Ciekawa historia połamanej wędki

/ 4 komentarzy / 7 zdjęć


Połamana Wędka
Tematem tej pracy jest moja historia z wędką ROBINSON KRONOS 165 cm.Wędkę tą dostałem w 2010 roku na święta wielkanocne. Nie mogłem jej wtedy wypróbować gdyż było zimno, deszczowo a po pierwsze i co najważniejsze nie miałem gdzie przeprowadzić testu. Pamiętam jak ją dostałem od wujka, razem z nią był zestaw obrotówek, woblerków oraz gum. Na wiosnę w 2011 roku wybrałem się z tatą na Wartę w okolicach Biedruska . Łowiliśmy na spininng . Z opowiadań mojego taty wynika, że w ten dzień na tą wędkę złowiłem bolenia 54 cm. Była to moja największa ryba złowiona do tej pory. Mój tata tamtego dnia nie miał nic .Pamiętam że bardzo się cieszyłem oraz nie mogłem się doczekać kolejnego wyjazdu. Miałem tą wędkę potem około 5 miesięcy. Podczas jednego wyjazdu zaczepiłem o podwodny zaczep. Guma była tak mocno zaczepiona a ja zapomniałem odkręcić odpowiednio hamulca :D I w ten sposób wędka się złamała . Od tamtej pory używam lepszego sprzętu na spininng. Ta wędka poszła w odstawkę. Podczas robienia porządków jednego dnia znalazłem tą wędka i postanowiłem, że jakoś ją naprawię. wystarczyło wyciągnąć przelotkę oraz 24 cm kija. Resztę załatwił mój tata który przyniósł z pracy bardzo dobry klej. Wędkę pięknie skleiliśmy - tak że mucha nie siada. 19 maja 2012 roku pojechałem na jezioro Zdręczno nieopodal takich miejscowości jak Mężyk, Biała, Miały. zabrałem ze sobą bata 7.00 firmy JAXON oraz naprawioną wędkę.Wyjazd godz 13;00 Bat sprawdzał się - bez zarzutów lecz z drugiej wędki strasznie spływała żyłka. postanowiłem z kolegą że zmienię teleskopówkę na żywcówkę. Wiem, że wielu z was pomyślało że jestem głupi, żeby na wędka która ma 141 cm zawieszać boję oraz małą rybkę. Decyzja była wymuszona tym, że już kilka krotnie szczupak rzucił się tuż przy pomoście. wiedzałem, że jeśli się pośpieszę to zdążę i go złowię. Bez chwili za wahania tak jak myślałem, tak zrobiłem. Na bata wyciągałem bzdręgi, płotki leszczyki oraz miałem na kiju karpia ok 2 kg ale zerwał przepon. Założyliśmy na "żywcówkę" płotkę ok 8 cm.Na branie nie było trzeba czekać . po 4 minutach od wyrzucenia zaobserwowaliśmy delikatne ruchy spławika. Wiedzieliśmy, że tego nie robi płotka bo zauważyliśmy to wcześniej. Spławik zaczął coraz mocniej spływać oraz się zanurzać. Postanowiliśmy, że zatnę. Od razu po zacięciu poczułem delikatne drgania . okazało się że jest to szczupak. Miał 47 cm długości . A to dziwne pomyślałem ja i mój kolega. rzucał on tam na spininng i nic , ani brania.Do końca dnia złowiliśmy jeszcze jednego szczupaka i dwa okonki .Ten drógi był większy . Tamtego dnia siedzieliśmy na rybach do godziny 20;00 . Po powrocie do domu czekało mnie skrobanie płotek i bzdręg . Sczupaki i okonki wypuściliśmy.Wędki tej nie widziałem nigdzie w internecie ani sklepach wędkarskich. Można powiedzieć że wędka zdała egzamin. Po tym dniu byłem bardzo zadowolony z wyników. Wędka którą opisywałem jest teleskopowa, 3 przelotkowa i używałem do niej nowego kołowrotka Red Arc 10300.Przy okazji chciał bym powiedzieć , że powyższy kołowrotek jest również świetny jak opisany kij.Wędka i kołowrotek według mnie zdają test na 6.

 


3.7
Oceń
(25 głosów)

 

Ciekawa historia połamanej wędki - opinie i komentarze

wil3ek1979wil3ek1979
0
chyba wzdręgi
(2012-05-29 20:20)
kubakleszc1kubakleszc1
0
Klejenie, czy inna rzeźba to już nie ta wędka. Inaczej pracuje, inne wyważenie.I wytrzymałość nie ta sama. Ja osobiście nie używałbym tej wędki już na szczupaka ,ponieważ szkoda mi było by bardziej zerwanej ryby niż wędki. Kołowrotek masz dobry , spro to dobra firma, zainwestuj w jakiegoś dobrego spina ,a zobaczysz co to spinning. (2012-05-30 14:55)
dawidzio006dawidzio006
0
Wiem o tym, ale pojechałem do babci na wieś z batem i dopiero tam usłyszałem , że na jeziorze szczupaki zaganiają . Była to prowizorka ale wydaje mi się że się opłaciło. Dzięki temu zdobyłem nowe doświadczenia i ciekawą przygodę ;) (2012-06-02 16:55)
u?ytkownik70140u?ytkownik70140
0
5 (2013-05-10 12:30)

skomentuj ten artykuł