Rano znowu się pojawiłem w swojej miejscówce. Wiatr się zmienił , co zaowocowało w brania.
Piękne karasie srebrzyste podeszły, brały falami. 15 minut brań i na godzinę cisza. I tym sposobem o godzinie 8:00 miałem już w siatce 17 szt, dwa tylko zerwane.