1
a ja też bym chciał złowić fajne leszcze , w swojej długiej karierze złowiłem chyba ze 2 tys karpi niektóre do 17kg ale tylko dwa leszcze powyżej 70 cm , jeden 78cm chyba w 1989 roku a drugi w 2006 roku 76cm , reszta to żyletki do 40 cm (2016-02-07 17:26)

skomentuj ten artykuł