Ryba na święta - kupić czy złowić ?

/ 149 odpowiedzi / 2 zdjęć

Jak się Wędkarze zapatrujecie na sprawę. lepiej własnoręcznie złowić na święta rybę, podkreślam rybę 1-3 kg (w zależności od gatunku nawet więcej) czy iść na bazar lub do marketu i kupić takie jak tam leżą niewymiarowe "śledziki" po 40 cm napędzając tym samym biznes rybakom i kłusownikom.

Ja na ten temat swoje zdanie mam. Nieomylny nie jestem więc chciałbym usłyszeć i wasze.

miro79


Ja chciałem złowić, ale źle się to dla mnie skończyło :/
W każdym razie karpia nie złowiłem. (2013/12/04 21:30)

Zielan


Wolę złowić, z tego względu jak Krzysztof napisał nie mam zamiaru napędzać biznesu kłusolom lub rybakom. Dodałbym do tego jeszcze jedno zdanie ale rozpęta ono III wojnę światową. (2013/12/04 21:35)

Diablo


W weekend spróbuję złowić, jeśli sie nie uda bede musiał karpiocha zakupić (2013/12/04 21:38)

zbynio 33


witam. Krzysiek odpowiedź jest prosta. jęśli ktoś jest nieporadny i ma kupić od kłusola, to lepiej złowić zgodnie regulaminem. kierując się tą ideą można spędzić święta przy pustym stole.;) po pierwsze, że pogoda nie rozpieszcza..., po drugie rybacy i kłusole już "wyczyścili" zbiorniki. a po trzecie ja wypuszczam wszystkie złowione ryby i nie zamierzam czyścić naszych łowisk w poszukiwaniu pokarmu. (2013/12/04 21:41)

zbynio 33


Wolę złowić, z tego względu jak Krzysztof napisał nie mam zamiaru napędzać biznesu kłusolom lub rybakom. Dodałbym do tego jeszcze jedno zdanie ale rozpęta ono III wojnę światową.


jaką Ty 3 wojnę światową możesz rozpętać? (2013/12/04 21:52)

LuceKK


Będę się starał złowić (2013/12/04 21:56)

zbynio5o


Bez przesady Panowie. Najpierw piszecie aby ryby wypuszczać i kupować w markecie, teraz żeby nie kupować i iść sobie złowić.....o co tu chodzi ?

Ja co roku na Święta, kupuje dla całej rodziny ok. 12 sztuk karpia i to są ryby ze stawów chodowlanych, one nie pochodzą od rybaków ani od kłusoli.

A tygodniowej zasiadki z przymarzniętym śpikiem nie mam ochoty robić :)))))))

(2013/12/04 23:57)

u?ytkownik58874


Ja karpia kupuje zawsze od rybaka z własnego gospodarstwa.Jeśli chodzi o szczupaka czy sandacza,bo gusta są różne,to nigdy nie kupowałem tych ryb.Te można pozyskać na tą okazję i czasem jak ma się chęc na rybkę z wody/łowiska-bo coś za te ponad 200zł się należy.

(2013/12/05 00:42)

89krzysztof


Od kilku lat jemu złowione, tak i w tym roku. Jest karp złowiony przez dziadka i sandacz, którego łowię ja. Nie może być inaczej. (2013/12/05 05:18)

grisza-78


A ja karpia kupię, pstrąga tęczowego też. Jako,że karpi nie łowię, jestem zmuszony kupić z pobliskiego ośrodka hodowlanego ( karp do 1,5 kg max ), no a pstrągi tęczowe mają mało ości, więc bez problemu takie ryby mogę podać swoim dzieciom. Generalnie złowione ryby wypuszczam, więc i tak na święta zmuszony jestem kupić. Pozdrawiam. (2013/12/05 07:57)

Jędrula


Bez przesady Panowie. Najpierw piszecie aby ryby wypuszczać i kupować w markecie, teraz żeby nie kupować i iść sobie złowić.....o co tu chodzi ?

Ja co roku na Święta, kupuje dla całej rodziny ok. 12 sztuk karpia i to są ryby ze stawów chodowlanych, one nie pochodzą od rybaków ani od kłusoli.

A tygodniowej zasiadki z przymarzniętym śpikiem nie mam ochoty robić :)))))))





Zgadzam się z Kolegą , ja mam stałego producenta ze Skoczowa i zawsze karpie u niego kupuję .




(2013/12/05 08:37)

zbynio 33


Ja karpia kupuje zawsze od rybaka z własnego gospodarstwa.Jeśli chodzi o szczupaka czy sandacza,bo gusta są różne,to nigdy nie kupowałem tych ryb.Te można pozyskać na tą okazję i czasem jak ma się chęc na rybkę z wody/łowiska-bo coś za te ponad 200zł się należy.


a ja myślałem, że łowisz dla przyjemności łowienia? (2013/12/05 09:06)

Sebastian Kowalczyk


Co roku zabijam dwie lub trzy ryby i nie mam z tego powodu żadnych wyrzutów sumienia. Podanie świeżej, pachnącej, własnoręcznie złowionej ryby na wigilie to czysta przyjemność. Rybą wieczoru oczywiście musi być sandacz. Szkoda mi zabijać tych wiślanych więc pewnie wybiorę się do Żelechowa albo do innego burdelu pod Warszawą. Ze sklepowych kupuję tylko morskie bo je strasznie lubię. Nie podał bym jednak na wigilię halibuta lub karguleny. Mulaka nie tknę. :D  (2013/12/05 09:42)

Kowal73


Witam:)..hihi na święta Mamuuuuusia kupuje karpia:)...no przecie jej się nie sprzeciwię!?,nie powiem,oddaj go z powrotem?:))A gdzie ja tu teraz tradycyjnego karpia złowię?:)) (2013/12/05 09:48)

u?ytkownik58874


Ja karpia kupuje zawsze od rybaka z własnego gospodarstwa.Jeśli chodzi o szczupaka czy sandacza,bo gusta są różne,to nigdy nie kupowałem tych ryb.Te można pozyskać na tą okazję i czasem jak ma się chęc na rybkę z wody/łowiska-bo coś za te ponad 200zł się należy.


a ja myślałem, że łowisz dla przyjemności łowienia?


Dodam Zbyszku,że jak w roku zabiorę 2 szczupaki ,2 sandacze i ze 2 liny to się świat nie zawali.Bo reszta ryb wraca do wody,nie kupię u kłusola na straganie szczupaka czy innej ryby-jak by to świadczyło o moich umiejętnościach???-lekka kompromitacja...Jak Sebastian pisał-Podanie świeżej, pachnącej, własnoręcznie złowionej ryby na wigilie to czysta przyjemność , a zachwyt rodziny,teściowej i widok min jak 'mlaskają' bezcenny ;-)

(2013/12/05 10:47)

grzegorz not


...i nie

podał bym jednak na wigilię halibuta lub karguleny. Mulaka nie tknę. :D 



a i na maślaną trzeba uważać bo potrafi bałaganu narobić...:-)

(2013/12/05 10:56)

JKarp


Gdzieś usłyszałem, że tradycyjną potrawą wigilijną jest golonka. Powiedział to jak pamiętam niejaki Zambik:
Zambik: Miał być szczupak po litewsku, ale że nie dostałem szczupaka, więc będzie goloneczka w piwie, towarzyszu generale.
Molibden: Ooo, brawo
Zambik: Bardzo wystawna wigilia.
Molibden: No zgodnie z tradycją właściwie powinien być opłatek.
Zambik: Słusznie, słusznie, ale nie róbcie z tego zagadnienia. Najważniejsza jest tradycja. Podzielimy się jajeczkiem.
Molibden: Aha.

:-)
JK
(2013/12/05 10:57)

Sebastian Kowalczyk


Golonkę mógłbym rąbać codziennie. :) A z rybek najbardziej lubię dużego leszcza, takiego między 2 a 3kg. Białoryb łowię rzadko wiec nieczęsto mam możliwość skosztować.  (2013/12/05 11:21)

pawelz


Ktos chce i potrafi niech sobie zlowi ta rybe. Ktos nie ma ochoty ganiac po mrozie i sniegu niech kupi.
Mnie osobiscie nie pasowaloby zlowienie sandacza czy szczupaka i trzymanie dluzej jak kilka dni w zamrazarce po to zeby postawic talerz na Wigilie. Nikt mi nie wmowi ze walory smakowe takiej ryby sa takie same, jak zabitej i zjedzonej w tym samym dniu. Sam kiedys zabieralem ryby i czasami jakas ladowala w zamrazarce. Po tygodniu dla mnie szczupak byl juz niejadalny.
Tak wiec gdybym mial raczyc sie ryba na Wigilie to tylko zlowiona najpozniej 20 grudnia.
A poniewaz wogole nie jadam ryb z oscmi, to ani nie kupuje ani nie lowie ryby na stol. Zawsze u tesciow moja zona moze sobie skubnac dzwonko z karpia :).
I jeszcze jedno. Oslabia mnie ktos, kto pisze ze lowi bo nie chce napedzac biznesu klusolom czy rybakom. To co kupujemy od nich to ulamek procenta obrotu rybami na swieta. A jakby ktos chcial, to pojechalby do najblizszej hodowli i kupilby bezposrednio rybe od producenta, jesli juz nie ufa gosciowi sprzedajacemu karpie z beczki. (2013/12/05 11:25)

u?ytkownik58874


Golonkę mógłbym rąbać codziennie. :) A z rybek najbardziej lubię dużego leszcza, takiego między 2 a 3kg. Białoryb łowię rzadko wiec nieczęsto mam możliwość skosztować. 


Wyjąłeś mi to z ust...taki leszcz chodzi za mną już dobrych kilka lat :( przez to że rzadko siadam za leszczem na jeziorze,z odry to nie leszcz,a dorabiać kłusoli nie zamierzam ,to samo mam z linem,czasem chodzi za mną jak wspomniany leszcz,więc trzeba uszykować kijki i jechać go złowić.Ale jaj Seba mówił nie ma nic lepszego niż leszcz 2,5-3kg :) (2013/12/05 11:32)

u?ytkownik97760


Ktos chce i potrafi niech sobie zlowi ta rybe. Ktos nie ma ochoty ganiac po mrozie i sniegu niech kupi.
Mnie osobiscie nie pasowaloby zlowienie sandacza czy szczupaka i trzymanie dluzej jak kilka dni w zamrazarce po to zeby postawic talerz na Wigilie. Nikt mi nie wmowi ze walory smakowe takiej ryby sa takie same, jak zabitej i zjedzonej w tym samym dniu. Sam kiedys zabieralem ryby i czasami jakas ladowala w zamrazarce. Po tygodniu dla mnie szczupak byl juz niejadalny.
Tak wiec gdybym mial raczyc sie ryba na Wigilie to tylko zlowiona najpozniej 20 grudnia.
A poniewaz wogole nie jadam ryb z oscmi, to ani nie kupuje ani nie lowie ryby na stol. Zawsze u tesciow moja zona moze sobie skubnac dzwonko z karpia :).
I jeszcze jedno. Oslabia mnie ktos, kto pisze ze lowi bo nie chce napedzac biznesu klusolom czy rybakom. To co kupujemy od nich to ulamek procenta obrotu rybami na swieta. A jakby ktos chcial, to pojechalby do najblizszej hodowli i kupilby bezposrednio rybe od producenta, jesli juz nie ufa gosciowi sprzedajacemu karpie z beczki.

Paweł, bo po wyjęciu z zamrażarki przed konsumpcją warto rozmrozić i upiec lub usmażyć:):):) (2013/12/05 11:56)

Sebastian Kowalczyk


Taki leszcz jest pyszny pod warunkiem że ktoś lubi rybi posmak tranu, tak smakuje tłuszczyk. No i musi to być ryba złowiona późną jesienią bo te wiosenne są chude i niesmaczne.  (2013/12/05 11:56)

u?ytkownik97760


Co do tematu wątku, to ja kupie karpia kilka kilo i zeżrę. Nie ważne skąd on będzie pochodził. Ważne że kilka kilo mniej będzie w naszych wodach:):):) (2013/12/05 11:58)

u?ytkownik65213


Ktos chce i potrafi niech sobie zlowi ta rybe. Ktos nie ma ochoty ganiac po mrozie i sniegu niech kupi.
Mnie osobiscie nie pasowaloby zlowienie sandacza czy szczupaka i trzymanie dluzej jak kilka dni w zamrazarce po to zeby postawic talerz na Wigilie. Nikt mi nie wmowi ze walory smakowe takiej ryby sa takie same, jak zabitej i zjedzonej w tym samym dniu. Sam kiedys zabieralem ryby i czasami jakas ladowala w zamrazarce. Po tygodniu dla mnie szczupak byl juz niejadalny.
Tak wiec gdybym mial raczyc sie ryba na Wigilie to tylko zlowiona najpozniej 20 grudnia.
A poniewaz wogole nie jadam ryb z oscmi, to ani nie kupuje ani nie lowie ryby na stol. Zawsze u tesciow moja zona moze sobie skubnac dzwonko z karpia :).
I jeszcze jedno. Oslabia mnie ktos, kto pisze ze lowi bo nie chce napedzac biznesu klusolom czy rybakom. To co kupujemy od nich to ulamek procenta obrotu rybami na swieta. A jakby ktos chcial, to pojechalby do najblizszej hodowli i kupilby bezposrednio rybe od producenta, jesli juz nie ufa gosciowi sprzedajacemu karpie z beczki.

Mam podobne zdanie co Kolega. Sezon co prawda  już zakończyłem ale to i tak bez znaczenia gdyż ja również nie jadam ryb z ośćmi. Pewnie jak co roku kupię jakiegoś filecika z sandacza to i moje dzieciaki zjedzą po kawałku. (2013/12/05 12:03)

ryukon1975


Co do tematu wątku, to ja kupie karpia kilka kilo i zeżrę. Nie ważne skąd on będzie pochodził. Ważne że kilka kilo mniej będzie w naszych wodach:):):)







Nie wiem czy to dobra metoda. Jeśli jest zbyt to na miejsce tych przykładowo pięciu sztuk hodowcy rozmnożą na przyszły rok siedem. Robię odwrotnie nie kupuję i nie napędzam karpiowego biznesu, zresztą wolę jeść inne smaczniejsze ryby.

(2013/12/05 12:09)