Do góry płetwami 2

/ 14 komentarzy

Dlaczego nie ma ryb? W pierwszej części opisałem problemy wśród nas wędkarzy. Przyszła pora na moją ocenę gospodarki rybackiej PZW, Gospodarstw Rybackich i Gmin. Zacznę od Polskiego Związku Wędkarskiego. Od razu powiem, żeby było jasne powinien być!!! Dlaczego? Ano, dlatego, że jeśli go nie będzie zdecydowana większość „wód wędkarskich” skończy jak spory odsetek zabytków budowlanych. Zostaną sprzedane biznesmen om z kasą albo popadną w ruinę kłusowniczą. Ludzi, których będzie stać na zakup będzie mało interesowało udostępnienie ich szeregowym wędkarzom. Jeśli jakiś wymóg prawny ich do tego zmusi, to postawią taką cenę zaporową na wędkowanie, że stać na nie będzie tylko szejka arabskiego. Pozostałe wody pobujają się w Skarbie Państwa na jakichś nieudanych przetargach, albo pójdą za grosze, a przez ten czas kłusownicy wyczyszczą je do „sucha.” Nie ma chyba rejonu w Polsce gdzie Ci „złodzieje kur” nie działają. Na szczęście działają coraz mniej jawnie. Obserwuję i dostaję sygnały od kolegów, że coraz skuteczniej różne służby
biorą ich za dupę! 

Dlaczego jeszcze kłusole działają? Z kilku powodów. Pierwsze – na skutek naszej znieczulicy nad wodą. Nikomu nie chce się tracić czasu, narażać, zawiadomić choćby przez głupi telefon odpowiednie służby. Drugie - bo często kłusują…znajomi. Trzecie, – bo strażników wód jest za mało. I tutaj dochodzę do bardzo ważnej konkluzji. 

BRAKUJE ODPOWIEDNIEGO MENADŻERA, który potrafiłby dotrzeć do ludzi w rządzie posiadających moc sprawczą, żeby docenić wkład wędkarzy w państwo. To MY chronimy za ogromne pieniądze wody, zarybiamy je, ochraniamy, utrzymujemy w znacznym procencie ośrodki wczasowe, agrowczasy, itp. Zostawiamy kasę w różnych działach infrastruktury regionalnej. Niestety, PZW jest mało kreatywne skoro nie potrafi choćby w mediach wyeksponować tych wartości. Zawodowi rybacy, których jest ledwie kilka tysięcy robią, co chcą, a ponad 600 tysięcy wędkarzy w ogóle nie widać. Co najwyżej jakieś ochłapki decyzyjne trafiają do nas z państwowego stołu. A swoja drogą zastanawiam się, dlaczego żadna partia do tej pory nie zechciała nas „zagospodarować”. Taki elektorat!!! Kreatywny menadżer zrobiłby odpowiednią reklamę wędkarstwu dotarłby do dysydentów, udowodnił jak ważna jest ochrona wód i turystyka wędkarska. Brak inicjatyw i chęci działania to mój zasadniczy
zarzut w stosunku do PZW. Grzech „zaniechania”!!! Przez to mamy taki wizerunek naszego Związku, piszę „naszego”, bo pomimo wszystko od 51 lat (karta wędkarska od 1964) zawsze się z nim identyfikuję. Na dobre i na złe. 

Chcę, żeby było lepiej! Przygotowałem kilkanaście projektów na poprawę wizerunku PZW, ale pomimo obietnic (wykonałem do władz kilkanaście telefonów) nikt się ze mną nie skontaktował. Bez mediów w dzisiejszych czasach nie da się żyć i promować! A do władz Związku to nie dociera! Jest wiele pozornych działań, których oddźwięk i skutek jest mizerny. Weźmy, choćby regulamin wędkarski. Prace nad nowelizacją i konsultacje trwają sam nie wiem ile i końca nie widać. Ja ten regulamin poprawiłem wiele lat temu w oparcie o obserwacje praktyczne nad wodą. I co? I nic! Następna sprawa. Zarybiane są wszystkie administrowane wody według operatów, a to, co jest wpuszczane w dwa tygodnie w 90% jest odłowione, bo brak rygoru kontroli. Dlaczego nie stworzono w każdym z Okręgów PZW centralnego dużego łowiska, dobrze chronionego i zarybionego, w którym czasowo obowiązują pewne ograniczenia. Na przykład zakaz zabierania drapieżników lub wprowadzenie ich wymiaru górnego? 

A propos drapieżników. Jak słyszę, że na skutek eutrofizacji trzeba odławiać sieciami nadmiar drobnicy, to szlag mnie trafia! Wpuśćcie narybek szczupaka i zabrońcie go odławiać przez trzy lata, a przyroda sama przeprowadzi regulację. Poza tym (dotyczy to także Gosp. Rybackich) wprowadźcie metodę pneumatyczną, która pozwala w warunkach terenowych zaraz po pobraniu ikry wypuścić ryby w dobrej kondycji z powrotem do wody. Cdn.

 


4.7
Oceń
(26 głosów)

 

Do góry płetwami 2 - opinie i komentarze

pstrag222pstrag222
+1
Z tego co wiem to pracuje pan w WW . Czasopismo chwali sie dobrymi stosunkami z władzami PZW... wiec dlaczego takie teksty nie znajdują miejsca w gazecie. Moim zdaniem nigdy żadne zmiany nie nastąpią. Napychają swoje kieszenie pieniędzmi wędkarzy, śmieją się nam prosto w twarz... Bo naiwny wędkarz i tak zapłaci kartę. (2015-06-21 09:07)
florek13florek13
0
Bardzo mądre spostrzeżenia, szczególnie z zarybianiem szczupakiem i znajomymi kłusownikami... Cóż z tego. U mnie dwa zbiorniki celowo zarybione -(wanienka szczupaka 30-40 cm) żeby zmniejszyć ilość drobnicy. Kpina ... brak kontroli nad zarybieniem i nad wpuszczoną rybą. Miejscowe menelstwo i koledzy Panów którzy zarybiali wytłukli większość w okresie ochronnym. Po mojej interwencji po mieś. pojawiła się Państwówka, chyba żeby pogratulować lokalny "łowcom"... PZW niestety nie spełnia swojej roli podobnie jak lokalni i nie tylko strażnicy, no bo jak dać przysłowiowemu Januszowi mandat, jak to kolega z klatki... BETON (2015-06-21 10:00)
kaszub33kaszub33
0
Wystarczy ze zabroni sie wedkowania na danym zbiorniku po zarybieniu przez miesiac na aklimatyzacje ryby w danej wodzie,tak sie dzieje w innych krajach,a klusownikow nalezy tepic wiekszymi karami,no i trzeba przyznac ze ludzie z EUROPY sa lepiej wychowani niz z krajow wschodnich, (2015-06-21 11:26)
HusqvarnaHusqvarna
0
Eh, ten nadmiar białorybu, no plaga egipska prawie. Jak zapewne niektórzy wiedzą, w Lublinie na Zalewie Zemborzyckim corocznie miasto z okręgiem robi "Maraton leszczowy", ( w tym roku była 11 edycja ) polegający na walce z nadmiernym pogłowiem leszcza poprzez wyławianie i rozdawanie potrzebującym i głodującym. W prasie znalazłem info, że przez 10 edycji wyłowiono ponad 7 ton leszcza. Akcja w punktu widzenia PR świetna, tylko czy nie lepiej dla równowagi zbiornika zarybiać szczupakiem i sumem i dać zakaz połowu tych gatunków na jakiś czas? Ale prościej zwołać ludzi, żeby zapłacili po 3 dychy wpisowego i oddali wszystkie ryby... (2015-06-21 15:01)
Artur z KetrzynaArtur z Ketrzyna
0
////Wystarczy zakazać łowienia po zarybieniu...//// Kurcze nie wiedziałem że do wody wpuszczamy wymiarowe sztuki.... :-). Jak nie ma wymiaru nie możesz jej zabrać, tak więc ten narybek złowiony na wędkę powinien spokojnie do wody wrócić. Zanim dorośnie napewno zdziczeje... (2015-06-21 23:09)
Artur z KetrzynaArtur z Ketrzyna
-1
Po drugie są łowiska gdzie danego gatunku jest mało. Tak więc odłów kontrolny i przerzucić proszę. Tym bardziej że to rodzimy gatunek. (2015-06-21 23:16)
Artur z KetrzynaArtur z Ketrzyna
-1
Jak też można odłowić sprzedać i kupić narybek takiej rybki której brakuje. 7 ton przez 10 lat. śmieszna suma. Bo przyrost to ok 200 kg na 1 ha wody. Tak więc nawet nie ma o czym mówić. (2015-06-21 23:20)
kostekmarkostekmar
0
Odłowy kontrolne - największa ściema jaka jest. Nic z tego nie wynika, oprócz tego, że dobre kąski znikają w reklamówkach tychże działaczy. PZW na pewno, moim zdaniem, nie ma żadnych powodów do dumy, jak to głosi z okazji 65 lecia. (2015-06-23 09:56)
rysiek38rysiek38
0
prosste ,krótkie i oczywiste dlatego nawet nie żałuję że niemam opłaconej składki w tym roku (inny powód),skazany jestem na tak zwane dzikole i powiem że nie żałuję...Nie miałem wielu dni bezrybnych a na tych "składkowych" łowiskach było to dość częste (2015-06-23 22:08)
darlatdarlat
0
Artykuł oceniłem na "5" , ale co do istnienia PZW mam trochę inne zdanie .Nie da się uzdrowić czegoś co było prawie zawsze zgnilizną .Piszę prawie bo kiedyś byli działacze potrafiący coś robić dla idei . ZUS , NFZ , PZW .Tego nie da się uzdrowić .Jeśli wejdziemy szczebel wyżej i zaistniejemy w świadomości partii rządzącej to skończy się na tym ,że prezesi i inne gwiazdy PZW ,będą mieli więcej pieniędzy na pensje ,premie , swój socjal . To są urzędnicy pracujący dla pensji i bonusów . Gdyby to były ich firmy prywatne , zbankrutowaliby i świat by o nich zapomniał , jak się marnuje pieniądze cudze i nie ma się odpowiedzialności finansowej to w to mi graj . Jeśli od lat zarybia się po to , żeby za rok znowu zarybić to robi się schemat działania . Gdyby zarybić akwen i za rok byłyby tam ryby .... Co robić dalej ? Za dużo zmian i jak się dobrać do pieniędzy po takich zmianach . Tak jak w scenie z "Misia" . To musi dużo kosztować i nie ważne ,że jest to syzyfowa praca ,ważne ,że jest z tego kasa . (2015-06-25 08:30)
normalny3normalny3
0
Ciekawa wypowiedź.Odnośnie kłusowników to Państwo jest do bani i Sądy i Prokuratura.Przekazałem nagrania ( filmy 80 godzin)z kłusownikiem ,dla Policji a ci dalej do Prokuratury,i co? U M RZ O N O - kłusownik jak kłusował tak kłusuje, a robi to od 25 lat.Ten kłusownik żyje tylko z tego i to dobrze żyje a my płacimy podatki a on na pewno będzie domagał się zasiłku i emerytury . Takie mamy prawo w tym kraju. 100 lat dla kłusoli. (2015-06-25 23:34)
ergie1ergie1
0
Przemyślenia Pana Piotra chciałbym uzupełnić własnymi. PZW jakie jest każdy widzi ! Tak naprawdę nie ma jednego PZW, jest kilkanaście okręgowych PZW a nie jedno krajowe, co udowadnia choćby system opłat, rejestrów,finansów, osobowość prawna okręgów itp. Moja myśl jest taka : Jakie Państwo -takie PZW. !! Tak naprawdę to nasza władza nie ma koncepcji na sposób zarządzania nie tylko rybami, szerzej- przyrodą ,ekologią, itp. Nasza władza i administracja zajmuje się wodami, ale jako "cieczą", robią jazy,zapory,wały,melioracje, ale w ogóle nie traktują wód jako środowiska przyrodniczego, w którym żyją ryby i inne organizmy wodne.Najlepszy przykład z prawa karnego- kłusownictwo nie jest kradzieżą, ponieważ ryby są niczyje !!! PZW jako użytkownik wód może dochodzić pokrycia strat w rybostanie, który sfinansował i tyko tyle !!! To nasze władze i administracja nie rozumieją problematyki rzek,ryb, środowiska. A paradoksy polegają na tym,że PZW nie będące właścicielem wód unika inwestycji w wodę, a nasze państwo ma w nosie ryby i wędkarstwo i nie inwestuje w te dziedziny. I to poważny błąd państwa, które nie widzi ,że prawie milion wędkarzy przynosi budżetowi ogromne dochody z opłat za karty,za wędkowanie,za noclegi, z podatków opłacanych w zakupach, Obawiam się,że jako "Polacy głupi po szkodzie" dzisiejsze melioracje, bzdurne jazy, betonowe nabrzeża, brak przepławek, będziemy naprawiać za kilka lat !! Z budżetu państwa. I urzędasom o to chodzi. teraz niszczą, później będą odbudowywać, ale fucha dalej zostaje !!! Jest urząd ,jest praca,jest pensja . I tak dalej będą rżnąć głąba !! (2015-06-30 12:23)
piotr_bergerpiotr_berger
0
Dzięki Koledzy za bardzo ciekawe komentarze, dla mnie to materiał do przemyśleń. Szczególnie ergie1 poruszył niezwykle istotne sprawy. Połamanie kija... jednak na rybach!!! Pozdrawiam. (2015-07-01 22:50)
gwizdokgwizdok
0
Witam wszystkich zainteresowanych! Pragnę dodać coś od siebie w kwestii aktualnego stanu prawnego i zarządzania "Naszymi wodami". Oczywiście są to moje sugestywne spostrzeżenia ale muszę. Jestem wędkarzem od ponad 30 lat. Swoją pasją "zaraziłem" syna (z czego bardzo się cieszę) i nie tylko. Od kilkunastu lat nie mam zbyt wiele czasu na wędkarskie wyprawy i dłuższe zasiadki - powody takiego stanu rzeczy są tu nie istotne. Ale szlag mnie trafia, że opłacając składkę podstawową PZW, jadąc na krótki urlop do innego okręgu w TYM KRAJU muszę dopłacać i to nie mało za każdy dzień łowienia. Zaznaczę tylko, że jadąc na 5 -cio dniowy "urlop" na łowienie poświęcam czas wczesnym rankiem i ew. popołudniu. Z zasady złowionej ryby nie zabieram. Syn też. Pytanie krótkie. Czy inny okręg to inny kraj!? (2015-07-04 15:37)

skomentuj ten artykuł