Czy zarybiać nasze wody karpiem?

/ 54 komentarzy

Witam, mam nadzieje że temat który dziś chcę poruszyć, spowoduję
dyskusje, i będzie powodem do refleksji i zastanowienia się nad naszymi wędkarskimi problemami.

Działacze PZW różnego szczebla unikają publicznej dyskusji na takie i podobne tematy, ja natomiast uważam że to błąd, który przynosi więcej szkody niż pożytku. Udawanie że nie ma problemu, do niczego dobrego nie prowadzi,
ale przejdę do meritum sprawy.

Jesteśmy po pierwszych zarybieniach naszych powiatowych zbiorników wodnych, i otwarciu ich (udostępnieniu do łowienia) po 14 dniowej karencji-kwarantanny. To co się dzieje nad ich brzegami zastanawia mnie czy nie należało by podjąć jakieś radykalnych kroków, w celu wyeliminowania niepożądanych zachowań naszych wędkarzy.

Przykładem niech będzie staw w Dobrocinie administrowany przez Koło PZW Diora, na którym w ciągu trzech dni po otwarciu ujawniono i skierowano do Państwowej Straży Rybackiej 6 zawiadomień o wykroczeniu z Ustawy o rybactwie śródlądowym z dnia 18.04.1985 (Dz. U. nr 189 poz. 1471 z 2009r. z późniejszymi zmianami).
Gdy na przestrzeni od 1czerwca do 13 października ujawniono i skierowano 48 zawiadomień do Państwowej Straży Rybackiej.

Mając wgląd w prowadzone sprawy-wykroczenia stwierdzam że, są niestety wędkarze którzy traktują nasze łowiska jak sklep rybny.
Obca jest im zasada że wędkowanie to jest hobby, forma spędzania czasu na świeżym powietrzu.
Liczy się tylko złowienie jak największej ilości ryby, a dla niektórych czasami nie liczy się wymiar i okres ochronny i limit wagowy.
Co w tym przypadku zrobić? Jak przeciwdziałać takim zachowaniom?
Twierdzę że winny jest temu karp! To ten gatunek ryby budzi u wędkarzy najwięcej emocji i pożądania.

Większość kolegów wędkarzy i strażników się ze mną nie zgadza, twierdząc co ci jest winna ryba, to ludzie popełniają wykroczenia, mają taką a nie inną kulturę wędkowania. Wiem że mają racje, więc co dalej?
Myślę że władze naszego okręgu powinny wprowadzić regulacje-zasady w pozyskiwaniu (łowieniu) ryby przez wędkarzy.
Łowisk w naszym powiecie jest jak na lekarstwo, a osób posiadających uprawnienia do wędkowania prawie 2000 tyś.
Do czego zmierzam, słyszę nieraz od wędkarzy że, zapłaciłem prawie 200zł za zezwolenie uprawniające do wędkowania na wodach PZW, to chyba mogę złowić i zabrać rybę do domu!
Oczywiście że tak, tylko pytam tylko ile w ciągu roku?
Są tacy „niedzielni” wędkarze jak ja, którzy z powodu braku czasu bywają na rybach 5-10 razy w roku. Jadą odpocząć, grillować, po prostu złowić jakaś rybę za którą zapłacili!
Co złapią na naszych wodach, to sami już wiecie!!!
Są tacy tacy którzy z wędkowania uczynili swój wygodny sposób na życie, biorą wszystko do siatki, jak leci, dlaczego, bo zapłacili.

Widzę że etos wędkarstwa staje się pustym słowem, zastępuje go komercja, jaka? Płace i wymagam.

Pytam więc, to ile się należy złowionej ryby za 200zł?
Skupmy się na analizie wniesionych opłat za wędkowanie?

Kilogram karpia w hurcie kosztuje od 8,00zł do10zł, ale przecież nie zarybiamy naszych wód tylko samym karpiem, są również zarybiane inne gatunki które też kosztują.
Dodajmy koszty transportu, do tego dochodzą opłaty za dzierżawy wody, podatki za własność wody, itp. Co z remontami zbiorników, to też są koszta i to nie małe, a co z bieżącym utrzymaniem, dobrze wiecie że nic nie ma za darmo!!!

Pytam, to ile wędkarzowi należy się kilogramów złowionej ryby rocznie?
W rozmowach ze mną wyrażacie opinie że jak nie będzie więcej ilości ryb w naszych wodach to cyt. Przejdę do jakiegoś stowarzyszenia, lub po prostu odejdę z PZW.
Koledzy wędkarze, stowarzyszenia nie czekają na was z otwartymi ramionami, przeważnie mają komplety członków, i relegują natychmiast ze swoich szeregów nieetycznych wędkarzy, po prostu też wiedzą jakie są koszty utrzymania!

W komentarzach będą wyrażanie przez was opinie, że wasze pieniądze wpłacane na konto PZW to…....................? Dobrze, a co zrobiliście aby przeciw działać takim lub innym praktykom. Czy byliście na ostatnim walnym zebraniu, czy zainteresowaliście się choć raz w roku co się dzieje z waszymi wpłaconymi pieniędzmi.

Nie chcę być czarnowidzem ale, jak tak dalej będzie się działo, to nie tylko nie będzie co łowić, ale nie będzie już gdzie! I to my będziemy temu winni.

Z wędkarskim pozdrowieniem.
Wiesław Rykalski.










 


5
Oceń
(21 głosów)

 

Czy zarybiać nasze wody karpiem? - opinie i komentarze

JurantJurant
0
Jestem za zarybieniem naszych wód karpiem (2013-10-17 09:19)
ryukon1975ryukon1975
0
Kompletnie nie rozumie. Karp jest winny kłusownictwu ? Skoro kłusują karpie to nawet nie chcę myśleć co by się działo gdyby na ich miejsce wpuścić ryby atrakcyjne kulinarnie np. szczupaki. Apokalipsa. :) (2013-10-17 11:16)
danielkasdanielkas
0
Na odcinku Wisły, w którym łowię paradoksalnie w ostatnich latach pogłowie karpia rośnie, a innych ryb spada. Rybacy i kłusownicy masowo łowią sieciami, a karpia złowić w sieci trudno - w przeciwieństwie do np. sandaczy i leszczy, których populacja spada tu najbardziej. Dziwny wniosek, że karp jest winny i że budzi najwięcej podążania... (2013-10-17 11:39)
miecz-gazmiecz-gaz
0
Dla mnie Karp to chwast jakich mało wszystko tnie a pozbyć się go to nie gratka sztuka metodą naturalną. To najpospolitsza ryba jaką znam, a niby król ryb.To najprostsza wędkarka jaką znam - zarzucić i lampić w niebo na domiar tego zalać łowisko proteiną i pełne zadowolenie mięsiarskie. Stanowczo jestem przeciw zarybianiu karpiem tam gdzie stan wód jest jeszcze dość bogaty w różnorodność rybostanu.Co się słyszy najczęściej- zarybiliśmy karpiem, a co z innymi gatunkami. Było by dużo pisać lecz nie warto bo i tak robią co chcą nasze władze z tego rozdziału. Pozdrawiam. (2013-10-17 13:12)
JKarpJKarp
0
Nie wiem co ten karp" tnie " a chwastem nie jest bo to ryba. Jak tak prosto złowić karpia złów takiego z dziesięć kilo a potem zweryfikujemy Twoją teorię i stwierdzenie. Tytuł jest zupełnie źle dobrany bo treść artykułu zupełnie jest o czym innym. Jak napisał Krzysztof - skoro karp wyzwala zwierzęce instynkty to co by było gdyby wpuszczono wymiarowe sandacze lub szczupaki? (2013-10-17 13:30)
u?ytkownik95904u?ytkownik95904
0
Jak dla mnie to możecie zarybić karpiem nawet drogę mleczną. (2013-10-17 14:05)
DraqDraq
0
Zarybienia karpiem? Chyba jakaś kpina :) To nie jest nasz rodziny gatunek tylko sprowadzony inwazyjnie z Azji. Według mnie miejsce karpia jest tylko i wyłącznie na zbiornikach komercyjnych-wody ogólnodostępne powinny być pozbawione tych szkodników. Tylko zabrudzają wodę w której pływają i odżywiają się swoim... wiadomo czym. Karp przeze mnie nie jest postrzegany jako ryba warta złowienia. A zarybiają karpiami bo jest najtańszy... karp=chwast (2013-10-17 14:47)
zubero62zubero62
0
Karp jest tylko jednym z powodów zachowań naszych kolegów po kiju. To niczemu nie winna ryba, równie dobrze może to być szczupak, lin ,itp. Liczy się mentalność wędkarzy, to są ludzie po prostu ludzie ze swoimi zaletami i wadami. pozdrawiam serdecznie. (2013-10-17 14:50)
JKarpJKarp
0
Karol a znasz historię sandacza lub głowacicy? To też była kpina. Jak wędkarz może mówić o rybie CHWAST ? Jak znasz historię sandacza lub głowatki to też powinieś mówić o nich ... nie rodzime ryby a nie chwasty. Owszem zarybienia karpiem bajor 100 na 100 metrów to kpina bo to nasze pieniądze praktycznie oddane amatorom małych karpi wojujących między sobą o miejsca i zabierających te ryb i nie tylko te w każdej ilości " bo jutro mogą nie brać " . (2013-10-17 16:00)
rysiek38rysiek38
0
Karp czy nie karp - byle nie jednorodność a co do karpia (a dostojna to ryba) to jego największą wada jest to że wciąż ryje w dnie a Karpiarze nawożą w ilościach przemysłowych czyli jak rolnik by mieć obfity plon no i mamy-plagę zarastania łowisk Faktem jest że ta ryba faktycznie ściąga mięsiarzy-na szczęście gdzieś na dwa tygodnie bo potem dopaść go to juz sztuka (2013-10-17 17:40)
u?ytkownik152316u?ytkownik152316
0
według mnie zarybianie karpiem może w przyszłości zaowocować wzrostem odwiedzin wędkarzy zza granicy, co za tym idzie też firmy polskie i zagraniczne będą zostawiać wiecej pieniędzy w Polsce, no i same wrażenia z łowienia będą lepsze (2013-10-17 17:44)
rysiek38rysiek38
0
Są kraje gdzie karpia traktuje się jak sumika więc raczej inwazji turystyki karpiowej bym sie nie obawiał-nie jestem za zakazem zarybiania karpiem !!! - może a zwłaszcza jestem za zachowaniem umiaru w proporcji-nie grozi nam inwazja bo się mało kiedy wyciera skutecznie (2013-10-17 18:17)
marek-debickimarek-debicki
0
Nadmierne zarybianie karpiem w okresie dłuższego czasu jednoznacznie powoduje, że nasze wody zaczynają przypominać wyglądem stawy hodowlane. Karp to po prostu "wodny prosiaczek. Je i robi i to solidnie robi. Szkoda, że jak dotychczas przystępuje się do zarybiania wód, a nic nie mówi się o ograniczeniach wynikających z "Dz.U. z 2012 poz. 1355 • Brzmienie od 18 grudnia 2012 ROZPORZĄDZENIE MINISTRA ROLNICTWA I ROZWOJU WSI 1) z dnia 16 listopada 2012 r. w sprawie wykazu gatunków ryb uznanych za nierodzime i wykazu gatunków ryb uznanych za rodzime oraz warunków wprowadzania gatunków ryb uznanych za nierodzime, dla których nie jest wymagane zezwolenie na wprowadzenie " Oto cytat jednego z paragrafów ww. rozporządzenia. § 5. 1. Gatunki ryb uznane za nierodzime określone w § 2 mogą zostać wprowadzone do powierzchniowych wód śródlądowych, jeżeli: 1) w operacie rybackim przewidziano wprowadzenie ryb tych gatunków i uzasadniono to oraz określono rodzaj i ilość materiału zarybieniowego; 2) operat rybacki, w którym przewidziano wprowadzenie ryb tych gatunków, uzyskał pozytywną opinię sporządzoną przez uprawnioną jednostkę wskazaną w przepisach wydanych na podstawie art. 6a ust. 6 ustawy; 3) pochodzą one z obiektu przeznaczonego do chowu lub hodowli ryb, w którym w okresie 3 lat poprzedzających to wprowadzenie nie stwierdzono występowania gatunku niedocelowego w rozumieniu art. 3 pkt 8 rozporządzenia nr 708/2007. 2. W przypadku ryb z gatunku karp warunkiem wprowadzenia do jezior i zbiorników zaporowych jest ponadto zastosowanie dawki zarybieniowej odpowiednio nie większej niż: 1) 4 kg i 5 kg kroczka karpia na 1 ha powierzchni obwodu rybackiego — dla jezior i zbiorników zaporowych o powierzchni nieprzekraczającej 100 ha; 2) 3 kg i 4 kg kroczka karpia na 1 ha powierzchni obwodu rybackiego — dla jezior i zbiorników zaporowych o powierzchni powyżej 100 ha do 500 ha; 3) 2 kg i 3 kg kroczka karpia na 1 ha powierzchni obwodu rybackiego — dla jezior i zbiorników zaporowych o powierzchni powyżej 500 ha. (2013-10-17 19:29)
Jakub WośJakub Woś
0
karpie do Azji (2013-10-17 19:47)
esox61esox61
0
Nie łowię karpi i nie będę ich łowił, no chyba że mi który na kotwicę się nadzieje to skończy jak powinien każdy karp - na patelni. Zarybianie wód otwartych karpiem to jest totalne niezrozumienie zasad funkcjonowania naturalnych ekosystemów wodnych. Trudno o większe szkodniki niż karp, amur i tołpyga. O "karpiarzach" mam jak najgorsze zdanie. Chlew jaki zostawiają po sobie na stanowiskach, jest przerażający. Ich zachowanie nad wodą nie lepsze. Jak widzę że ustawiają o kilka wędek więcej albo dodatkowo siadają w łódkę i jeszcze spinningi w ruch idą przy jednocześnie zarzuconych zestawach karpiowych, to dzwonię do strażników. Reakcja na łamanie przepisów musi być. W dobie telefonów komórkowych każdy ma obowiązek poinformować Straż Rybacką o kłusownictwie. Jeśli będziemy reagować, to skończą się te "dzikie" zachowania. Brak reakcji to przyzwolenie na kłusowniczy proceder. (2013-10-17 19:51)
rysiek38rysiek38
0
a teraz cos obok karpia i tzw. szkodników- kiedyś pamiętam jak jazgarz i okoń był szkodnikiem i fakt że było tego masa a teraz jazgarza jak na lekarstwo i to samo z okoniem. kiedyś leszcz miał wymiar tak jak i tęczak czy amur no a teraz okoń ma wymiar . Czyli typowo po polsku - od skrajności w skrajność (2013-10-17 20:07)
JKarpJKarp
0
Jak na razie żaden zaciekły jedynie prawy wędkarz nie łamiący przepisów nie odpowiedział mi na pytanie - czy sandacz i głowacica to też chwasty ? Przecież te ryby też w wielu wypadkach są sztucznie introdukowane do środowiska w którym nigdy ich nie było. Ja jak czytam " O "karpiarzach" mam jak najgorsze zdanie. " też mógłbym napisać wiele złego o Was czyli spiningistach - kaleczycie małe ryby, zostawiacie w wodzie ołów, plecionki i żyłki. Żeby nie wiem jak krzyczeć, że to coś to nie spławik a marker to i tak podpłyniecie i zobaczycie podnosząc co to nawet gdy stoi 30 metrów od brzegu. Ostatnio taki jeden stanął dokładnie na markerze i głupio się uśmiechając zaczął biczować wodę. Dopiero kilka kulek z kobry zrobiły swoje i popłynął dalej. Nie uogólniajcie jednego do reszty. Więcej spokoju w komentarzach bo co ciekawe nawet na rybach zaciekły spiningista nigdy nie raczył wyartykułować w ten sposób swojej opinii jak wy tu. Czasem ma wrażenie, ze to na prawdę jakiś kompleks ... (2013-10-17 20:12)
rysiek38rysiek38
0
JKarp ,ja nie mam nic do miłośników połowu tej ryby bo czasem też mnie najdzie posiedzieć z gruntem czy spławiczkiem. Mało ,czasem z karpiarzami jedzimy wspólnie i jakoś wojny nie ma a przeciwnie -miła atmosfera I TAK MA BYĆ ! szanujmy się bo w końcu jesteśmy ludzmi i to na dodatek miłośnikami tego samego sportu,a tak na marginesie to nie wiem juz czy to mecz karpiarze kontra reszta świata ? czy dyskusja o samym zarybianiu z naciskiem na karpia (2013-10-17 21:01)
janusz750mjanusz750m
0
Jkarp masz racje niech sobie poholuje jeden z drugim takiego od 10 kg w góre to zobaczy co to znaczy Karp a nie karpik 30cm i 1,5 kg albo nawet mniej.jak to zazwyczaj jest po zarybieniu... (2013-10-17 21:01)
janusz750mjanusz750m
0
a tak apropo znam łowisko gdzie pływają miski i to niezłe miski ale zwykły wedkarz niestety ich nie złapie a raczej mięsiarz ponieważ wiekszosc ludzi którzy tam przychodza nie wiedzą jak sie do nich dobrac chodz te zarybione łapia po 30cm/ (2013-10-17 21:06)
z@melaz@mela
+1
karp ryba waleczna wiec niech w nayszhc wodach bedie jej sporo , tajmień ryba waleczniejsza to dlaczego rzgw ich nie wpuszcza do rzek ? tematy w ktorych pada pewne słowo na C lub K kojarzące mi się z klocem działaja drażniąco bo nic w sumie nie wnoszą . Zarządcy zarybiali zarybiaja i beda zarybiac karpiami i amurami bo to biznes ktory sie oplaca prawie wszystkim producentom akcesoriów ,,,, arpiowych itp (2013-10-17 21:19)
KIER72KIER72
0
Zarybienia karpiem? Chyba jakaś kpina :) To nie jest nasz rodziny gatunek tylko sprowadzony inwazyjnie z Azji. Według mnie miejsce karpia jest tylko i wyłącznie na zbiornikach komercyjnych-wody ogólnodostępne powinny być pozbawione tych szkodników. Tylko zabrudzają wodę w której pływają i odżywiają się swoim... wiadomo czym. Karp przeze mnie nie jest postrzegany jako ryba warta złowienia. A zarybiają karpiami bo jest najtańszy... karp=chwast [2013-10-17 14:47] Nie wiem jak jest u Ciebie kolego ale tam gdzie ja łowię jest duża populacja karpia i to nie małego a powiem Ci tak że chciałbyś mieć tak czystą wodę w kranie jaka jest w tym jeziorze na 8 metrach możesz sobie oglądać dno i sprawdzać czy kykurydza leży po zanęceniu. Tak że nie zgodzę się z tym co piszesz (2013-10-17 22:38)
u?ytkownik158065u?ytkownik158065
0
Już się zaczęło, jak zwykle jak mowa o karpiu :) Prawda jest taka że 90% przeciwników karpia to ZAKOMPLEKSIENI WĘDKARZE KTÓRZY NIE MOGĄ PRZEŻYĆ ŻE KARPIARZE ŁOWIĄ DUŻE, PIĘKNE KARPIE I POTEM JE JESZCZE WYPUSZCZAJĄ A ONI NIE POTRAFIĄ NIC CIEKAWEGO ZŁOWIĆ :) a potem chcąc się odprężyć piszą na forum różne brednie na temat karpia bo tylko to im pozostało, zresztą wystarczy choć by na tym forum wejść w galerie przeciwnika karpia i wszystko jest jasne :))))) Ile to juz razy były wstawiane in formacje podawane przez ichtiologów na temat tego czy karp ma negatywny wpływ na zbiornik i inne gatunki ryba, ale co tam przeciwnicy wiedza lepiej. Sam łowię miedzy innymi na małej, kilkuhektarowej gliniance na której jest spora populacja karpia i amura, inne gatunki i roślinność maja się dobrze a woda jest krystaliczna, przykładów bym mógł podawać wiele.Karp od wielu lat pływa w naszych zbiornikach i nagle stał się chwastem, żałosne. Za artykuł daje ***** , pozdrawiam. (2013-10-18 00:00)
JKarpJKarp
0
Ryszard38 ja też nie mam nic do spiningistów bo kilku znam. Nawet ostatnio jeden był z nami na zasiadce. Ja tylko jednego nie rozumiem - dlaczego z taką lekkością i łatwością szafuje się określeniami " szkodnik, chwast " itd ? To jest RYBA - na okonie i jazgarze też mówiono " szkodniki, chwasty " i jak to się skończyło ? Czasem się zastanawiam czy nie lepiej byłoby zarybić i nic nie mówić. Pewnie wtedy skończyłoby się masowe łowienie i chowanie ryb gdzie tylko się da. (2013-10-18 07:56)
rysiek38rysiek38
0
Przecież parę wpisów wyżej napisałem coś podobnego na temat chwastów i karpiarzy może Ci umknęly te wpisy poczytaj bo myślimy podobnie (2013-10-18 08:01)
JKarpJKarp
0
A sorki bo nie doczytałem - myślimy podobnie. (2013-10-18 08:39)
halski021halski021
0
Nie jestem karpiarzem . Podoba mi się działalność klubu karpiowego przy naszym kole.Mają swoje łowisko, gdzie obowiązuje NO KIL dla karpia i amura.Członkowie klubu zobowiązani są do uczestniczenia w pracach na rzecz łowiska.Nieaktywni są usuwani z szeregów klubu.Opłaty za wędkowanie zaporowe , bo zapłacić i nie brać ryb? Łowią tu tylko zapaleni karpiarze,dla których złowić MIŚKA,zrobić fotkę i wypuścić TO JEST TO. Rybki w łowisku coraz większe i coraz więcej.Zarybianie tylko dużymi rybami.Efekty? Można zobaczyć wyniki zawodów karpiowych,a będzie jeszcze lepiej.Ale to są pasjonaci,którzy potrafią przebywać nad wodą kilka dni i cieszyć się tym ,że pobili swój rekord,wracają do domu bez ryby zadowoleni z zasiadki.Nie gonią za mięchem,więc nie stresują się tym ,że nie brało dzisiaj,ważne,że posiedzieli nad wodą,a miśki zaliczą następnym razem.Tak wg mnie powinno wyglądać nasze wędkarstwo.Ryb było by mnóstwo w naszych wodach. (2013-10-18 09:45)
camelotcamelot
0
FANATYZM ZAMYKA OCZY, USZY, SERCE, ROZUM I DUSZĘ ....Pozdrawiam serdecznie ! (2013-10-18 10:23)
miecz-gazmiecz-gaz
0
Kilka dni siedzenia na zababranej wodzie proteina i toma byc wielkie coś, wielkie wędkowanie by złapać olbrzyma który zasmradza wodę. Jestem ciekaw jak smakuje to coś.Wiem że wędkuje sie po to by złapać okaz i co dalej, do wody z powrotem by zasmradzał.Podam przykład w poznaniu jest stowarzyszenie miłośników Dębiny do puki nie pojawili sie specjaliści od połowu karpia było super, owszem był tam karp w rozsadnych ilościach. Amur, płoć, sandacz, szczupak, pstrąg, węgorz itd.woda lustro a teraz gorsza niz we Warcie ślompa jakich mało.Zrezygnowałem z tych przyczyn z tego łowiska dość dawno. (2013-10-18 10:46)
marek-debickimarek-debicki
0
Łowisko, łowisku nie jest równe. Jeżeli są to wyrobiska, żwirownie, glinianki itp. będące często wodami miejskimi, gminnymi, prywatni, to nie ma przecież żadnych przeszkód, aby były tam typowe łowiska specjalne zasobne w piękne karpie, amury i inne gatunki. Natomiast uważam, że jeżeli gospodarujemy na naturalnych zbiornikach, jeziorach i jeziorkach, to bezwzględnie powinniśmy zachować wymagane aktami prawnymi proporcje gatunków. Prosty przykład. Od pewnego czasu jw jakiś dziwny sposób ucichła sprawa karasia. Chociaż literatura jednoznacznie rozgranicza karasie pospolitego od karasia srebrzystego, to my zarybiamy KARASIEM, JAKIM? OCZYWIŚCIE TYM SREBRZYSTYM. Srebrzystym, który sieje spustoszenie w naszych wodach. Nie chronimy ponadto leszcza. Wracając do tematu i pytania Kolegi, czy zarybiać.... Tak, ale w rozsądnych ilościach, ilościach określonych w rozporządzeniu. Nic nie dadzą zakazy wędkowania po zarybieniach. Jak nie jesienią, to karpie zostaną wyłapane do początku maja. Wkładajmy do wody piękne leszcze , płocie, okonie, karasie pospolite. Stwórzmy na wodach ogólnodostępnych, REALNE, OBOWIĄZUJĄCE W CAŁYM KRAJU PRZEPISY, ZAWIERAJĄCE PROSTE I JEDNOZNACZNE limity i wymiary ochronne oraz więcej uwagi poświęćmy edukacji dzieci, młodzieży i dorosłych. Może za jakiś czas będzie lepiej. Karpie i karpiarze, spławikowcy i ryby spokojnego żeru, spinningiści i drapieżniki, same w sobie nie są winne. Prawo (2013-10-18 14:38)
destruktordestruktor
0
Dobrze Pan mówi panie Marku edukacja i jeszcze raz edukacja i i wpajanie dobrych zasad i etyki a prawo będzie zbędne a czy sie zarybi karpiem czy innym gatunkiem mięsiarze nieprzepuszczom ja łowie od dziecka powiem tak łowie ryby a te które jem kupuje i tak w sklepie i z reguły są to śledziki w sosie pomidorowym łowie bo mnie to odpręża sprawia mi to przyjemność czasem i ja zabiore jakąś rybe do domu ale to ludzka pazerność a nie pzw bo to pseudo wędkarze pustoszą zbiorniki i tyle takie mam zdanie na ten temat pozdrawiam wszystkich kolegów i połamania kija życzę (2013-10-18 23:34)
esox61esox61
0
No i właśnie!!! zaczęło się. Jak ma się czuć wędkarz który przyjeżdża nad wodę by w ciszy połowić płotki i liny, gdy "karpiarze" "rządzą" tak że słychać ich z kilometra? Gdy jezioro jest w 3/4 szerokości przegrodzone ich zestawami? Jestem w stanie zrozumieć 50, 100 metrów ale prawie 200m od stanowiska? przecież to jakiś koszmar. Jako markery plastikowe butelki po napojach? a śmieci na brzegu pozostawione chyba dla mnie żebym się nie nudził? Taki to obraz karpiarza mam od kilku sezonów wyryty w pamięci niestety. Wiem że są ludzie i ludziska i w każdym stadzie czarnych owiec naliczy ale może właśnie takie wpisy dadzą co poniektórym trochę do myślenia. Bezmózgowie zarówno wśród spinningistów, spławikowców i karpiarzy to częsta przypadłość. Ważne by na tę przypadłość reagować. Nie żyjemy w próżni i zasoby środowiska dane nam do wykorzystania musimy szanować. A miejsce karpia jest w wodach zamkniętych typu stawy, glinianki, wyrobiska. Z tym stwierdzeniem, każdy zdrowo myślący wędkarz się zgodzi. Pozdrawiam (2013-10-18 23:52)
esox61esox61
0
Popieram kol. Marka i kol. Destruktora i dodam jeszcze tylko to: kontrola i reagowanie na łamanie przepisów a skończy się posępny obraz naszego wędkarstwa. A "władza" obcinając etaty w Straży Rybackiej tylko zachęca do kłusownictwa. Jeśli znajomy z portalu mówi mi że odkąd wędkuje nigdy nie był kontrolowany to coś tu nie gra, nieprawdaż? (2013-10-19 00:07)
marek-debickimarek-debicki
0
Oj, Panowie. Dzięki. Teraz już idę spać. Dziękuję za dyskusję, aczkolwiek jutro z chęcią grzecznie się przyłączę. Hej! (2013-10-19 03:39)
MadmaxM4MadmaxM4
0
esox61 nie wiem skad wyczarowałes obraz karpiarza którego słychac z kilometra, nie masz gdzie wyładowac swoich frustracji to tutaj startujesz. to jest co prawda mój pierwszy sezon z zabawa z karpiami ale juz mam sie czym pochwalic a lat pare wedkuje i nigdy nie spotkałem sie z tego typu zachowaniem czy to na pzw czy na komercji. Jak dla mnie kolego przesadzasz robiac, z określonej grupy, zło wcielone. druga sprawa, co żeś sie tej ryby przyczepił??? pływa z nami od XIII wieku obok innych gatunków i jakos cała reszta też jest... za artykuł 5 (2013-10-19 07:34)
Fragles323Fragles323
0
Ja również jestem za zarybianiem Karpiem . On nie jest problemem i nigdy nie był . Jeśli go nie będzie To nazwijmy to po imieniu MIĘSIARZ a nie wędkarz będzie i tak brał do siaty co mu w łapy wpadnie czy to Liny ,czy Jazie lub kilogramy Płotek bo i z nich sprytny narobi kotletów . Miłośnicy Karpi i wiem co piszę - mam wielu kolegów z wielką korbą na tym punkcie nie molestują Płotek na zawodach i innej ryby ,tylko nieraz i tygodniowymi zasiadkami wyczekują tego jednego czasami brania i niech będzie to Dla wszystkich wiadome - Nie 30 cm Kroczka jakim to są zarybiane nasze łowiska ale Okazu Wędkarskiego -Sportowego wiele razu dwucyfrowego .A ich obozowiska są na koniec wysprzątane by mieli gdzie wrócić następnym razem . Piszę to jako wędkarz ale również z doświadczenie jakie to nabyłem i obserwacji jako Społeczny Strażnik Wędkarski . Od ton śmieci po tych pseudo wędkarzach po puste zbiorniki po Mięsiarzach TO JEST NASZ NARODOWY PROBLEM . Pozdrawiam Wojtek (2013-10-19 11:14)
okiem_sandaczaokiem_sandacza
0
Dziwny trochę wpis. (2013-10-19 13:01)
janglazik1947janglazik1947
0
To nie tylko karp jest natychmiast po zarybieniu odłowiony. Tak dzieje się z każdym gatunkiem ryby. Mówisz odejdą z PZW A NIECH IDĄ NAWET DO DIABŁA skoro nie umieją zachować się jak wędkarz. Problem poruszony przez Ciebie ,, po prostu przeraża". Co ich obchodzi ,że nie będzie ryb !!! Skoro ich motto to: ,,JA MUSZĘ ODZYSKAĆ Z NAWIĄZKĄ TO CO ZAPŁACIŁEM !!! (2013-10-19 13:07)
Picerel35Picerel35
0
Są tacy pazerni ludzie co jedzą za dużo!!!I dlatego wyglądają jak wyglądaja.... (2013-10-19 13:19)
esox61esox61
0
Jezioro Rokitno koło miejscowości o tej samej nazwie - gmina Przytoczna. To tam "karpiarze" niszczą roślinność przybrzeżną, wycinają drzewa, zostawiają śmieci. Załatwiają potrzeby fizjologiczne nawet cięższego kalibru na ścieżkach wędkarskich, prowadzących do stanowisk. Wyraz "karpiarze" dawałem wielokrotnie w cudzysłowiu by zaznaczyć że nie uogólniam a tylko chodzi mi o te "indywidua" które psują obraz nie tylko prawdziwego łowcy karpi ale i wędkarza w ogóle. Z czterdziestoparoletniej perspektywy widzę wyraźnie, jak duże szkody w ekosystemach naturalnych jezior oligotroficznych poczyniła populacja karpia, bezmyślnie tam zasiedlona. Tego nie widać w krótkim okresie czasu, stąd dopiero niedawno wprowadzono bardziej restrykcyjne przepisy prawne, regulujące zasady wprowadzania karpia do wód śródlądowych. Karpie owszem, żyły już od wielu wieków w Polsce ale w stawach. (2013-10-19 20:29)
rysiek38rysiek38
0
A ja coś może obok tematu skrobnołęm na moim blogu. W sumie z pominięciem samego karpika a bardziej dotyczy to naszych relacji międzyludzkich czyt.wędkarskich - zapraszam do dyskusji ! (2013-10-19 23:24)
grzegorzpaczekgrzegorzpaczek
0
Nie jestem przeciwnikiem wpuszczania karpia i jestem zwolennikiem by zabierać ryby z łowiska, po to się je łowi, kto chce niech wypuści ale każdy niech pilnuje limitu i wymiaru, prócz tego niech każdy wędkarz pilnuje drugiego i uwagę zwraca, a Straż Rybacka kontroluje, do tego jest powołana. Do czego zmierzam? Na przykład na zbiorniku ok 2h jest wpuszczonych 1000 karpi i po 1000 ryb z każdego gatunku, to nikt nie jest w stanie wyciągnąć 100% ryb! Zawsze coś zostanie, przykładowo 20%. Na drugi i trzeci rok to samo! Doliczyć do tego dlugi okres jak ryba wogóle nie bierze, jak to ma miejsce w tym roku i w zeszłym. Od połowy sierpnia do połowy października?! Na to nikt nie patrzy!? Więc, zostaje coraz to więcej ryb bo ryby starsze to cwańsze tym bardziej, że niektóre z nich były już ukłute! Dodatkowo nie wpuszczać 100% wymiarowej ryby lecz 80% i 20% mniejszej z każdego gatunku. Tylko nie takiej małej by drapieżnik ją zżarł ! Już możemy sobie wyobrazić ile zostanie ryby w zbiorniku po kilku latach. Największym problemem braku ryb w zbiornikach to nie wędkarze ?! Tylko w 35% zarząd bo nie zarybia tak jak ja to opisałem i w 65% to kłusownicy, to oni odławiają rybę siatami w nocy i nie tylko bo w dzień też !!! Tych drugich nikt nie pilnuje! Kłusole pilnują Staż Rybacką, Policję a niekiedy to mają ich w kieszeni. Staż za błahe wykroczenie wędkarza potrafi ukarać ale kłusoli nie!!! Boi się ! Ale to odrębny temat. To tyle. Dziękuję! G.J. Kto popiera moje zdanie? Niech wpisze TAK (2013-10-19 23:46)
camelotcamelot
0
Może innym oczy zaszły karpiową łuską , ale ja też już pół wieku łowię i widzę to samo co kol. esox61 ! Osobiście nie mam nic do ,,karpiarzy" niech każdy sobie łowi co lubi ! Ba ! Nawet jestem karpiarzom wdzięczny że koncentrują się na wyławianiu swego ulubieńca. Bo przynajmniej innym gatunkom dają żyć. Ale tu nie chodzi o antagonizmy ! Tematem jest zarybianie ! A to już poważniejsza sprawa niż niesnaski pomiędzy wędkarzami ! Proponowałbym nie łączyć tych dwóch spraw bo prócz kłótni nic dobrego z tego nie wyniknie. (2013-10-19 23:55)
pikemeisterpikemeister
0
karpie były i będą, czasami miło jak na linowym zestawie z przyponem 0,18 mm siada 3-5 kilogramowy karpik, ale osobiście jestem zwolennikiem ograniczenia populacji karpia w polskich wodach i stawiania na rodzime gatunki. ;) (2013-10-20 20:12)
zbynio 33zbynio 33
0
ja też jestem za zarybieniami rodzimymi gatunkami, a najbardziej za karpiami. prawdziwi karpiarze to najporządniejsi wędkarze pod każdym względem. bierzcie przykład i uczcie się! (2013-10-23 13:02)
DiaboliqueDiabolique
0
widze, ze sa rejony w ktorych zarybia sie karpiem na potege. ale sa i takie jak moj w ktorym jest go niewiele. ostatnio wrzucono szczupaka i suma do wisly :) (2013-10-23 14:17)
DiaboliqueDiabolique
0
widze, ze sa rejony w ktorych zarybia sie karpiem na potege. ale sa i takie jak moj w ktorym jest go niewiele. ostatnio wrzucono szczupaka i suma do wisly :) (2013-10-23 14:20)
DiaboliqueDiabolique
0
widze, ze sa rejony w ktorych zarybia sie karpiem na potege. ale sa i takie jak moj w ktorym jest go niewiele. ostatnio wrzucono szczupaka i suma do wisly :) (2013-10-23 14:20)
DiaboliqueDiabolique
0
widze, ze sa rejony w ktorych zarybia sie karpiem na potege. ale sa i takie jak moj w ktorym jest go niewiele. ostatnio wrzucono szczupaka i suma do wisly :) (2013-10-23 14:20)
DiaboliqueDiabolique
0
widze, ze sa rejony w ktorych zarybia sie karpiem na potege. ale sa i takie jak moj w ktorym jest go niewiele. ostatnio wrzucono szczupaka i suma do wisly :) (2013-10-23 14:20)
kshellkshell
0
Chciałbym tylko przybliżyć osobom które nie są z okolic pana Wiesława jak wygląda sytuacja jeśli chodzi o łowiska w naszym powiecie. Z największego łowiska (zbiornik Sudety) została całkowicie spuszczona woda(zbiornik został na początku roku zarybiony a później zlikwidowany)...Pozostaje staw Bratoszów gdzieś około 200m dł. x 100m szer. x 2gł. (do którego corocznie wraz z opadami wpływają chemikalia z oprysków pobliskich pól), nieco większy staw w Owieśnie i 3-4 stawy do około 3 ha i głębokości max 2metry. Łowiska płytkie więc i zimy w nich "ciężkie" i lata "duszne". Brak jakiejkolwiek rzeki. Pyta Pan co my zrobiliśmy aby przeciwdziałać takim praktykom(kłusownictwa?), a ja pytam gdzie te kontrole? W tym roku byłem z wędkami na w/w łowiskach około 50 razy i ani razu nie spotkałem żadnej kontroli!Ani razu! Co do kłusowników - są odpowiednie organy aby z nimi walczyć. Nie po to wpłacam składkę i jadę wędkować aby nad wodą zaglądać innym w siatki i dopytywać czy mają zezwolenie na wędkowanie. Niefortunnie nazwał Pan temat swojego felietonu bo sam temat powoduje, że duża część ludzi od razu odbiera go jakoby Pan był przeciwnikiem zarybiania karpiem. Coś na zasadzie "nie zarybiać - bo odłowią(może i w przyszłości zasypać te doły po rybach - bo jak jest woda to tylko wędkarze siedzą i ryby zabierają)" Proszę wziąć w swoich rozważaniach fakt, że od wędkujących nadal jest pobierany "Wałbrzyski haracz" - czyli opłata podstawowa + obowiązkowo opłata za łódź (w promieniu 30km nie ma takiego łowiska aby móc z łodzi łowić) + obowiązkowo wody górskie (w promieniu 30 km dozwolona jest jedynie metoda muchowa). To jest kpina, wymuszanie na nas dodatkowych opłat gdzie przypuszczam 90% wędkujących z powiatu albo nie ma dostępu do w/w sprzętu (łódź czy sprzęt muchowy) albo nie ma możliwości łowienia poza granicami powiatu. Pytam się więc Pana i wszystkich forumowiczów: czy wędkarze "okradają" Związek z ryb, czy Związek "okrada" wędkarzy? A kłusownicy? Są, byli i będą... Częstsze kontrole na pewno zmniejszyłyby ich ilość. Sam jestem zwolennikiem C&R, robię zdjęcie i do wody. Uważam, że wprowadzenie limitów (albo i całkowity zakaz zabierania poszczególnych gatunków ryb) w naszym powiecie to bardzo dobry pomysł, pod warunkiem zniesienia przez tych samych decyzyjnych ludzi dodatkowych opłat o których tutaj pisałem. Niech to będzie obustronny kompromis. Pozdrawiam Krzysiek (2013-10-26 10:40)
martini100martini100
0
Panie Wiesławie nie zgodze sie z Panem do konca.Dlaczego skoro palce za karte kupe pieniedzy mam jej nie brac do domu.Są tez ryby bez wymiaru ochronnego to takie ryby tez mam wypuszczc??Jak złapie sie karpia wymiarowego to czemu go nie brac do domu.W obowiązku PZW lub dzierżawcy jeziora jest zarybic dany zbiornik po to placi im sie składki za lapanie.
(2013-10-27 11:00)
kolocarpkolocarp
0
Dyskusja na temat karpi istnieje już na tym portalu ładnych parę lat i zawsze dochodzi do tej samej kreski za i przeciw mi osobiscie się wydaje że nasze społeczeństwo wedkarskie nie dorosło do wymogów cywilizacju przynajmniej w kregu naszej uni europejskiej bo czemu zachód może a my nie u nas zawsze inaczej nie tylko w wedkarstwie.Bardzo czesto łowie na zagranicznych łowiskach i po powrocie na nasze wody to myślę że jestem na wysypisku śmieci ale przecietnemu Kowalskiemu to nie przeszkadza.Pamietam jeszcze lat temu kilkanaście kiedy rzeka Odra była jeszcze ściekiem i nie była atrakcyjna pod wzgledem wędkarskim byli tacy ktorym fetor i kolor wody absolutnie nie przeszkadzał złowili i zjedli i tak jest do dnia dzisiejszego teraz mają wysoki standart poniewaz woda sie bardzo poprawiła ale nawyki pozostały.Dyskusja na ten temat to temat daremny mi sie wydaje że może doczekamy czasów gdzie PZW umże śmiercią naturalną i natura sama zrobi selekcję i mięsiaż wypadnie z gry bo ja za swoje hobby jestem wstanie zapłacic nie tylko jedną składkę ale może kilkanaście no i wtedy chyba nad wodą nie bedę miał kolegów co biednego karpia wysyłają do krainy wiecznych łowów -bez powrotu pozdrawiam. (2013-12-25 15:41)
biker6955biker6955
0
Po prostu zabierac karty wedkarskie i mandat jak nie umie sie zachowac a najlepiej to batem przez lep (2014-01-25 20:49)

skomentuj ten artykuł