Gdzie i co łowić w kwietniu?

/ 10 komentarzy

Pewnie wielu z Was zastanawia się, gdzie najlepiej wybrać się na ryby o tej porze. Okazuje się, że wybór odpowiedniego łowiska gwarantującego nam udany połów wcale nie jest łatwy. W zależności od tego czy mamy do czynienia z rzeką, jeziorem czy kanałem spotkamy bowiem inną rybę, trzeba też zastosować inną zanętę. Postaram się podzielić z Wami swoim doświadczeniem w tym względzie.
Rzeka
W drugiej połowie kwietnia warto wybrać się nad rzekę na jazia. Trzeba go teraz szukać bliżej brzegu, tam gdzie nurt spowalnia całkowicie, w tzw. stawkach, ale woda nie jest zbyt płytka. Warto nęcić rybę, najlepiej chociaż dwa dni i w tym celu dodać do zanęty kukurydzę albo groch. Trzeba ją dokładnie umiejscowić na dnie – chodzi o to, aby zanęta leżała na wyrównanym gruncie. Łowimy w tym przypadku na tzw. przystawkę, kładziemy główny ciężarek na dno i czekamy. Oczywiście drugą rękę trzymamy w pogotowiu, ponieważ jaź znany jest z tego, że potrafi ostro brać.
Kanał
Kanały, najlepiej łączące dwa zbiorniki są doskonałym miejscem do łowienia migrujących ryb. O tej porze można w nich spotkać duże płocie i leszcze. Ryb szukamy jak najbliżej środka kanału, gdzie woda jest najgłębsza. Jak i czym je łowimy? Do przynęty dodajemy gnojaczka i białego robaka, łowimy oczywiście na delikatne zestawy od 0,8 do 1,5 g, nie gruntówki. Jeżeli mamy do czynienia z płocią wygrontowujemy przynętę na styk z dnem, jeśli z leszczem – dobrze jest położyć ciężarek na dno.
Przy okazji mówienia o kanałach warto wspomnieć o tych występujących na Śląsku, które zapobiegają powodziom. Występują one np. we Wrocławiu i Opolu i można w nich złowić bardzo duże okazy jazia, klenia czy płoci. W tym przypadku łowimy na bardzo mocny, skrócony zestaw, a przynętę kładziemy na dnie.
Jezioro
O tej porze szczególnie polecam jeziora mazurskie, np. w Nartach, gdzie ryb należy szukać na bardzo głębokiej wodzie. Przykładowo jeśli zbiornik mierzy 10 m głębokości, ryb szukamy na głębokości 8-10 m. W takich warunkach w grę wchodzi oczywiście łowienie z łódki. Najlepiej nęcić rybę makaronem i płatkami owsianymi. Tym sposobem po 2-3 dniach można tam złowić 2,5-3-kilogramowe leszcze.
Jeśli z kolei wybieramy się nad płytkie, małe jeziora, ryb szukamy już w jak najpłytszych miejscach. W tego rodzaju zbiornikach znajdziemy teraz karpie, leszcze czy płocie. Łowimy je na odległościówkę, a do nęcenia wystarczy zanęta z biały mi robakami.
Glinianka, żwirowisko
Tego rodzaju łowiska są w kwietniu doskonałym miejscem połowu karasi. Warto pamiętać, że jest to trochę dziwna ryba, która nie daje się nęcić, jedynym sposobem na udany połów jest więc znajomość jej ulubionych miejsc. Jest jeden warunek – trzeba dobrze znać łowisko, ponieważ karasia znajdziemy teraz tam, gdzie latem zbiornik jest porośnięty moczarką.
Do połowu stosujemy typowe karasiowe zanęty, do których dodajemy białego robaka. Niezastąpione jest również uwielbiany przez tę rybę waniliowy zapach.
Podobna zasada obowiązuje w przypadku połowu lina, na którego sezon też już się zbliża. Na przełomie kwietnia i maja możemy go spotkać w starorzeczach. Nęcenie lina też jest z góry skazane na niepowodzenie, więc i tu gwarancją udanego połowu jest znajomość jego ulubionych miejsc w łowisku. Mowa o wszelkiego rodzaju zarośniętych rejonach zbiornika. Na koniec rada – lina, który jest wyjątkowo płochliwy, należy łowić wcześnie rano, w późniejszych porach bowiem nie żeruje.
Powodzenia!


 


4.6
Oceń
(40 głosów)

 

Gdzie i co łowić w kwietniu? - opinie i komentarze

TomekMTomekM
0
Dobry artykuł ale fajnie by było jak zdradziłby pan jakieś sekrety związane z zanętami co z czym pomieszać moze firmy jakieś mam nadzieje że podzieli się pan swoim doświadczeniem :)) (2008-04-15 13:41)
u?ytkownik193u?ytkownik193
0
W kwietniu rozpoczyna sie sezon na lina. je już od połowy kwietnia jeżdze na moje miejscówki. najlepsze są płytkie i lekko porośniete miejscówki. wtedy wystarczy nęcić dżdżownicami i kozieradką. Gdy najcżęściej gdy jestem na brzegu musze zachowac cisze ponieważ lin jest jedną z najbardziej płochliwych ryb. Najlepsza jest delikatna wędka spławikowa wyposażona w delikatny waggler. Waggler jest na tyle dobry że nie tylko delikatnie sie wyrzuca, ale idealnie pokazuje branie. Przy takim wyposażeniu lin nie zerwie się w trakcie holu. Najlepsze do nęcenia są dżdżownice i zanęta na lina. Na haczyk najlepsze są dżdżownice, albo kukurydza o smaku miodu. najlepszy okres łowienia lina to kwiecien i maj. dlatego, że lin w ty czasie jest przed tarłem. (2008-04-22 12:05)
mariuszek84mariuszek84
0
panie edmundzie podsunołby pan jakas dobra miejscuweczke z okolic radomia na dorodnego leszcza czy brzanke. pozdrawiam (2008-11-20 09:06)
u?ytkownik5494u?ytkownik5494
0
Nie podważam Pana opini ale ja nęcę karasie i liny i mam efekty
Na malutkim stawku złowiłem na białego robaczka karasia. Ważył niewiele ponad kilogram. Myślę, że to nie był przypadek.
Kolega zlowil 1,5kg lina na czerwonego robaczka na tym samym stawie.
Nęciliśmy w innych miejscach równy tydzień (2008-12-21 12:10)
rysiek38rysiek38
+2
dla mnie mniej wiecej od polowy marca do polowy kwietnia sprawdza sie czerwony nawet bez necenia (chodzi o male plytkie zarosniete zbiorniki)nie ma nic lepszego no morze poza ochotka (2009-01-08 20:54)
krzycag1978krzycag1978
0
na wiosne jak najbardziej mięsne potrawki na haczyk to działa z pewnością na 100%..pozdr... (2009-01-23 19:56)
MISIEK82MISIEK82
0
MOŻE MI KTOŚ DORADZIĆ JAKIEŚ DOBRE MIEJSCÓWKI NIEDALEKO WARSZAWY (2012-03-27 22:20)
siarasiara
0
Ja łowie liny od maja do września i to o każdej porze dnia i nocy. Zdarza mi sie ,ze biorą rano ( to zdarza się najczęściej) a czasami w samo południe wieczorem lub w nocy. Najlepiej w maju. Ulubiona przynęta to rosówka na nią mam najwięcej brań ale też kukurydza lub biały robak.Lowie w starorzeczu na głebokości 1,5 metra jak najbliżej kapelonów.
(2012-04-02 21:01)
Tomas81Tomas81
-1
A czemu główne zdjęcie jest w jesiennej scenerii? ;-) (2017-04-14 00:10)
AskanAskan
0
Ja wędkuję tylko z łódki i staram się aby już w marcu była na wodzie.Ryby szukam po płyciznach bo ryba też szuka wody nagrzanej i nasłonecznionej.Ten rok był inny bo mogłem łódkę spuścić dopiero na pocz.kwietnia gdyż mrożne dni przeplatały się z ciepłymi i mojej blaszanki nie mogłem wyremontować,szczeg.że były też i deszcze.Jak woda się nagrzewa to ryba jest coraz mocniejsza i lepiej trawi ale staram się nie dawać dużo kukurydzy ale parzone płatki i jeszcze jokersa gdyż jak łapałem karpie to miały w żołądku niestrawioną kukurydzę i mięso śmierdziało stęchlizną,Czerwony robak jest tak jak na jesieni bardzo dobry bo ryba w tych okresach potrzebuje dużo protein.Tego roku w bankowych miejscach nie wyjąłem ani karpia,linka czy karasia pospolitego bo jest ich coraz mniej a małe karpie(kroczki) wpuszczone na jesieni siedza jeszcze przy RYBACZÓWCE gdzie zostały wpuszczone.Boją się głębszej wody i nie rozeszły się a siedziały blisko trzcin i jeszce się stamtąd nie ruszyły.Nie chce mnie się pływac w tamtym kierunku bo w jedną stronę mam ok.30 min.wiosłowania a pogoda jest zmienna i wietrzna że powrót byłby trudny.Pod trzcinami gdzie wedkuję ok.0,9 m głebokości na razie weszły tylko jazie(duże)pow.35 cm oraz płocie jakich z lodu nie łapałem pow.30 cm oraz kilka leszczyków,karp się tam nie pokazał.Łowię jeszcze na wiązanego nitką z pończochy JOKERSA lub pastę Mistic(z powietrza) + pinki.Pozdrawiam MISTRZA i resztę kolegów (2017-04-17 03:26)

skomentuj ten artykuł