Multiplikator Daiwa Z 2020 SHL

/ 1 komentarzy / 9 zdjęć


Wstęp :

Mija już prawie rok od odsłony nowego niskoprofilowego multiplikatora Daiwy, mowa oczywiście o modelu Z 2020H / SH. Jest to konstrukcja z mocnym wykopem w przód bazująca na mechaniźmie oraz podzespołach modelu Ryoga 2020 H ( Pluton na rynek EU ). Znany Wam zapewne mocny i wytrzymały round miał swoją premierę w 2009 roku, w opiniach użytkowników spełnia wszelkie oczekiwania najbardziej wymagających klientów. To następca wieloletniej konstrukcji Daiwa Millionaire Ringa 103. Producent w roku 2010 postanawia wprowadzić na rynek kolejny, mniejszy model Ryoga 1016 H wraz z mocno nagłaśnianą premierą modelu Daiwa Z 2020 H / SH bazującym na nowym hamulcu magnetycznym MagForce 3D.

Ogólne spostrzeżenia :

W pudełku znajdziemy podstawowe wyposażenie jakim jest schemat , oliwka , zwykły pokrowiec , szkoda bo uważam że przy takim modelu neoprenowe etui powinno być bez łaski. W pierwszym kontakcie kołowrotek swoja wielkością wywołuje nie małe zdziwienie. Można by rzec , że to jakiś monstrum wśród niskoprofilowców. Ergonomiczny kształt , który można zauważyć na wstępie, lekko odbiega od standardów producenta. Zmieniono kilka szczegółów takich jak dolna listwa pod wodzikiem która jest szersza i pozwala wygodnie otulić przednia część palcem wskazującym, również górną ( daszek ) który jest bardzo szeroki z dużą powierzchnia na umieszczenie kciuka. Kolejną ważną rzeczą której nie da się nie zauważyć jest waga multiplikatora. To małe cacko waży aż 265 g. Multiplikator posiada 90 mm korbę profilowaną z większymi, wygodnymi łapkami na których osadzono 4 łożyska. Gwiazda hamulca walki jest bardzo wygodna i posiada wysokie ramiona. Docisk szpuli oraz gwiazda hamulca posiadają system klikający. Daiwa Z 2020 H / SH posiada 12 +1 łożysk odpornych na korozję ( CRBB ). W konstrukcji wykorzystano system Real Four ( koncepcja wysokiej jakości ) W ramach tych atrybutów są cztery innowacje, które zapewniają trwałość, lekkość i łatwą obsługę łożysk. Model opisywany posiada przełożenie 7,2:1 i jest bardzo szybki. Jednym obrotem korbki zwija aż 85cm linki.

Kilka wskazówek:

To chyba najzabawniejszy moment kiedy trzeba rozebrać multiplikator do przesmarowania. Zapewne nie jeden użytkownik przed tą czynnością zatrzymał się na ładnych parę minut. W konstrukcji zmieniono kilka rzeczy, jak prawy panel który jest plastykową osłoną systemu MF-3D. Za istotną informację uważam rozmieszczenie śrubek od lewego panelu do których będziemy mieli swobodny dostęp dopiero po wyciagnięciu szpuli. Zdjęcia umieszczam na prośbę użytkowników.

Mechanizm :

Masa multiplikatora daje dużo do myślenia, co tak naprawdę ukrywa pod lewym panelem Daiwa Z2020 ? Otóż nic szczególnego poza kilkoma drobiazgami. System spustowy Free Spool posiada to samo rozwiązanie jak w dotychczasowych modelach. Łożysko oporowe zostało dodatkowo wsparte kołem oporowym. To rozwiązanie możemy spotkać w multiplikatorach firmy Shimano. Jest to dodatkowe koło zębate współpracujące z zapadką blokującą obrót w tył. Na szczególna uwagę zasługuje koło główne zębate które jest identyczne jak w modelach Ryoga czy Pluton . Jego masa ma na pewno większy wpływ na wagę multiplikatora. W kole zębatym umieszczono tylko jedną okładzinę cierną o sporej grubości a w docisku umieszczono system klikający, który jest odpowiedzialny za miły dla ucha dźwięk podczas holu kiedy ryba wyciąga nam linkę. Chciałbym zwrócić uwagę że drobny rysik wpuszczony w rant docisku okładziny można przez nie uwagę szybko zgubić. Kolejną rzeczą jest dodanie do wałka wodzika jeszcze jednego łożyska. Zapewne szybkie przełożenie multiplikatora wymusiło konieczność zastosowania dodatkowej podpory , co pozwoliło na uniknięcie przeciążeń zyskując zapewne płynniejszą pracę maszyny. Na sam koniec chciałbym zwrócić Waszą uwagę na kształt wodzika który podczas rzutów zwłaszcza lekkimi wabikami robi świetną robotę. Jego oddalenie oraz część tylna od strony szpuli ma kształt lejka co podczas rzutów zmniejsza tarcie linki znajdującej się na krawędziach szpuli.

Nowy system MagForce 3D :

W 1990 r. Daiwa wprowadziła pierwszy system MagForce który miał za zadanie kontrolować linkę podczas rzutu. Z rokiem 1999 zmodernizowano układ magnetycznego hamulca do lżejszych przynęt , a system który był dość głośnym nazwano MF- V . Kolejną modernizacją układu magnetycznego był system Z który miał za zadanie jeszcze płynniej oddawać linkę przy większych przynętach z większa skutecznością celności rzutu. System 3D jest konstrukcyjnie prostym , oprócz standardowej regulacji pokrętłem dwudziestostopniowym, producent oferuje w modelu Z 2020 trzy dodatkowe regulacje pierścieni magnetycznych w których obraca się rotor szpuli.
All Round :
W tym trybie rotor szpuli podczas rzutu pracuje w pierścieniach magnetycznych MF podobnie jak w systemie V czy Z , zapewniając hamowanie tylko podczas najwyższych obrotów.
Long Cast :
W tym trybie rotor szpuli podczas rzutu wychylając się nawet przy najwyższych obrotach nie sięga pola magnetycznego. Spowodowane jest to oddaleniem pierścieni magnetycznych od szpuli. Ustawienie w tym trybie umożliwia oddawanie na prawdę dalekich rzutów pod warunkiem dodatkowych regulacji docisku szpuli.
Max Brake :
W tym trybie rotor szpuli podczas rzutu bez znaczenia czy wprowadzimy szpulę w szybkie czy wolne obroty jest poddany działaniu pola magnetycznego. Ustawienie tego trybu wysuwa pierścienie MF w stronę szpuli. Rewelacyjny tryb podczas rzutów pod wiatr zwłaszcza większych przynętami.

Szpula :

Szpula ażurowana RCS została wykonana z ultra lekkiego duraluminium. Podparta na łożysku CRBB oraz ruchomym rotorze. Waga szpuli wynosi 17gram i rewelacyjnie radzi sobie z wabikami o masie 6g. Jej szerokość, oraz odległość wodzika od szpuli pozwalają obsłużyć nawet woblery o masie poniżej 10 gram na całkiem przyzwoite odległości. Przy wyregulowaniu odpowiednio docisku szpuli oraz MagForce , naprawdę ciężko jest wykonać brodę.

Podsumowanie :

Daiwa Z 2020 to model w który wpakowano serce oraz duszę z multiplikatora Ryoga czy Pluton, mocno skompresowany jako nie mały niskoprofilowiec. Moc oraz możliwości które wykorzystał producent tak naprawdę można przypisać jedynie do łowienia cięższymi wabikami. W moich przemyśleniach zastosowanie tej maszyny po kilku miesiącach testów ukierunkowałbym nie tylko do cięższego łowienia. Faktem jest że swą wagą nie grzeszy, jednak w bardzo szybkim czasie można przyzwyczaić dłoń. Chciałbym zaznaczyć że pasując multiplikator do wędziska bardziej finezyjnego o małym cw w którym dolnik jest zazwyczaj krótszy , może nas spotkać miła niespodzianka - zestaw niesamowicie leży w dłoni. Masa multiplikatora dociąża dolną część wędziska znacząco , co wpływa na jeszcze lepszy komfort łowienia zwłaszcza podczas jigowania przynętami o małej masie. Można rzec, że nie taki diabeł straszny jakim go malują. Kilka nowych innowacji plus możliwości konfiguracji MagForce daje nam naprawdę niesamowity kombajn z szerokim zastosowaniem. Płynność , trwałość , moc , zastosowanie , wygląd to cechy których nie możemy temu modelowi odebrać. Uważam że pomimo zaporowej ceny Daiwa Z 2020 zagości u nie jednego castingowego maniaka i pozostanie na długo na półce niczym legendarny Steez mający tak wiele do powiedzenia. Kolejnym wielkim plusem producenta oraz barierą dla konkurencji zapewne będzie model mniejszy 1016 , a co za tym idzie ….sami sobie dopowiedzcie !!!

Do zobaczenia nad wodą : @spigot 2012r.

 


1.5
Oceń
(17 głosów)

 

Multiplikator Daiwa Z 2020 SHL - opinie i komentarze

wobler 1995wobler 1995
0
Co ta zazdrość robi z ludzi... Piszesz świetne recenzje sprzętu oraz udzielasz cennych rad, a średnia ocen oscyluje w okolicy 1-3. oczywiście *****Pozdro:) (2012-09-02 22:39)

skomentuj ten artykuł