5 lat feederowania z Mistrallem

/ 6 komentarzy / 13 zdjęć


Kilka lat temu, po przeprowadzce do Wrocławia, przeżywałem swoisty okres „wędkarskiej posuchy”. Duża liczba stawów i glinianek w teorii powinny owocować serią życiowych rekordów, jednak rzeczywistość jak zawsze okazała się mniej kolorowa niż by się chciało. 



Mimo sprawnie prowadzonej gospodarki zbiornikami , duża presja wędkarska i przeplatające niezbyt przyjazne uwarunkowania naturalne poszczególnych akwenów sprawiają że wrocławskie wody są wodami bardzo trudnymi, i musi minąć sporo czasu aby zadowalające wyniki były powtarzalne.

Naturalnym więc wydaje się skierowanie oczekiwań w stronę jednej z największych polskich rzek. Rzeki Odry. Jednak i w tym wypadku wypadałoby się do wędkowania odpowiednio przygotować.  Idąc tym tokiem myślenia, wnioski same się nasuwają. Trzeba sprawić sobie feedera. Mówcie co chcecie, jednakże sądzę że wybór nowego sprzętu, szczególnie do metody w której jesteśmy zieloni, przyprawia większość moczykijów zarówno o odrobinę ekscytacji jak i o niemały ból głowy.  Po przerzuceniu dziesiątek kijów o różnej długości, o różnym c.w., no i oczywiście w różnych przedziałach cenowych, doszedłem do wniosku że szukam czegoś normal">po środku. Dalsze poszukiwania sprecyzowałem o konkretne parametry. Ostatecznie decyzja padła na Wędzisko Mistrall X-treme   feeder 3.60 cw 90g.


Dane producenta sobie oszczędzę bo każdy z was może je sobie wygooglować, a poza tym sądzę że rzeczywiste odczucia nt. danego sprzętu po długim okresie użytkowania są więcej warte niż suche liczby.

W moim asortymencie X-treme pełni formę wędziska uniwersalnego dlatego też przedstawię wam jego użyteczność zarówno na wodach stojących jak i płynących.

Jako kij rzeczny Mistrall X-treme feeder spisuje się świetnie. Używałem go głównie na wrocławskiej bądź zielonogórskiej odrze, a wiązało się to z dosyć dużymi obciążeniami. Ciężarki o wadze 40-60 g były oczywiście standardem i pozwalały na komfortowe łowienie w warkoczu oraz przy sprzyjających warunkach w nurcie rzeki. W tym przedziale wagowym tj. 40-60 gram + zanęta wędzisko wg mnie najlepiej ładuje i pozwala na komfort i precyzję zarzucania. Co więcej pomimo lekkości i dużej elastyczności wędziska śmiało można oddawać mocne i dalekie rzuty.



Warto również wspomnieć o znaczącej zalecie Mistralla, jaką są dołączone trzy   szczytówki. Dlaczego akurat o tym piszę? Przecież przy zakupie feederów 2,3 lub 4 dołączone szczytówki nie są niczym niezwykłym.  Otóż wędziska z serii X-treme mają szczytówki o naprawdę szerokim zakresie czułości. Pomarańczowa jest najbardziej czuła i stosuję ją właściwie tylko na wodach stojących.   Pozwala ona na obserwację nawet najdelikatniejszych brań wiosennych płoci. Z kolei biała jest wskaźnikiem najsztywniejszym i znajduje zastosowanie w rzekach przy silnym ciągu wody. No i zielona Świetnie sprawdza się w warkoczu i w dni w których woda płynie wolniej. Chciałbym dodatkowo zaznaczyć, że mam porównanie do wędzisk konkurencyjnych i w tej klasie cenowej naprawdę   nie widziałem tak szerokiego spectrum zastosowania. A przecież szczytówka w przypadku DS’a/Feedera jest elementem najistotniejszym.





Jesienią niejednokrotnie zdarza mi się stosować feedera jako wędka do połowu „na żywca”.   Ciężar wyrzutu spokojnie na takowe łowienie pozwala, jednak muszę przyznać że nie jest to da mnie wersja optymalna tej metody. Osobiście preferuje wędki sztywniejsze np. karpiowe.

W kwestii wód stojących kijaszki serii X-treme  są równie dobrym wyborem. Tu w zależności od intensywności i agresywności brań,   ustawiam wędkę równolegle, bądź prostopadle do brzegu.   (klasyczny grunt z podwieszonym sygnalizatorem).
Często lubię zapolować na karpie, które jak wiadomo należą do grupy ryb „bardziej walecznych” niż np. rzeczne leszcze. Duża elastyczność i akcja paraboliczna sprawia że hol tych ryb staje się bardzo emocjonujący. Z drugiej strony nawet mniejsze sztuki przy delikatnym zestawie dają wiele frajdy z wędkowania.



Podsumowując Wędzisko MISTRALL X-TREME FEEDER jest świetnym wyborem dla osób zaczynających swoją przygodę z feederowaniem i nie tylko. Nie wygórowana cena ~100 zł   sprawia że w kategorii cena jakość daję temu wędzisku 5+.
I piszę to po pięciu latach intensywnego użytkowania. Osobom które zdecydowaną większość swoich wędkarskich wypadów spędzają nad rzeką polecam wersję o c.w.120. Posiadam takową już około 3 lata i sprawdza się naprawdę świetnie nawet przy dużych uciągach. Poniżej zamieszczam kilka sztuk, które udało mi się wyholować z X-treme’m

Pozdrawiam Serdecznie

Krzysztof Fuławka



 


3.9
Oceń
(24 głosów)

 

Ocena sprzętu (ocen: 2)

Ocena użytkowników:

Jakość:
(4)
Cena:
(5)
Użytkowanie:
(5)

Średnia ocena:

4.7



5 lat feederowania z Mistrallem - opinie i komentarze

wdwdrwdwdr
+2
Świetny wpis! (2015-09-27 17:07)
marek-debickimarek-debicki
0
Ocena sprzętu:
Jakość:Cena:Użytkowanie:
Dobry wędkarz złowi rybę na każde wędzisko. W tym przypadku to się sprawdza, gdyż widzę, że ładne rybki zostały połowione. Moim marzeniem, które zapewne będę chciał zrealizować w następnym sezonie są rzeczne karpie. Pozdrawiam (2015-09-28 18:28)
krzysiek1024krzysiek1024
+2
Panie Marku, rzeczne karpie to nie lada wyczyn, ale dla chcącego nic trudnego:) Życzę dużo cierpliwości i powodzenia w polowaniu. Dziękuję za opinię i pozdrawiam. (2015-10-03 15:30)
szatan nsszatan ns
+2
po przeczytaniu wszystkich wpisów uważam że ten jest nr1 , pozdrawiam i dalszych sukcesów życzę (2015-10-04 10:51)
krzysiek1024krzysiek1024
+1
Dzięki kol. @Szatan ns za opinię. Pozdrawiam serdecznie i również życzę wielu rekordowych okazów. (2015-10-04 13:18)
miecz-gazmiecz-gaz
0
Ocena sprzętu:
Jakość:Cena:Użytkowanie:
Tak trzymać kolego. Feeder na rzece to coś pięknego. Pozdrawiam (2015-10-05 11:15)

skomentuj ten artykuł