Ku przestrodze

/ 39 komentarzy / 3 zdjęć


Nie, nie, nie będzie to materiał o niebezpieczeństwach związanych z piciem alkoholu nad wodą, brakiem kapoków na łódce czy zachowaniem się podczas burzy. 

Chciałbym Was ostrzec, a na pewno wyczulić przed kilkoma na pozór błahymi zagrożeniami, których następstwa (chodzi mi właśnie o nie) bywają bardzo niebezpieczne. Proszę Was o wyciągnięcie wniosków z tych przykładów - przypadków. Dodam, że wszystkie one wydarzyły się NAPRAWDĘ!!! 

1.Siedzę z Radkiem na rybach. Jest 27 lipca tego roku, staw w Zgierzu. Woda w stawie kwitnie na zielono, cóż upały zrobiły swoje w całej Polsce. Ryby biorą wakacyjnie, czyli „nie nachalnie.” Od czasu do czasu płotka, odwiedził nas też niewielki karaś złocisty. Zapowiada się piękny wieczór i kilka godzin ciekawej nocnej zasiadki. Niestety złudne nadzieje. Nad drzewami pokazuje się szeroka granatowa krecha nadchodzącej burzy. Robi się nerwowo, bo czarną chmurę od czasu do czasu rozświetla światło błyskawic. Nie słychać huku walących w Matkę Ziemię piorunów, co budzi jeszcze większy niepokój. Nagle słyszę pełen ulgi głos Radka; „Przejdzie bokiem”. Rzeczywiście wyraźnie przesuwa się na prawo. Wracamy do wędkowania. Robi się ciemno. Świecą latarnie, błyskają w oddali światła miasta robi się nastrojowo. Mija może godzina, gdy nagle niedaleko przeszywa niebo błyskawica i słychać potężny grzmot. Patrzymy zaskoczeni w niebo. Część wygwieżdżonego nieba zasłania całun ciemności. „Nasza” burza odeszła, ale spotkała przyjaciółkę i razem wracają zobaczyć, co słychać w Zgierzu. Okrzyk „uciekamy” zagłusza grzmot kolejnego pioruna. Nerwowo wyrywam wędkę z wody. Jakby diabełek czekał na taką okazję do psikusa. Zestaw z żyłką tworzy na czubku wędki skomplikowany supeł, a burza widać po odgłosach tuż, tuż! Każda chwila się liczy. Nerwowo odgryzam żyłkę w kilku miejscach, byle tylko szybko złożyć wędkę. I to był błąd! Wprawdzie uciekliśmy przed burzą, ale po kilku godzinach zacząłem się a to pocić, a to drżeć z zimna. Do tego kłopoty żołądkowe. Bolą kości i głowa. Dzwonię do lekarza. Daje środki przeciw zatruciowe, rozkurczowe i coś tam jeszcze. Skąd wzięły się te dolegliwości. Sinice dostały się do układu pokarmowego jak obgryzałem żyłkę. Skąd mam pewność, że to one były przyczyną dolegliwości. Ponieważ Radek kilka dni wcześniej używając, jako obcinarki żyłki swoich zębów miał podobne objawy. WNIOSEK. Uważajcie na sinice! 

2.Kolega prosto z ryb zamiast do domu pojechało szpitala. Ledwo go odratowali! Przyczyna – meszki. Najgorsze fruwające gówno stworzone przez naturę! Poczytajcie też o boreliozie roznoszonej przez kleszcze. Atakuje podstępnie kościec i serce. Dziesięć lat temu jakieś 3% kleszczy było zarażonych boreliozą teraz podobno 30%!!! Bez porządnego środka zabezpieczającego przed kleszczami, meszkami i komarami nie waż wybrać się do lasu czy nad wodę! Szczególnie groźne te diabelskie robaczki są dla uczuleniowców i dzieci. Zbyszek mówił, że 9- latka ratowali przez 5 godzin. Na szczęście się udało. Widziałem nogi Zbyszka po 3 dniach. Nie będę opisywał, ale brrrr…masakra! WNIOSEK. Tutaj nie ma, z czego żartować. 

3.Michał był bardzo uczynnym kolegą. Zawsze uśmiechnięty. Zawsze chętny do pomocy. Zawsze w ruchu. Piszę „zawsze”, bo już go nie ma. Chorował na serce, miał kłopoty z ciśnieniem i jak wielu z nas nie przywiązywał wagi do takich szczegółów. Gdyby w pudełku wędkarskim oprócz spławików, haczyków, ciężarków i stu innych drobiazgów miał maleńkie pudełeczko z lekarstwem to być może do tej pory łowiłby ryby. Jednak go nie miał, bo wyznawał zasadę jak baaaardzo wielu z nas, że coś złego może wydarzyć się tylko innym. Jakieś lekarstwo wśród sprzętu to takie… niemęskie. WNIOSEK. Miłe towarzyszki małżeńskiej wędkarskiej niedoli. Na Was spływa główna odpowiedzialność za zdrowie Waszego faceta!!! Pamiętajcie, żeby swojemu chłopu włożyć do kieszeni, dokumentów, pudełka ze sprzętem odpowiednie lekarstwo, bo on będzie pamiętał o robalach, zanęcie, sprzęcie itp, ale lekarstw na pewno zapomni! 

Chciałem delikatnym żartem sprowokować Was do przeczytania do końca tego materiału oraz przemyśleń, bo te niby drobiazgi są naprawdę ważne i mogą uratować czyjeś życie!!!

 


4.9
Oceń
(63 głosów)

 

Ku przestrodze - opinie i komentarze

romanm72romanm72
+3
Bardzo dobry artykuł, wędki ,robaki i piwo zawsze jest a zdrowie na wagę złota zostaje w tyle. Pozdrawiam. (2015-08-07 10:10)
droidgisdroidgis
+1
Oryginalny tekst, 5! (2015-08-07 10:21)
pstrag222pstrag222
-2
Zgadza się , ja bym jeszcze dodał ostrzeżenie przed , żmijami naprawdę jest ich co raz więcej... W środę spotkałem już taką blisko 70cm nie będąc na rybach . Zakończyła swój , żywot (2015-08-07 11:22)
marek-debickimarek-debicki
+1
Materiał jak najbardziej O.K. Pozdrawiam (2015-08-07 13:39)
DzikuDziku
+4
pstrąg222 wbrew powszechnej opinii i wielu nazwijmy to zabobonom, żmije nie są aż tak niebezpieczne. Dużo bardziej groźne są szerszenie. Ukąszenie żmii nie stanowi aż takiego zagrożenia dla życia jak użądlenie przez szerszenia. Poza tym żmije pełnią bardzo ważną rolę w ekosystemie, a mianowicie żywią się gryzoniami takimi jak myszy i szczury. Zastanawiam się jak mam rozumieć Twój tekst o tym , że zakończyła żywot.... Jeżeli postanowiłeś sprawdzić swoją odwagę i ją zabiłeś i jesteś z tego dumny, to współczuję... Jej, nie Tobie.... (2015-08-07 15:06)
MereenMereen
+2
Warto uczulać. O sinicach przyznam nigdy nie pomyslalem a bardzo czesto trzymam w ustach np woblery w trakcie wiazania agrafki np. 5* (2015-08-07 15:23)
Piotr 100574Piotr 100574
+2
*****Artykuł jak najbardziej przydatny i oczywiście pięć gwiazdek (2015-08-07 16:51)
pstrag222pstrag222
+2
Dziku ze względu na możliwość martwicy, należy zawsze zasięgnąć pomocy medycznej przy potwierdzonym ukąszeniu żmii[4]. Jad żmii zygzakowatej jest mieszaniną kilku toksyn o różnorakim działaniu: uszkadzającym układ nerwowy, powodującym martwicę tkanek, zmniejszającym krzepliwość krwi, zmiany rytmu pracy serca. Po ukąszeniu na skórze poszkodowanego pozostają dwie charakterystyczne ranki. Ukąszenie jest szczególnie niebezpieczne dla dzieci i osób starszych. Jednakże nie stanowi śmiertelnego zagrożenia dla zdrowego dorosłego człowieka. Leczenie swoiste polega na podaniu antytoksyny końskiej. szerszeń Jad szerszeni europejskich jest porównywalny z jadem pszczół i os, zawiera jednak nieznacznie większą dawkę toksyn. Szerszenie nie są groźniejsze od mniejszych os, a doniesienia o kilku użądleniach zabijających dorosłych ludzi są zazwyczaj nieprawdziwe (jeżeli nie występuje reakcja alergiczna). Użądlenie szerszenia jest boleśniejsze od użądleń pszczół czy os z powodu większego i głębiej penetrującego żądła oraz około 5% zawartości acetylocholiny w jadzie, powodującej silne pieczenie rany. Pszczoły używają jadu do odganiania ssaków nawet tak dużych jak borsuki i niedźwiedzie od zapasów miodu zgromadzonych w ulu, szerszenie używają jadu do polowania na owady, a więc ich jad może być znacznie słabszy. Jeden szerszeń potrafi wstrzyknąć mniej niż 0,2 mg jadu za każdym użądleniem. Statystyki wykazują, że dawka śmiertelna jadu szerszeni to od 10[12] do 90 mg[13] jadu na każdy kilogram ciała, a więc potrzeba przeciętnie więcej użądleń, aby zabić człowieka. Ponieważ jednak tylko około 1/10 roju (liczącego zazwyczaj kilkaset owadów) atakuje i żądli, liczba ta w praktyce zostaje bardzo rzadko osiągnięta. Ponadto, szerszenie są zazwyczaj mniej agresywne od os i trudniej je sprowokować do ataku. Masz racje , szerszeń jest grożniejszy... Tak jestem dumny bo dziecko wielu rzeczy nie rozumie i je ochroniłem (2015-08-07 17:34)
DzikuDziku
+3
Piękny przykład dla dziecka, zabić zwierzę, zamiast wytłumaczyć i pokazać że trzeba omijać z daleka i nie zaczepiać. Szkoda słów... (2015-08-07 17:57)
pstrag222pstrag222
+1
O czym Ty człowieku piszesz , myślisz , ze dziecko rozumie , ze jest żmija na podwórku i ma jej nie dotykać. Pościłbyś dziecko aby się bawiło obok niej??? Ta sama sytuacja z Twoimi szerszeniami zalegną się w pokoju dziecko to mu wytłumacz , aby nie dotykało gniazda... Ja nie mam sobie nic do zarzucenia, bo wiem , ze po ukąszeniu mogło by umrzeć... (2015-08-07 18:17)
fejkfejk
+1
Trzeba jeszcze uważać na kotwice od woblerów, które nigdzie nie wbijają się tak dobrze jak w palce :P Nie powinno się też włazić po zerwane przynęty, koszyki, spławiki itd. do dużej rzeki (jeśli np. rzeczka ma metr głębokości to można się pokusić ale też trzeba uważać) bo czasami jest tak, że przy brzegu ze 2 metry jest piasek i woda do kostek a krok do przodu rynna mająca kilka lub nawet kilkanaście metrów głębokości i jeśli ktoś nie jest dobrym pływakiem to może mieć problemy z wydostaniem się na brzeg. Co do sinic-rzeczywiście łatwo złapać to świństwo przez takie niepozorne używanie zębów do przecinania żyłki, a robi tak prawie każdy szanujący się wędkarz, w tym ja :D Leki też są bardzo ważne, z nadciśnieniem ma problem dosłownie rzesza ludzi. Branie tabletek to żaden wstyd, poza tym nie musicie z nimi paradować gdy wyjedziecie gdzieś z kumplami tylko wziąć po cichaczu za krzakiem jeśli już tak bardzo wam niewygodnie robić to na oczach wędkarzy :P Siedzenie nad wodą (zwłaszcza podczas upału) z podwyższonym ciśnieniem to nie jest dobry pomysł i może się źle skończyć. Nigdzie nie jesteśmy zwalniani z myślenia i zawsze trzeba trzy razy pomyśleć zanim się coś zrobi, aby później nie żałować swoich decyzji. (2015-08-07 18:52)
pstrag222pstrag222
0
Tylko , ze szerszeni musi byc dużo jeden nic Ci nie zrobi, Po co mam zabijac koty i ptaki? nie rozumiem ? Skoro potrafisz wytłumaczyć dwu letniemu dziecku , żeby nie drażnił żmiji na podwórku to gratuluje... Mnie to wali co sądzisz o tym , zdarzeniu ja nie mam sobie nic do zarzucenia i zrobiłbym to jeszcze raz bo chwila nie uwagi i dziecko może być w niebezpieczeństwie... Pies jest potulny jak baranek i bez problemu się bawi z dzieckiem z resztą jak z kazdym chce się bawić (2015-08-07 19:49)
DzikuDziku
+5
pstrąg222 zabij też kota który chodzi po podwórku bo może być wściekły, zabij ptaki bo mogą roznosić ptasią grypę itd, itd. Przekopiowałeś parę definicji z wikipedii i to jeszcze nie całość tylko wybrane fragmenty. Porozmawiaj z lekarzami, to się dowiesz że szerszenie są dużo bardziej niebezpieczne i bardziej agresywne niż żmije. żmija zaatakuje tylko wyłącznie gdy będzie osaczona i drażniona, jeśli zostawi się ją w spokoju to odpełźnie sobie w swoją stronę. Co do dziecka, to nie pozwolił bym się mu bawić przy żadnym dzikim zwierzęciu, a nawet przy moim własnym psie nie zostawiłbym dziecka bez opieki. Na pewno jednak nie posuwałbym się do zabijania bez powodu i jakiejkolwiek przyczyny jakiegokolwiek zwierzęcia. To świadczy o poziomie cywilizacyjnym człowieka, ale jak widać nie wszyscy wyszli jeszcze z jaskiń..... (2015-08-07 19:52)
u?ytkownik37055u?ytkownik37055
+2
Zabić żmije bo jest jadowita... Tylko, że to ona była tu pierwsza to my ludzie im się wpi...my w ich środowisko więc może zamiast ja zabijać było się rozpędzić i uderzyć mocno głową w drzewo to byś się nauczył szacunku ignorancie... Bezsensowne odbieranie życia stworzeniu. Zabiłeś, to ją kurcze trzeba było chociaż zjeść żałosny obrońco ludzkości... No przepraszam ale nie mogłem się powstrzymać od skomentowania tego "bohatera" (2015-08-07 19:56)
marciin 2424marciin 2424
+3
Tyle razy już odgryzałem żyłkę ,że chyba bym nie zliczył ,ale jeszcze nie przytrafiło mi się żebym po tym chorował ,lecz opis Kolegi dał do myślenia i chyba zaprzestane ,bo poco mam się przekonywać :) ***** . (2015-08-07 20:56)
fejkfejk
+2
Ludzie nie srajta już z tą żmiją, życia jej nie przywrócicie a zapewniam was że dużo więcej tych węży ginie pod kołami samochodów na leśnych dróżkach niż z rąk bezwzględnego, mrożącego krew w żyłach seryjnego zabójcy znanego jako ,,pstrag222" :P Lepiej przeczytać w internecie o śmierci jakiegoś jadowitego flaka niż o małym dziecku ukąszonym przez żmiję, którego lekarze nie zdążyli uratować. (2015-08-07 22:01)
rysiek38rysiek38
+1
Na początek poleciał piątal i bonusy dla komentujacych bo jakis cymbał notorycznie ich dołuje - pewnie ten sam co kazdy mój wpis obdarowywuje jedynką co niezmiernie mnie cieszy bo kazda nastepna notka podnosi średnią ale co do samego wpisu to my jestesmy na końcu tego ekosystemu i uszanujmy to (2015-08-08 14:40)
rysiek38rysiek38
+2
P.S. kontakt z naturą zawsze może być nieprzewidywalny jeden np .po osie ma bąbla i kulkogodzinny ból po czym wszystko znika a ktoś inny może niestety odwiedzić zaswiaty na stałe po niby nie winnym ukąszeniu (2015-08-08 14:53)
krisbeerkrisbeer
+2
Bardzo dobry wpis. Dodam jeszcze samą wodę. W roku ubiegłym wybraliśmy się na nockę na Wisłę, łowiliśmy z główki. Prognozowany przybór wody to miało być 15 cm, w rzeczywistości było to ponad metr. W ostatniej chwili udało nam się zejść na brzeg (historia opisana na blogu). A co do lekarstw, to ja swoje (na ciśnienie) wożę w skrzynce, a moja prywatna osobista małżonka i tak zawsze pyta czy je zabrałem. :) ***** pozdrawiam (2015-08-08 16:36)
u?ytkownik188825u?ytkownik188825
-4
Byłoby jeszcze fajniej jakbyś nie robił tyle błędów ortograficznych analfabeto... (2015-08-08 17:34)
rysiek38rysiek38
+2
Następny pomylił blog wędkarski z polonistycznym a keczup to chyba w języku bałwanim dyplomowanym - czekam na kolejne jedynki (2015-08-08 19:34)
u?ytkownik188825u?ytkownik188825
-3
Rysiek38 nie chodzi tu o jakiś 1 błąd w pisowni a o więcej... i jeżeli Ktoś postanawia już coś opisywać w internecie to lepiej jakby przywiązał trochę uwagi do poprawnej pisowni bo nie jednym później się źle czyta jakiś np. artykuł jeżeli jest on napisany z nie jednym błędem ortograficznym. Dla Twojej świadomości pragnę Cię poinformować że mi również nie zawsze to wychodzi i wierz mi że z żadną polonistyką nie mam nic wspólnego. ie wiem jak Ty ale ja jeżeli już zamieszczam jakieś informacje w internecie dla Innych Osób które z mojego artykułu mogą zaczerpnąć informacji na jakiś temat to chociaż staram się to robić w miarę czytelnie a nie jak przysłowiowa kura pazura... (2015-08-08 19:49)
rysiek38rysiek38
-1
I tu muszę sie zgodzić ale zauważ że np pisząc coś to bardziej chodzi mi o sens wypowiedzi i o treść... a niewiem czy zauważyłeś że ten korektor jest do dupy -przykład .napisałem niewiem i pokreśliło mi błąd czyli miałbym napisać nie wiem i co jest ok,. twoim zdaniem? jakbym miał się zagłębiać w ortografie i stylistykę to bym odpuścił jakiekolwiek pisanie (2015-08-08 22:05)
marek-debickimarek-debicki
0
Myślę, że materiał Piotra uświadomił większości z nas, że przyroda jest piękna, ale jednocześnie dla nieodpowiednio przygotowanych do pobytu w niej może być niebezpieczna. Jest to istotne tym bardziej, jeżeli wyruszamy w nieznane miejsca. Pijmy napoje ze szklanek, a nie z puszek lub butelek. Na każde objawy alergiczne, typu opuchlizna reagujmy jak najszybciej. Jednemu opuchnie tylko dłoń po ukąszeniu, zaś inny może mieć np. problemy poważne z oddychaniem i na to nie mamy w terenie środków, aby zapobiec niepożądanej sytuacji. W przypadku dzieci powinniśmy być podwójnie wyczuleni. Odnośnie żmii zostało powiedziane wiele i nie będę się do tego tematu ustosunkowywał. Natomiast poradzić mogę, że warto wchodząc do lasu lub w wysokie trawy, wziąć do ręki kawałek patyka. Pomoże nam odgarnąć nieuniknione w lesie i na łące pajęczyny, a także uprzedzi płaza lub gada o naszym nadejściu. Osobiście mam zawsze w sezonie w samochodzie, już od kilku lat, swój ulubiony leszczynowy patyk (tzw. tyczka pomocniczka), który w takich sytuacjach staje się niezastąpiony. Pozdrawiam Marek (2015-08-10 12:08)
u?ytkownik195357u?ytkownik195357
0
Piotrze znów "zmusiłeś" mnie do wystawienie wielkiej piątki ;-) Poruszając tak ważne lecz niestety często wręcz olewane sprawy mam nadzieję że choć jedna osoba nie popełni cudzego błędu dzięki Twojemu wpisowi. Co do szerszeni i żmij. Kubo tak się składa że z oba gatunkami miałem okazję bliższych spotkań. Na szczęście bez ukąszeń ale mam swoje przemyślenia. Żmije, łącznie dwie sztuki, spierdzieliły w te pędy przede mną nim pomyślały o ukąszeniu ale rój szerszeni to mnie i kumpla pogonił. Poza tym widziałem raz mojego znajomego jak wyglądał dzień po użądleniu w ramię przez JEDNEGO owada. Facet był kwadratowy w barach choć ułomek z niego nie jest. Zresztą każdy lekarz Ci powie że jad tych skubańców jest nie tyle toksyczny co bardzo alergenny wywołując szok anafilaktyczny i dlatego do zabicia przeciętnego faceta wystarczy 4-5 ukąszeń a już takich pszczół aż 200. No i bez kłótni Panowie :-) (2015-08-10 22:16)
HusqvarnaHusqvarna
+1
Artykuł bardzo fajny, jeszcze kilka rzeczy by się znalazło do tego zestawienia, generalnie zawsze trzeba być czujnym :) A Pstrągowi gratuluję, jesteś gość. Naprawdę! Mogłeś bez żadnego problemu tą żmiję przepłoszyć, czy złapać do wora i wynieść, ale miała "prawie 70cm!" więc zatłukłeś zwierze prawnie chronione. Porównanie z szerszeniem nie ma sensu za bardzo, bo agresja szerszenia jest kolosalnie większa od żmijowej. A jad to cóż... naprawdę trudno żmii zabić człowieka, bardzo trudno. Poza tym, to nie Tajpan, nie działa ani tak szybko, ani tak mocno, a każda karetka dojedzie z surowicą ( jeśli byłyby objawy uczulenia ). Szerszeń natomiast Cię użądli i oznaczy feromonami, żeby kumple mieli podświetlony cel. Już pomijam tak ważną kwestię, jak to, że gady są w naszym ekosystemie odpowiedzialne za regulacje populacji płazów i owadów i to dzięki nim w dużej mierze nie ma aż takich plag. Dlatego są pod ochroną, wszystkie. A w bardziej wędkarskich standardach: zabicie chronionego zwierzęcia, to jakbyś zabrał 35cm szczupaka i jeszcze się chwalisz... (2015-08-11 11:32)
pstrag222pstrag222
+1
Widze, ze sami C&R... Wątpię abym ją przepłoszył z podwórka na zawsze, łapać nie mam zamiaru nigdy. A jak byś Husqvarna czytał ze zrozumieniem , nie chodziło o dorosłego tylko dwuletnie dziecko , gdzie takie ukaszenie żmiji jest zajebiscie groźne. Ale co tam ja wiem , przecież Wy byscie ja złapali w rece pokazali małem dziecku i kazali nie dotykać po czym wypuscili na podwórek niech se żyje dalej wśród dziecka (2015-08-11 12:02)
pstrag222pstrag222
0
I ciekawi mnie ilu z was w takiej sytuacji by faktycznie ją przepłoszyło całkowicie z podwórka (2015-08-11 12:04)
HusqvarnaHusqvarna
0
Ja tam obligatoryjnym C&R nie jestem. Wiem, że chodziło o dziecko i tu się zgadzam, że to mogło być groźne ( bo nie musiało, żmija nie zawsze używa jadu, zwłaszcza, jak nie ma szans na zjedzenie celu ukąszenia ). Ale i tak będziesz musiał dziecko nauczyć nie łapania w ręce różnych stworzeń, czy zjadania roślin ( tutaj nawet nie chciałbym porównywać liczby zatruć roślinami do ukąszeń ), ale dlaczego zamiast zwyczajnie napisać, że na żmije też polecasz uważać, to opisujesz, jak łamiesz prawo... (2015-08-11 12:20)
pstrag222pstrag222
0
Heh....wiesz co ? łamie prawo jak każdy prawie na każdym kroku:) Bo niestety taki kraj, nikt święty nie jest... A na razie dzieciak wszystkiego jeszcze do końca nie rozumie wszystko z czasem. (2015-08-11 14:18)
u?ytkownik195357u?ytkownik195357
0
Kubo tu nie chodzi o żaden C&R ale logiczne podejście do sprawy. Żmija zygzakowata ludzi unika jak ognia! Zaatakować się decyduje gdy nie ma już możliwości ucieczki, jest w potrzasku. Dzieciak 2 latka tego nie zrobi więc jest bezpieczny. Już prędzej Ty mógł byś być pogryziony bo szybciej chodzisz i możesz ją przypadkowo zdeptać. A co bym zrobił na Twoim miejscu? Przy odrobinie szczęścia pewnie ją złapał i wywiózł. Zabicie jej było by całkowitą ostatecznością, głównie dlatego że jest to bardzo rzadki gatunek i jest to drapieżnik a te cenię ;-) (2015-08-14 13:38)
ryukon1975ryukon1975
0
Tomku rzadki to on nie jest. Może w mieście. Jednak na wsiach gdzie dawniej dominowały pola uprawne ( dzisiejsze pożywienie made in China itp.) oraz nawozy a dziś nieużytki dlatego jest tego coraz więcej. Przyjedź i spróbuj wykosić posesje u kogoś kto mieszka w takim terenie to się przekonasz. Trzeba szybko kosiarkę prowadzić by ona szybciej pocięła żmiję jak ona "przetnie" Ciebie". :) (2015-08-14 14:21)
u?ytkownik195357u?ytkownik195357
0
Mieszkam od 10 lat na wsi, niedaleko mam spory las z paroma podmokłymi terenami i jeszcze żmijki nie uświadczyłem :-/ Choć chętnie bym poobserwował tą gadzinę. Za to mam od diabła zaskrońców do gapienia ;-) (2015-08-14 16:20)
pstrag222pstrag222
0
Wszystko zależy od regionu u nas jest ich dużo, a jadąc do pracy leśną droga to przejeżdża się ich w ciągu roku bardzo dużo. I nikt nad tym nie płacze... Po prostu trzeba umieć rozdzielać życie od hobby. Kiedy rozjadę ją samochodem jaka jest różnica od zabicia sztychówką?? Żadna... Zaraz po sypią sie teksty , że można zahamować i czekać aż ucieknie. Mi za dojazd do pracy i przemieszczenie się nikt nie płaci... Tomas81 powiem Ci , że nie moge sie z Toba zgodzic już rozmawiałem z wieloma kolegami gdzie żmijki zamiast uciekac to stroszyły sie i próbowały atakować... (2015-08-14 17:54)
ryukon1975ryukon1975
0
Tomku zaskrońców też jest i u mnie coraz więcej. Ostatnio spotykam je już nawet na ulicy gdy jadę na ryby lub gdy wracam do domu znad rzeki. (2015-08-14 18:16)
rysiek38rysiek38
+1
ludzie - żmjka to nie kiler i zaatakuje naprawdę w ostateczności i cała panika jest G. warta . tym bardziej że jej jad jest podobny do pszczelego który jest swoistą szczepionką na jad żmiji a co ważne to my włazimy na jej teren a nie ona na nasz (2015-08-14 22:21)
jarcyk18jarcyk18
0
Uciekając kiedyś przed burzą .Zgubiłem kawałek wędki. Ale lepsze to jak piorun w wędke która przewodzi prąd. Nawet był na niej taki ładny rysunek z piorunem.Ogólnie nie dajmy się zwariować, ale uważać trzeba. (2015-08-15 17:48)
WybierzsobieWybierzsobie
0
Wszelkie skaleczenia na dłoniach (po haczykach ;) )goją się doskonale po kontakcie ze skórą szczupaka śluz który chroni rybe ma bardzo dobroczynne właściwości ; czego wielokrotnie doświadczyłem :) (2015-08-15 21:11)
ola_zrodelnaola_zrodelna
0
Bardzo dobry artykuł, świetnie napisany i daje wiele do zrozumienia! 5* (2015-08-17 14:25)

skomentuj ten artykuł