Kołowrotek Skalar A812 DELTA 86 ...

/ 24 komentarzy / 20 zdjęć


Witam wszystkich. Jako że w równym stopniu interesują mnie wędki jak i kołowrotki postanowiłem podzielić się z kolegami wrażeniami po tym jak miałem przyjemność dołączyć do mojej kolekcji, prawie niezużyty kołowrotek o nazwie „SKALAR”….. Moi koledzy wiedzą o mojej pasji i zdarzy się, że mi coś podrzucą dla ocalenia choćby przed złomowaniem (tak niestety przez niewiedzę ludzi kończy wiele cennych sprzętów). Taką drogą dostałem kołowrotek który był dwa razy na rybach a później długo odpoczywał. Był mocno brudny, szpula była czarna a smar zaschnięty. Już jak go brałem pierwszy raz do ręki (kolega zresztą twierdził że to DELFIN prod. CCCP) zastanowiła mnie grubość i kształt obudowy przekładni. Takie mają tylko „kręcioły na ślimakach”. I rzeczywiście – już po przekręceniu korbki dało się wyczuć pracę przekładni ślimakowej, która w porównaniu do ówczesnych przekładni zębatych była wręcz aksamitna. Później z trudem przeczytałem zakurzony napis na pokrywie obudowy i tu się zdziwiłem – nie wiedziałem że w Polsce produkowano takie „ŚLIMAKI”. SKALAR A812 LUX DELTA 86….. W Internecie można znaleźć informacje, że produkowała je Rzemieślnicza Spółdzielnia Zaopatrzenia i Zbytu Branży Metalowo Drzewnej w Gliwicach. Waga 330g i przełożenie 2,86:1. Trochę opisu technicznego, ale brak określenia lat produkcji….. Odnosząc tą konstrukcje do prod. Zachodnich to powinny być lata sześćdziesiąte ale myślę, że to było znacznie później. Być może Delta 86 coś o tym mówi?. Na szpuli z solidnego plastiku jest informacja o pojemności (nie byle naklejka) 70m -0,30 mm, 55m – 0,35mm…..
Konserwowałem już wiele swoich kołowrotków (nowych w pudełkach nie ruszam – chyba że w rękawiczkach) ale, ten egzemplarz zaintrygował mnie na tyle, że postanowiłem zrobić parę fotografii z tych czynności….. No to zaczynam…..Kołowrotek bardzo łatwo się demontuje – wystarczy średni płaski śrubokręt i nasadowy 13mm. Nakrętka rotora poszła dość ciężko, ale normalnie – w lewo. Potem trzeba odkręcić rotor. Po rozebraniu na części myję wszystkie C34 – czymś w rodzaju WD 40. Gumy i plastik myję środkiem do czyszczenia komputerów a potem konserwuje algoflonem 64 – środek na bazie teflonu….. Małą wadą kołowrotka jest na stałe zanitowana oś obrotu kabłąka i przełącznik terkotki (blokady biegu wstecznego) . W zasadzie tego nie trzeba demontować, ale ja akurat lubię rozwiązania demontowane w 100%. Skalar Ma ładnie wykonaną fosforobrązową ślimacznicę i stalowy potężny ślimak. Terkotka to ta ząbkowana blaszka przymocowana do ślimacznicy. Wydaje odgłos podobny do Quicka Finessy DAM-a. Przełącznik terkotki niestety z plastiku, ale trzyma się porządnie i raczej nie odpadał nad wodą.- zresztą kto go używał?. Ślimak z jednej strony podparty na łożysku ślizgowym z fosforobrązu mocowanym sprytnie w obudowie za pomocą jednej śrubki wchodzącej w wycięcie w tulei łożyska. Drugim podparciem ślimaka jest kombinacja uzyskana z trzpienia szpuli łożyskowanego w kanale wywierconym w środku ślimaka i małym łożysku z fosforobrązu osadzonym „na wcisk” wewnątrz obudowy. Trzpień ślimacznicy wykonany ze stali pracuje w dwóch tulejkach z fosforobrązu. Generalne po złożeniu ten mechanizm daje poczucie pewności i sprawia wrażenie mocnego. Pracuje bardzo płynnie – oczywiście po smarowaniu odpowiednim smarem do „ślimaków”. Ja używam oryginalnego zielonego smaru ZEBCO ze starych czasów i mimo, że ma już swoje lata to nie udaje mi się znaleźć lepszego….. Wodzik jest chyba przyzwoity aczkolwiek jak większość konstrukcji z tamtego czasu dość cienki. Czy był trwały również nie wiem.??. Ciekawym rozwiązaniem jest mechanizm kabłąka oparty na solidnej sprężynie i elemencie który zahaczając o występ na obudowie powoduje powrót kabłąka do pozycji pracy. W tym kołowrotku kabłąk da się „zbić” ręką. Wygląda na to , że ta sprężyna chyba nie nawalała….. Drugim ciekawym rozwiązanie które pierwszy raz widziałem jest terkotka szpuli. Na szpuli są specjalne ząbki a na trzpieniu zamocowana blaszka z małym przetłoczeniem zamocowana sprężynką o dość skomplikowanym kształcie. Mechanizm pracuje naprawdę elegancko. Co do hamulca to jest podobny jak w rexie czyli złożony z filcowych podkładek. Ja w swoim Rexie to smaruję ten filc teflonem. Według mnie daje to łatwiejszy start szpuli. Potem to i tak nie ważne bo jak ryba mocno ciągnie to ciepło się wydziela w tej samej ilości – no może się później zatrze. Tak przy okazji to chyba potwierdza się, że hamulce nie były mocną stroną wielu starszych i tańszych konstrukcji (teraz zresztą jest tak samo)….. Skalar ma ciekawą rączkę która jest składana po naciśnięciu zatrzasku opartego na amortyzatorze z gumy. Niestety brak jest możliwości demontażu samego pokrętła rączki, gdyż jest przynitowane. Trochę trudno taką konstrukcje oczyścić np. z piasku i ponownie nasmarować (jednak C34 daje radę). Kołowrotek oryginalne jest pomalowany srebrnawym lakierem młotkowym…… Po złożeniu SKALAR pracuje świetnie – cicho, płynnie i generalne elegancko. Ten kołowrotek ma „0” łożysk kulkowych a kręci się naprawdę lekko – trochę dzięki małemu przełożeniu ale za to ma siłę……Gdybym zamknął oczy i nie znał Skalara powiedział bym że kręcę wcześniej wymienioną Finessą. Kołowrotek na dobrym poziomie, jednak zapewne opóźniony technologicznie do ówczesnego zachodu ok. 10 – 15 lat. Z tym zaawansowaniem techniki to u mnie jest trochę tak, że szczyt przynajmniej trwałości przypada na lata 90-te. Potem już było coraz gorzej. Szkoda tylko, Ze w Polsce po latach 90- tych już chyba nic nie produkowano (nie biorę pod uwagę sprzętu typowo licencyjnego)….. Dzisiaj wiem już o kilku innych ŚLIMAKACH produkowanych w Polsce, ale to może temat na następny artykuł. Jak zawsze będę wdzięczny za uwagi, sprostowania czy też rozwinięcie tematu. Z wędkarskim pozdrowieniem Jacek C.

 


4.8
Oceń
(54 głosów)

 

Kołowrotek Skalar A812 DELTA 86 ... - opinie i komentarze

dominikszlezakdominikszlezak
0
co do reksa ,używałem go z 10 lat temu i też był problem z hamulcem filc w ogóle nie trzymał szpuli więc dołożyłem przekładki z papieru  ściernego 500. Czasami jeszcze dzisiaj łowie z gruntu z tym kołowrotkiem i działa wspaniale. POZDRAWIAM
(2012-04-25 11:25)
dominikszlezakdominikszlezak
0
a tak poza tym to śliczna maszynka
(2012-04-25 11:28)
u?ytkownik77866u?ytkownik77866
0
patrząc po zdjęciach zauważyłem że skalara łatwo by było zrobić mając odpowiednie materiały ale to nie dla mnie a jeśli chodzi o wpis to z pewnością powinna powstać grupa na tym forum która by opisywała takie stare kołowrotki. (2012-04-25 16:56)
dendrobenadendrobena
0
Jestem w posiadaniu zamieszczonego na zdjęciu Skalara. Służył mi przez długie lata. Jeszcze go widuje przy starej wędce. Pozdrawiam. (2012-04-25 17:19)
kabankaban
0
Ja też uwielbiam starocie i piąteczka na wejściu. A jeżeli ktoś miałby "coś" podobnego na zbyciu to czekam na kontakt.
(2012-04-25 17:37)
bodekk66bodekk66
0
***** (2012-04-25 18:40)
Raptor1981Raptor1981
0
Opisane przez człowieka z pasją nie tylko do wędkarstwa ale również do sprzętu używanego przez naszych rodziców czy też dziadków nad wodą. Przez takich ludzi jak Pan Jacek pamięć o takich nowinkach technicznych minionego wieku nigdy nie zaginie. Pozdrawiam Marcin. (2012-04-25 19:50)
mateusz-pruchnimateusz-pruchni
0
Mam Identyczny model, tylko czarny, dostałem od pewnego gościa :D, czy nada się on do spławika? (2012-04-26 06:53)
comtrolcomtrol
0
Oczywiście. wręcz idealnie. Szybki ruch szpuli powoduje to że żyłka się nie zakleszcza i nawet lekki spławik daleko poleci przy wyrzucie. Przy spławiku nie istnieje też problem trwałosci wodzika bo nie jest on intensywnie eksploatowany....... Swoją drogą to wszyscy chcą spowolnony posuw szpuli choć daje to tylko tyle że wchodzi nieco wiecej żyłki. Po "rwaniu" żyłka a tym bardziej plecionka jest zakleszczona. Kołowrotki matchowe maja tzw "nawój krzyżowy" a to nic innego jak nieco szybszy ruch szpuli (a przecież również są super nowoczesne). Podobnie jest z łożyskami w kołowrotkach : Ilość zupełnie wystarczajaca - Ślimak 0 lub 1szt. zębatkowy - 4 szt - jaki jest sens wkładać 15 szt - to już tylko wyścig marketingu po wmawianiu , że im wiecej tym lepiej (niestety często jest odwrotnie - przy tylu drobnych kuleczkach a jeszcze nie daj Boże, marnej jakości jedno ziarno piasku załatwia sprawę - kołowrotek zaczyna szumieć, zacinać się, itp - a ich naprawa wcale nie jest prosta). (2012-04-26 22:01)
kostek1976kostek1976
0
Witam mam kilka starych kołowrotków w piwnicy jesli komus sie przydadza to oddam za darmo (2012-04-29 12:03)
ROMAN-PIOTRROMAN-PIOTR
0
witam opis fajny ,ja posiadam wspomniany tu "delfin"na starym sprzecie bambusie 3-elementowym jak ktos przychodzi to sie dziwi ze to dziala choc wisi na scianie/pamiatka dziadku wedka z 56 roku/.pozdrawiam wedkarzy hobbystow . (2012-04-29 22:02)
gralgral
0
Kiedyś prócz "skalara" miałem jeszcze "czaple" to była dopiero maszynka, wkręcała żyłkę pod szpulke aż miło :) no ale takie czasy były, i tak sie łowiło (2012-04-30 00:05)
comtrolcomtrol
0
Czapla 001 to zupełnie innej klasy kołowrotek. Co do wkręcania żyłki to jeszcze łatwiej wkręcić np w nowym "Kormoranie super jet" - to zależy tylko od przyzwyczajenia. A tak naprawdę to jest właśnie ten artyzm o którym pisałem. (2012-04-30 11:09)
bos181bos181
0
Też posiadam kołowrotek z przekładnią ślimakową tylko muszę zrobić małą renowacje. (2012-05-02 22:21)
Hunt eRHunt eR
0
Piękny i wyczerpujący opis. Wszystkich miłośników starego sprzętu wędkarskiego zapraszam również na moje forum www.pikefinder.pl Mam prawie 120 starych kołowrotków. Niestety brakuje czasu, żeby wszystko katalogować i opisywać. Tym bardziej podziwiam kolegę za obszerny tekst poparty zdjęciami. (2012-05-03 14:52)
kamilbilkakamilbilka
0
SUPER *****!!! Czekam na wiecej takich artykułów. Nie małem pojecia o istnieniu takich sprzętów ani o ich super budowie. 0 plastiku, moc i niezawodność - może wrócą jeszcze te czasy gdy producenci zaczną szanować wędkarzy i przestana robić 15 łozyskowe buble. Pozdrawiam Kamil (2012-05-15 15:33)
ARMALARMAL
0
Kurde!! kolejny super artykuł. Kolego Jacek - gdzie byłeś do tej pory?. Pisz jak najwiecej bo to jest super ciekawe. Sam mam taki kołowrotek tyle że bardzo zniszczony, ale działa. Nie łowie na niego bo w tym stanie to trochę wstyd ale z takim jak w artykule z przyjemnością poszedłbym nad wodę. Może ktoś ma coś podobnego? niech się odezwie. Pozdrowienia Arek (2012-05-15 17:12)
u?ytkownik102837u?ytkownik102837
0
fajny artykuł no i pięć oczywiście (2012-06-13 16:57)
kolejorz16kolejorz16
0
posiadam coś podobnego od dziadka tylko na nim nie pisze 86 tylko spinning 78 . Oczywiście nie lowie na niego (2012-09-18 15:39)
kolejorz16kolejorz16
0
móglby mi ktoś co zna się na tym z którego roku on jest ? (2012-09-18 15:41)
maverick314maverick314
0
Bardzo ciekawy artykuł ode mnie 5 pozdrawiam (2012-10-26 15:35)
StrzegomStrzegom
0
Dla takich staroci jest świetne miejsce w Muzeum Wędkarstwa w Słupsku.Jeśli ktoś zechce sie pozbyć to wystarczy wysłać z krótkim opisem.Sam kilka tam przesłałam .Pozdrawiam (2012-11-25 12:22)
Kuban85Kuban85
0
Dzięki za artykuł . Sam posiadam 7 Skalarów , każdy inny . Wszystkie dostałem od kolegów z którymi wędkuje . Myślę że pierwszy model to Skalar 78 , a ostatni ze Skalarów to maszynka którą tak super opisałeś . Nie jestem jakimś wielkim kolekcjonerem , po prostu lubię stary sprzęt wędkarski .
(2013-10-13 20:25)
slawomir66slawomir66
0
Jako, że również kolekcjonuję stare kołowrotki artykuł przeczytałem z wielką ciekawością. Informacje a przede wszystkim zdjęcia pozwolą niejednemu majsterkowiczowi dokonać renowacji kołowrotka retro. Super, gratuluję eksponatu. (2014-03-21 17:35)

skomentuj ten artykuł