Konik polny na przynęte

/ 11 komentarzy / 3 zdjęć


Konik polny – przynęta lata 2 sierpnia godz 18:00 i jedna tylko myśl w głowie... urlop. Co urlop znaczy dla wędkarza? Chyba nie ma tu osoby która by tego nie wiedziała. Ryby ryby i jeszcze raz ryby. Koło godz 21 dotarłem w rodzinne strony. Pierwsze co zrobiłem to rozlanie 10 wiader wody po trawniku. Później kolacja i cierpliwe oczekiwanie aż wyjdą pierwsze rosówki. Cierpliwie czekałem do godz 1 w nocy, po tym jak jedyne dwie sztuki które się pokazały uciekły, moja cierpliwość się skończyła. No nic pójdę bez przynęty i coś nad wodą „skombinuje”.  Nad Wisłę wziąłem ze sobą spinning i jednego feedera. Po dotarciu nad wodę przywitał mnie piękny wschód słońca i wszędobylskie „cyk cyk cykanie” Rozpakowałem spinning i do boju. Po kilku rzutach pierwsze skubnięcia cykady, niestety klenie odprowadzają przynętę i wracają w nurt. Po kilku takich odprowadzeniach zmiana cykady na woblera. Wobler okazał się równie nieskuteczny. Klenie odprowadzały go do brzegu i żegnały się machnięciem ogona. Obrotówka i ta sama sytuacja. Trzeba zmienić strategię pomyślałem. Walnąłem się na trawie i zastanawiałem się co by tu zmienić żeby ryby były bardziej zdecydowane. W tym momencie na twarzy wylądowało mi jedno „cyk cyk cykadełko”




O ty bestio... capnąłem robala i posłałem do wody. Upadł zaledwie 10 cm od brzegu. W tym samym czasie kiedy dotknął lustra wody pojawiło się małe „plum” i konik zniknął. Żarówka zaświeciła się w głowie. Złapałem kolejnego konika i posłałem do wody. Ten poleciał troszkę dalej i zdołał przepłynąć jakieś 30 cm z nurtem zanim zabrało go małe „plum”.

Konikowi żaden kleń się nie oprze

Nie zwlekając złapałem za feederka. Założyłem spławik, pod nim śrucina następnie około 50 cm przypon a na końcu haczyk nr 8. Na hak założyłem konika. Przebiłem tak jak poradził mi kiedyś kolega. Pod spodem pod pancerzykiem gdzie spotykają się odnóża tak aby grot wyszedł przy łebku. Podobno ryby miały zaczynać od łebka.



Pierwszy rzut i konik płynie z nurtem jakieś 40 cm od spławika. Cichy plusk i konik znika. Zacięcie i niestety pusto. Sprawdzam konika a ten już stracił głowę. Czyli z tym że ryby zaczynają od głowy to prawda. Drugi rzut tym samym konikiem. Konik już bez ruchu ale nadal unosi się na powierzchni. Po chwili konik znika. Zacięcie i znów pusto. Tym razem konik stracił odwłok i zdolność unoszenia się na powierzchni wody. Co jest z tymi kleniami, mamrotałem pod nosem. Zmiana przynęty i do wody. Długo nie musiałem czekać na kolejne branie. Zaciąłem i rozpocząłem hol pierwszego klenia. Hol nie trwał długo i ryba ląduje w mojej ręce. Ale zaraz zaraz. To nie jest kleń.. to uklejka. Po godzinie miałem na koncie kilkanaście a może i więcej kleni które to wszystkie bez wyjątku okazały się uklejami. W głowie mi się nie mieściło jak takie małe uklejki połykają hak 8 i próbują połknąć konika niewiele mniejszego od nich samych.

Zacząłem kombinować z zestawem, puszczałem go dalej od brzegu, dalej od siebie, obniżałem śrucinę tak aby konik się zanurzał. Za każdym razem branie następowało bardzo szybko. Po około 3 godzinach takiego łowienia miałem na koncie kilka kleni, płotkę, jazia i masę uklejek.
Ryby nie zachwycały wielkością ale rekompensowały to ilością i agresywnymi braniami.

Konik okazał się świetną przynętą, klenie nie czaiły się do niego jak do moich przynęt sztucznych. Na następny raz muszę tylko znaleźć te większe klenie...

PS
Nie tylko ryby polują na koniki


[/p]

 


5
Oceń
(38 głosów)

 

Konik polny na przynęte - opinie i komentarze

ryukon1975ryukon1975
+1
Tak właśnie wygląda prawdziwe wędkarstwo. Obserwacja życia nad wodą, myślenie i wyciąganie wniosków. Na końcu dostosowanie się do tego. Niestety dziś człowiek coraz rzadziej się dostosowuje, próbuje dostosować wszystko do swoich potrzeb. mam poważne wątpliwości czy dobrze robi. 5 ***** (2013-08-20 14:41)
okiem_sandaczaokiem_sandacza
0
Podobnie bawiłem się ze wzdręgami pod trzcinami i to bardzo fajna sprawa;) Szczególnie gdy haczyk łykła wzdręga około 30cm ojjj piękna złota rybka..;) A co do artykułu to ludzie szykują najbardziej zmyślne przynęty czy to spławik czy spining i nic.. A prawdziwe kilery są w okół nas i czasem mniej kombinacji a więcej obserwacji przyrody i wędkarstwo wkracza na inny poziom wtajemniczenia.;) (2013-08-22 14:18)
kabankaban
+1
Jak dla mnie "wielkość" ma drugorzędne znaczenie biorąc pod uwagę sposób podejścia do wędkarstwa ogólnie pojętego. Pozdrawiam. (2013-08-25 20:09)
agalekagalek
0
ryukon1975 - mądre słowa. W dobie postępu cywilizacyjnego człowiek stał się zbyt leniwy, aby wylać 10 wiader wody i czekać aż wyjdą rosówki, woli iść do sklepu i kupić pudełko rosówek za 10 zł lub wsypać wiadro zanęty do wody niż nęcić łowisko pszenicą lub inna naturalną przynętą przez kilka dni i dopiero po kilku dniach zaczynać wędkowanie. Odnośnie łowienia kleni na naturalne przynęty to przedstawię przykład, gdzie kiedyś dość dawno temu, gdy jeszcze w " mojej " Warcie występowały klenie w znacznej ilości zauważyłem, że klenie intensywnie atakują tarlisko uklei. Miałem przy sobie tylko chleb i wczesną czereśnie, ale o dziwo nie miałem na te przynęty żadnego brania. Przypomniałem sobie opowieść kolegi, że złowił klenia na żabę. W trawach bez problemu znalazłem kilka małych żab. Zastosowałem sposób łowienia na tzw. półciężko z oliwką około 30 gram. Efekt był niesamowity brania były już w momencie opadnięcia przynęty na dnie. (2013-10-02 11:54)
micek009micek009
0
Łowienie kleni na konika polnego to świetna zabawa, a i przynęty nie trzeba daleko szukać bo skacze wszędzie. (2013-10-23 16:20)
Klosu31Klosu31
0
Niestety, Kolego Agalek muszę Cię powiadomić, że wszystkie płazy w Polsce są pod ochroną... Osobiście widziałem jak PSR wypisywała mandat wędkarzowi za żabki na haczyku. A taki był zadowolony bo przynęta mu się sprawdzała i piękne wyniki miał. (2013-11-17 22:29)
Jakub WośJakub Woś
+1
Racja są pod ochroną żaby, jednak jeszcze niedawno nie były. (2013-11-18 20:45)
u?ytkownik167078u?ytkownik167078
0
polecam sprawdzić. ja łapałem też kiedyś na koniki polne w warszawie na kanale żerańskim w czasach kiedy jeszcze puszczali wodę ciepłą. było to z tego co pamiętam chyba w czerwcu. ładne brania były wtedy i pamiętam w szczególności jedno branie miałem odjazd na ok 30-40 m ale nic nie wylądowało w podbieraku.do dziś nie wiem co to było (2013-12-22 13:57)
tomasitomtomasitom
0
muszę wypróbować. (2014-03-01 20:33)
panmaciekpanmaciek
0
ja na konika miałem niewielkie wzdręgi - 10 cm ,spróbuję kiedyś na 2 lub 3 na większym haku, może weźmie coś większego (2019-08-19 20:05)
SmolikSmolik
+1
Łowienie na to co mamy pod ręką - to kwintesencja wędkarstwa! Zgadzam się z przedmówcami - nad wodą trzeba myśleć, analizować i wyciągać wnioski (najlepiej trafnie). Trzeba być elastycznym w kwestii doboru przynęty - nie zawsze ryby biorą na to, na co sobie zaplanowaliśmy przed rozpoczęciem wędkowania. Pozdrawiam :) (2019-08-19 21:54)

skomentuj ten artykuł