Witam kolegow.
Chcialbym, abyscie podzielili sie swoim doswiadczeniem w polowie wegorza w rzekach.
Interesuje mnie miesiac, w ktorym mieliscie pierwsze efekty w polowach tej pieknej i smacznej ryby.
Z gory dziekuje za wpisy.
Tylko pamiętaj (chyba, że coś znowu się zmieniło)
Okres i wymiar Ochronny Węgorza - ZMIANY
I jeszcze jedno nie zabieraj złowionych węgorzy tylko lepiej kup np.w markecie lub u rybaków bo tam biorą się ot tak po prostu z nieba. (A ja głupi myślałem, że z wody :-)
(2012/03/21 17:45)@kaczor611 i teraz wszystko jasne :-)
(Pisałem swoją odpowiedz prawie w tym samym czasie co Ty).
Życzę sukcesów.
(2012/03/21 17:58)Nie oczekuję "wojny" ale proszę mi wytłumaczyć:
Jaki jest cel wprowadzenia okresu ochronnego węgorza (lub raczej zakazu połowu w tym czasie) w Polsce?
@Uran83 napisał, że ta ryba niestety ma utrudniony dostęp do morza w którym się "rozmnaża" (zapory tamy, jeziora itp.)
Jaki cel ma ochrona węgorza w Polsce? (bo już go prawie nie ma?)
Jeśli tak to dlaczego ten zakaz dotyczy wyłącznie wędkarzy?
Pozdrawiam.
(2012/03/21 19:12)Nie oczekuję "wojny" ale proszę mi wytłumaczyć:
Jaki jest cel wprowadzenia okresu ochronnego węgorza (lub raczej zakazu połowu w tym czasie) w Polsce?
@Uran83 napisał, że ta ryba niestety ma utrudniony dostęp do morza w którym się "rozmnaża" (zapory tamy, jeziora itp.)
Jaki cel ma ochrona węgorza w Polsce? (bo już go prawie nie ma?)
Jeśli tak to dlaczego ten zakaz dotyczy wyłącznie wędkarzy?
Pozdrawiam.
to forum staje sie żalosne,człowiek zadaje normalne pytanie o węgorza i zaraz go do gleby prostują...nie łap węgorzy itp...skoro opłaca kartę to czemu ma nie brać ryb złapanych?opłaty coraz droższe i na coś idą prawda?niech PZW zarybi skoro tak mało ryb jest...gdzie te miliony za opłaty idą?każdy tylko nie bierz ryb,wypusczaj a w żżeczywistości chciałbym zobaczyć tych co tak wielce wypuszczają ryby...choc nie mówię że nie ma takich,ale to wyjątki..taka jest prawda...sory jak komuś sie naraziłem ale nie można już tu normalnie zadać pytania i uzyskac normalnej odp..pozdrawiam
Ja wolę złowić węgorza i samemu go przyrządzić (nie przekraczając oczywiście limitu dobowego) niż kupować "śmiecia" w markecie.
I taki po prostu jestem.
Pozdrawiam.
(2012/03/21 20:37)Dziekuje za wpisy.rosowka mala rybka nieraz pijawka końska Życze polamania!! (2012/03/22 09:39)
Dalej wiem, ze nic nie wiem.
Oczywiscie i nic duzo sie nie dowiesz przecież na tym forum nie ma zbyt wielu wedkarzy ktorzy by byli w stanie odpowiedziec wyczerpujaco na Twoje pytanie, dla wielu to jest temat nastepny aby zaistniec na tym forum(rozmnozone klony)
Prawda jest taka ze rzeki w Szkocji i w Polsce nie wiem czy jednakowo sie nagrzewaja, natomiast u nas juz nieraz na poczatku-polowa kwietnia przy dobrych temperaturach mozna trafic na wegorza przewaznie robaki czerwone lub rosowke jako przylów lowiac inne ale to gleboka woda i zatoczki z,prawie stojaca woda,bo w maju to juz sa bardziej wymierne efekty
Witam kolegow.
Chcialbym, abyscie podzielili sie swoim doswiadczeniem w polowie wegorza w rzekach.
Interesuje mnie miesiac, w ktorym mieliscie pierwsze efekty w polowach tej pieknej i smacznej ryby.
Z gory dziekuje za wpisy.
Maj.(2012/03/22 09:45)
Dziekuje za wpisy.rosowka mala rybka nieraz pijawka końska Życze polamania!!
Dalej wiem, ze nic nie wiem.
Oczywiscie i nic duzo sie nie dowiesz przecież na tym forum nie ma zbyt wielu wedkarzy ktorzy by byli w stanie odpowiedziec wyczerpujaco na Twoje pytanie, dla wielu to jest temat nastepny aby zaistniec na tym forum(rozmnozone klony)
Prawda jest taka ze rzeki w Szkocji i w Polsce nie wiem czy jednakowo sie nagrzewaja, natomiast u nas juz nieraz na poczatku-polowa kwietnia przy dobrych temperaturach mozna trafic na wegorza przewaznie robaki czerwone lub rosowke jako przylów lowiac inne ale to gleboka woda i zatoczki z,prawie stojaca woda,bo w maju to juz sa bardziej wymierne efekty
O wiele przejrzyściej i bez zbytniego zadęcia opisana jest tutaj ta waleczna ryba.
http://magazyn.salamandra.org.pl/m24a05.html
http://www.splawik.com/Wegorz-europejski-Anguilla-anguilla-___17023
Szczyt aktywności żerowania węgorza w Polsce wg zgłoszonych złowień rozkłada się na 2 okresy. Pierwszy jest to okres połowy maja, następnie następuje nieznaczny spadek mniej więcej do połowy czerwca i tutaj ponownie następuje drugi gwałtowny wzrost ze szczytem w połowie lipca. Od tego momentu powoli acz nieubłaganie rozpoczyna się spadek poławiania węgorza prawie do połowy października.
Badania oparte były na bazie zgłoszeń z rzek i jezior z uwzględnieniem twierdzenia o dwóch odmianach węgorza europejskiego - szerokogłowy ponoć jest bardziej drapieżny /wg Zeiskego/.
Węgorz jest typową rybą "nocną", stąd najważniejszą rolę odgrywają nie maleńkie oczka, ale linia boczna oraz węch.
Starmach pisze "...w doświadczeniach akwariowych węgorz reaguje natychmiastowym odwróceniem ciała i głowy na najdrobniejszy ruch wody, ale nie towarzyszy tej reakcji nigdy kłapnięcie pyska, jeżeli ruch wykonywany został np drewienkiem trzymanym w pensecie. Kawałek mięsa wyczuwa z daleka i natychmiast, węchem odnajduje mięso ukryte w piasku i między kamieniami..."
A w rzekach szukaj węgorza o tej porze w miejscach dobrze nasłonecznianych, w miejscach gdzie woda jest najcieplejsza, jeżeli masz w pobliżu zrzut ciepłej wody - a nawet i oczyszczlnię ścieków, w miejscach zimowisk ryb i blisko tarlisk. Tutaj warto połowić na "trupka" umieszczonego pod powierzchnią lub w "pół wody". I nie słuchaj bzdur że tylko "trupek" jest wart uwagi zacnego wędkarza.
Kolejny narratorski mentorski bełkot.
Nie ma sensu jakakolwiek rozmowa na forum, bo pseudo praktyk zawsze wie lepiej, a i wiadomości ma "z pierwszej ręki" bo czerpie z własnego wieloletniego doświadczenia. Nawet doświadczonych karpiarzy z długoletnim wędkarskim stażem strofujesz, nie przyjmując do świadomości że ich pasja opiera się nie na kulce czy pellecie, a na doświadczeniach swoich, innych i fachowej literaturze.
Człowieku, weź kołka i walnij się w środek czółka. Chcąc posiąść takie pokłady wiedzy o jednym tylko gatunku ryby, poparte praktyką - to z pewnością okres przedszkolny, ba nawet i okres żłobka by Ci wliczyli w staż.
Złowiłem w życiu wiele węgorzy w tym egzemplarzy 82 - 100 cm . Nie zawsze udało się rybę wypuścić , ale gdy tylko była taka sposobność - zawsze to robiłem . Ile węgorzy złowiłaś ty , prawdziwy praktyku ( która ośmiela się nazywać mnie pseudo -praktykiem )? Ilu węgorzom darowałaś wolność ? Tak się akurat składa ,że ja - dzięki selektywnej metodzie połowu , znacznie zmniejszyłem częstotliwość brań łapczywych , zbyt głębokich połknięć -do jakich często doprowadza stosowanie rosówek i ślimaków w roli przynęty ( trzeba jeszcze wiedzieć jakie ślimaki mogą być stosowane , gdyż niektóre mięczaki tak malże jak i ślimaki są pod ochroną ). Czy znasz choć jeden gatunek chronionego małża , występującego w Polsce ? W czółko to się sama możesz walnąć , jeśli sprawi ci to przyjemność . Nie zmieni to jednak faktu ,że jesteś osobą, której tylko wydaje się ,że coś tam wie. Rozumiem sytuację wędkarza rozwojowego - jednak niektórzy nigdy nie pretendują do poważniejszej rangi ... Czyżbyś zaliczała się do tych osób , które na zawsze pozostaną jedynie po kostki w wodzie ? Inne rzecz ,że nie wiem skąd te aluzje pod moim adresem - jakobym wypowiadał się w wątkach dotyczących łowienia karpi. Jak dotąd nie udzieliłem się w ani jednym takim wątku - a jestem tutaj od niedawna... Czyżby jakieś splątanie umysłu , początki klimakterium , uderzenia gorąca , pąsy i szajba .... W takim przypadku rozumiem i wybaczam - każdy z nas będzie kiedyś taki , bo przecież mężczyźni również przechodzą andropauzę . Zabolało ? To było w odwecie za to "weź kołka i walnij się w czółko " . Nie masz prawa tak nikomu pisać a jeśli tak właśnie czynisz - to upodabniasz się w ten sposób do apodyktycznej , zacietrzewionej ksantypy. Jedna rada pod adresem autora wątku : węgorz jaki powinien interesować wędkarza , powinien być łowiony - tylko i wyłącznie na trupki (martwą rybkę ). Jestem przeciwnikiem żywca - stąd moje ukierunkowanie w stronę tej przynęty. Poza tym uważam trupka za przynętę lepszą niż żywiec , ponieważ na tę przynętę łowi się głównie okazałe węgorze , czasem z przyłowem sandacza ( latem , w lipcu i sierpniu - daleko od brzegu a więc za pomocą gruntówki można mieć zadowalające wyniki ). Poza tym trupek to przynęta , która raczej nie pozostawia wątpliwości co do łowionego gatunku .... Jak " ruszy " - to wiadomo , że to węgorz. Oczywiście na tę przynętę łowi się też inne gatunki ( w tym sumy , miętusy - w czas ich aktywności a także dość ciepłolubnego drapieżcę - sandacza ) ,ale latem , na trupka - sprawcą większości brań , będzie właśnie węgorz.
(2012/03/22 16:48)u?ytkownik107205
Witam kolegow.
Chcialbym, abyscie podzielili sie swoim doswiadczeniem w polowie wegorza w rzekach.
Interesuje mnie miesiac, w ktorym mieliscie pierwsze efekty w polowach tej pieknej i smacznej ryby.
Z gory dziekuje za wpisy.
Sam nie łowię węgorzy w rzece. W ogóle zaniechałem połowu tej ryby ze względu na dość problematyczny aspekt . Mianowicie chodzi tutaj o sposób brania , który sprawia ,że czasem mimo najlepszej woli nie udaje się zaciąć węgorza za dosłowny "nos" . Czasem nie było możliwości odhaczenia ryby ,ale gdy tylko nadarzyła się okazja - w której węgorz wziął normalnie , płytko zahaczając się za pysk - zawsze rybie zwracałem wolność. W niedalekiej przyszłości mam zamiar wykorzystać patent , który kiedyś podał tutaj na tym forum Kol Luxis . Ma on na celu zmniejszenie brań zbyt głębokich i łapczywych - co umożliwiałoby zwrócenie rybie wolności - bez większego uszczerbku. Nigdy nie łowiłem tak jak niektórzy - dla żarełka, z książką kucharską pod ręką albo tak jak doradza pewna wędkarka "tylko w nocy " ( bo w nocy nie liczą się przepisy Hi Hi ). Natomiast połów węgorza w jeziorach i nie tylko , kontempluję w następujący sposób :Zestaw dobiera się do warunków łowiska , zwyczajów ,środowiska i wielkości ryb a także warunków jakie aktualnie panują (silny wiatr , upał ) itp. Jeżeli węgorz , który i tak jest bardzo odporny na słabe natlenienie ( dzięki krwi bogatej w duże krwinki czerwone ) w miesiącu lipcu ciągnie w stronę lepiej natlenionych płycizn - to wówczas łowić go można na zestaw spławikowy ( można sporządzić zestaw z dalekosiężnym wagglerem albo 5 - 7 g spławikiem gdy łowimy nieco dalej a dno pokryte jest dywanem roślin ) i martwą rybką na haku.... Węgorz bowiem bardzo często przebywa w pobliżu zawad wodnych , zarośli , dywanów roślin podwodnych - w takich miejscach należy łowić gruntówką z zestawem pater -noster albo właśnie ze spławikiem. Węgorze łowi się dopiero od 15 lipca bo do tego czasu objęty jest on długo wyczekiwanym , upragnionym przez wszystkich prawdziwych wędkarzy - okresem ochronnym . Podwyższony został także wymiar ochronny tej ryby , na wodach PZW i wynosi on 50cm . Optymalnym rozwiązaniem przy połowie węgorza w miejscach z twardszym dnem ( np iłowo -mulistym ) jest użycie prostej gruntówki z ciężarkiem przelotowym 10 - 25 g ,żyłka jaką stosuje się na tę rybę musi być mocna i dobrej jakości - ponieważ ryba ta wykorzysta wszelkie możliwości by zerwać się z wędki ( piruety , płynięcie do tyłu , odjazdy , wbijanie się w kłęby zielska ). Sprzęt nie musi być najwyższej klasy : dobrą wędką może okazać się karpiówka (zwłaszcza gdy łowimy późnym latem , gdy węgorz lubi żerować w miejscach oddalonych od brzegu albo rzucamy jak najdalej "bo tak się nam podoba ") . Mocny feeder , karpiówka , porządna gruntówka a nawet delikatne wędzisko surfowe - da nam komfort łowienia wszędzie tam gdzie trzeba stosować ciężarki rzędu 50 -60 g ( np w zbiornikach zaporowych , jeziorach z szeroką linią przybrzeżną ). Zwykle jednak łowi się nie aż tak daleko i wtedy z pomocą przychodzi mocna gruntówka z zestawem skonstruowanym z : żyłki 0,28 - 0,35 mm a także 0 ,28 mm - 0,26 mm , haczyka nr 1, 2 a nawet 1/ 0 ( z długim trzonkiem ). Przypon o dwa oka cieńszy od żyłki głównej ( w przypadku grubszych żyłek można robić przypon z plecionki) , o długości ok 60 -1 m koniecznie musi być połączony z żyłką główną za pomocą krętlika. Powyżej krętlika trzeba nanizać stoper ( tak aby ciężarek przelotowy nie dobijał do węzła na krętliku ) i dopiero później ciężarek 10 - 25 w zależności od odległości łowienia albo i nawet 30 - 60 g , jeśli warunki tego wymagają ( zbiornik zaporowy , jezioro , chłodniejsze dni września - gdy temperatura ciała tej ciepłolubnej ryby obniżając się powoli - zmusza je do żerowania już w nieco głębszych partiach a wędkarz może łowić tylko z brzegu , nie ma możliwości korzystania z łodzi itp ...Krętlik to bardzo ważna rzecz - bo węgorz często holowany jest z kupą zielska a jeśli nawet nie to i tak hol tej ryby ( który musi być do pewnego stopnia siłowy i bez ugrzecznień ) dom najłatwiejszych nie należy. Węgorz skręca się , zmienia tor , płynie do tyłu . Kiedyś wprawdzie krętlików nie było ,ale były za to sznury , rogatywki i siatka amerykańska - dzięki czemu kłusownicy spod szyldu PZW , pokątnie stawiający sznury , czy nadliczbowe wędki mogli pochwalić się co okazalszymi okazami (choć byli i są nieliczni uczciwi). Kiedyś łowiono na bardzo grube żyłki - dzisiaj zastępuje się je mniejszymi. Osobiście nie polecam jako przynęty rosówek , czerwonych robaków , na które łakomią się często ( choć nie zawsze ) małe sztuki. Najlepszą przynętą na duże węgorze jest ukleja , ale mnie sprawdził się także martwy krąp wielkości pudełka zapałek - na haku nr 2 z długim trzonkiem, zahaczony za głowę , tak aby ostrze wystawało z drugiej strony trupka . Inne przynęty na które także biorą węgorze ( małże i ślimaki NIECHRONIONE ) , krwawe ochłapy , rosówki i inne dżdżownice ( bardzo skuteczna ,ale wabiąca często małe sztuki i często będąca przyczyną głębokiego połknięcia przynęty wraz z hakiem , łapczywie chwytana), raki ( pręgowane i sygnałowe - przynęta dość karkołomna do wykorzystania w praktyce ) itp - to przynęty według mnie niegodne polecenia z przyczyn , które podałem. Najlepszą przynętą są ryby , przy czym nie trzeba obawiać się stawiania dużych rybek ( uklei , płotek ) na haku 1/0 z długim trzonkiem - węgorz ma bowiem silny pysk i mocne soki trawienne . Duży węgorz bierze takie przynęty dość sporadycznie , ale pewnie i to jest wtedy węgorz a nie sznurówka.Na węgorza duże haki 3, 2 , 1 , aż do 1/ 0 włącznie i na hak tylko rybka. Żadne tam robale i inne "wynalazki " , które są co prawda skuteczne , ale nie powodują tego na czym powinno zależeć każdemu wędkarzowi :zacięciu umożliwiającym / zwiększającym szansę na odhaczenie ( kiedyś użytkownik Luxis podawał tutaj ciekawy pomysł zmniejszający ryzyko głębokich brań ) oraz na selektywnym łowieniu DUŻYCH SZTUK , którym pod odhaczeniu ( dzięki selektywnym przynętom i metodom ) można by było zwrócić rybie wolność ... Dodam , że grube żyłki - które podałem nie wynikają zbraku umijętności. Łowiłem już węgorze 89 cm - 90 cm na żyłki Stilon Monofil 0,20 ( 2kg coś tam wytrzymałości miała ). Lądowalem ryby wyślizgiem. Umiejętne podebranie węgorza podbierakiem też jest w dobrym tonie - chociaż wędkarze starszej daty , tylko , by się uśmiechnęli z politowaniem. Ja podnosiłem mniejsze sztuki na kiju ( mocny zestaw i mocny kij ) oraz lądowałem wyślizgiem. Łowić można ten feederem i wtedy najlepiej użyć żyłek wytrzymałych ,ale odpowiednio cieńszych ( 0,25 - 0,26 mm - 0,24 mm na przyponie . Najlepiej jednak nie robić sobie zbyt wiele z rozmaitych wydumanych finezyjnych bzdur - kiedy łowi się w wodzie zamieszkiwanej przez inne duże drapieżniki .W takich przypadkach łowić trzeba grubiej ( 0,30 - 0,28 mm , 0,25 - 0,26 mm na przyponie ) .Węgorz bierze też na znacznie grubsze zestawy. Haczyk o długim trzonku - niezależnie od stosowanie przynęty , którą w moim odczuciu powinna być tylko RYBA ( trupek uklei , płotki, krąpia ). Łowienie węgorza na robaczki i cienkie żyłki jest warte tyle co zeszłoroczny śnieg. Zestaw najlepiej wyposażyć w kołowrotek z wolnym biegiem a jeszcze lepiej - ZAWSZE OTWIERAĆ KABŁĄK I A ŻYŁKĘ WŁOŻYĆ POD GUMKĘ ZAŁOŻONĄ NA RĘKOJEŚĆ WĘDKI ) . Wtedy ani sandacz ani węgorz nie wyczuje zbytnio oporu i łowienie stanie się bardziej komfortowe , dzięki temu (nieco już ) staroświeckiemu patentowi. Jeżeli ktoś łowi na zestaw z kołowrotkiem o wolnym biegu - to najlepiej ustawić opór wolnego biegu na najlżejszy , ale i tak mimo wszystko , nie ma to jak otwarty kąbłąk. Zacinać najlepiej przy próbie drugiego odjazdu , oczywiście gdy przynęta jest duża (10 -15 cm ) - wzrasta też szansa na to , że węgorz będzie zahaczony jak należy - żyłka zaczyna "płynąć " po raz drugi , zamykamy kabłąk i tniemy ! Sposób Luxisa to : w krążku z Plexi , lub przejrzystego plastyku zrobić otwór . Stoper z krążka zakładamy 4 - 5 cm od haka z przynętą (według mnie najlepiej mniejszej w tym przypadku bo mierzącej 10 - 12 cm ) . Zrobić należy wszystko , by móc wypuścić węgorza z powrotem do wody.Zanęt nie polecam , choć węgorz jako wybitny węchowiec reaguje na zapach krwi i ryb i naturalnego pokarmu jakim są ryby. Uważam , że nie warto nastawiać się na połów formy wąskogłowej węgorza , który żywi się głównie mięczakami , robakami dennymi ,a dopiero później narybkiem . Także węgorz obsadowy jakim zarybia się większość wód nie jest wart zachodu ( zwłaszcza ,że material obsadowy to w większości samce , które osiągają mniej imponujące rozmiary niż samice. Najlepiej łowić grubo i selektywnie - po to , by nastawić się na wyłącznie na duże samice węgorza oraz na jeden z typów , form węgorza - formę szerokogłową . Węgorz wykształca w wodach słodkich dwa typy : formę wąskogłową i szerokogłową , która jest bardziej drapieżna i osiąga większe rozmiary. Węgorz został objęty wymiarem ochronnym 50 CM cł - zważywszy na fakt , że większość wód zarybianych jest węgorzem obsadowym ( prawie same samce , osiągające mniejszy rozmiar ) - JAKI JEST SENS NASTAWIAĆ SIĘ NA SZNURÓWKI O DŁUGOŚCI 50 - 60 CM ? Trzeba spróbować zapasów z prawdziwym węgorzem i jeszcze zrobić wszystko , by tę rybę wypuścić z powrotem do wody.Zestaw na węgorza uzależniony powinien być od warunków panujących na łowisku ( odległość łowienia , charakter dna , wielkość i gatunki z jakimi można się spotkać , sąsiedztwo roślinności , zawad itp ). W lipcu , kiedy kończy się okres ochronny węgorza , a sandacz który też czasem bierze na ten sam zestaw jest już dawno po tarle - najlepiej łowić prostym zestawem gruntowym , z ciężarkiem 25 g ( oliwka, kulka z igielitem albo ciężarek z krętlikiem na rurce antysplątaniowej ). Jeżeli zachodzi konieczność dalszych rzutów to stosuje się ciężarki odpowiednio cięższe bo nawet 30 - 60 g.Żyłka 0,30 połączona krętlikiem z przyponem 0,24 - 0,26 mm , o długości 45 - 1 m wystarczy na każde sandacze i węgorze łowione w ten sposób gdyż bardzo rzadko udaje się złowić sztuki rekordowe a na ryby tak samo działa siła odśrodkowa grawitacji i prawo Archimedesa - co powoduje , że zmęczona już nieco holem ryba jest wypierana i pokazuje boki - tym to sposobem na 0,30 wyciągnie się nawet sandaczowe monstra. Nieco inaczej jest w przypadku , gdy wędkarz planuje zasiadkę sumowo - węgorzową ( gdy przyłowem może być dorodny węgorz, lecz docelowym obiektem połowu jest sum ...Wówczas zestaw musi być bardzo mocny i wytrzymały , znacznie wytrzymalszy niż to wynika z technik i sprzętu jakie stosuje się na samego tylko węgorza.Ciężarki przy zestawie węgorzowym to : kropla , kulka , oliwka przelotowa z igielitem oraz ciężarki z krętlikiem . Na wody płynące są natomiast lepsze trumienki i wszelkie medaliony , "pieniążki " itp , które mają tę zaletę , że dobrze trzymają się dna . Zdarzało mi się jednak łowić takimi ciężarkami na wodzie stojącej i też było w porządku.m Na wodzie stojącej stosuje się lżejsze ciężarki , na wodach płynących natomiast cięższe - tak więc wspomniany zestaw z ciężarkiem 80 g to lekki zestaw sumowy , lub lekka gruntówka na wody płynące. Trzeba jednak pamiętać , że obecnie wstępującego naturalnie do naszych wód węgorza jest bardzo mało , a węgorze pochodzące z zarybień ( kultywowanych niemal wyłącznie na wodach stojących , jeziorach i zbiornikach zaporowych ) to materiał obsadowy składający się prawie z samych samców , osiągających znacznie mniej imponujące rozmiary od samic ( wyraźnie widoczny dymorfizm płciowy ). Bardzo dobrą przynętą na sandacze i węgorze z gruntu są martwe rybki ( martwy krąp 8 - cm , ukleja 10 -12 cm , płoć a nawet martwy karasek srebrzysty ok 8 cm , czasem większe wabią wielkie sztuki , które zdarzają się już jednak dość rzadko ). Dobre są przynęty zarówno mrożone jak i świeże. Mnie sprawdziły się mrożone krąpie mniej więcej wielkości pudełka zapałek albo ukleje 10 -12 cm , zakładane w sposób objaśniony już na Wedkuje.pl wielokrotnie.. Trzeba się jednak liczyć z faktem , że świeża rybka zawsze lepiej trzyma się haka niż ta odmrożona , z osłabioną tkanką. Świeżą martwą rybkę można naciąć , nadać wyporność przy pomocy skrawków korka czy styropianu bądź pianki ( jeżeli przynętę trzeba podnieść ponad dno a zdarza się często w czasie letnich upalnych nocy , kiedy węgorz podpływa bliżej brzegu , chwytając czasem przynętę metr nad dnem ... Miałem kiedyś takie zdarzenie : branie na mrożonego krąpia , bombka podskoczyła , żyłka zadrżała jak cięciwa łuku , ja znieruchomiałem . Przez kolejne 10 minut oczekiwania nic się nie działo a więc po pewnym czasie ściągnąłem zestaw do brzegu. Okazało się ,że rybka miała obżarty brzuch, "oskrobany ". Co to mogło być ? Przypuszczam , że właśnie sandacz a kto wie - może i zwykły rak pręgowaty ? Haczyki jakie zwykle stosowałem na węgorza to 3 - 1/0 z długim trzonkiem. W wodach z dnem porośniętym dywanem roślin i mulistym - nie wystarcza użycie zwykłej gruntówki . W takich okolicznościach sprawdzają się dwa wyjścia : łowi się wówczas albo na spławik dalekosiężny (cięższe wagglery ) albo zwykłe spławiki 5 - 8 g i małym trupkiem. Węgorz bierze na spławik gwałtownie natomiast sandacz jeziorowy , który jak wiadomo jest ucieleśnieniem sprytu i rybą bardzo chimeryczną - bierze czasem zupełnie inaczej. Branie sandacza na trupka ze spławikiem może być nawet sygnalizowane wyłożeniem spławika , tak jak u leszcza przy inne okazji . Sandacz to jednak król odległej rafy jeziornej - już w krótkim czasie po tarle zaczyna stopniowo oddalać się od strefy przybrzeżnej - i tak właśnie wygląda to na jeziorach gdzie obydwa te drapieżniki występują - pełniąc przy tym bardzo pożyteczną bo asenizacyjną i selekcyjną funkcję.Wracając do wód z mocno porośniętym dnem : łowi się najlepiej albo na spławik albo na pater -noster Na węgorze z gruntu w takich miejscach dobra jest gruntówka pater noster - prosta zresztą do zmontowania i bardzo skuteczna nie tylko na węgorza.Zestaw montuje się w ten oto sposób: na żyłkę główną 0,30 -0,28 mm wychodzącą z wędki - poprzez krętlik zakłada się krótki 20 -25 cm przypon 0,24 -0,26 mm ( tzn nawleka się przypon z krętlikiem na żyłkę ) , powyżej przyponu ( ok 30 cm ) daje się małą śrucinę a pod przyponem : nanizuje się koralik i stoper. Następnie żyłkę główną łączy się krętlikiem z długim 70 -2 m trokiem 0,20 mm ( który musi być elementem najsłabszym zestawu ) i zakończonym ciężarkiem 10 - 25 g w zależności od odległości rzutu i grubości dywanu czy mułu .. Zestaw musi być lekko napięty. Tym sposobem (rzecz jasna na inne przynęty i z wieloma różnicami w budowie zestawu ) łowię na grunt karpie , liny, płocie , wzdręgi , leszcze ... Co się tyczy zestawu. Zestaw pater - noster na wody z dywanem roślin przy dnie - robi się bardzo prosto. Oczywiście na węgorze w takich miejscach można używać tylko mocnych żyłek ( z plecionką nie sprawdzałem ) . Żyłka główna wychodząca z wędki ma grubość 0 ,30 mm / 0,28 mm ... Najpierw robisz przypon z żyłki 0,24 - 0,26 mm o długości 20 - 25 cm , do którego końca dowiązać trzeba krętlik. Przypon zrobiony. Zakłada się go poprzez krętlik ( nawleka krętlikiem ) na żyłkę główną , nad przyponem daje się małą śrucinkę , pod przypon - który jest swobodnie nawleczony na żyłkę główną daje się koralik i stoper a następnie trzeba połączyć za pomocą kolejnego krętlika - żyłkę główną z trokiem zakończonym ciężarkiem , który musi być słabszy od żyłki głównej i przyponu ( np z żyłki 0,20 mm ) . Trok może mieć długość 70 aż do 2 metrów w zależności od grubości "dywanu " porastającego dno . Zestaw po zarzuceniu musi być napięty - bo zadaniem troka jest utrzymywanie napięcia pomiędzy żyłką główną a ciężarkiem który zagłębia się w zielsku. Krótki przypon jest wtedy jakby rozpięty - "zwisa" nad tym dywanem i wabi węgorza . Tak łowiłem węgorza tam gdzie nie ma możliwości stosowania normalnej gruntówki z przelotowym spławikiem a także inne ryby, w tym : duże liny , wzdręgi w połowie września, płocie , karpie itd - (oczywiście na inne przynęty i delikatniejszy sprzęt ). Dobry sposób na zarośnięte połacie dna.Krętlik według mnie to bardzo ważny element zestawu. Zapobiega skręcaniu się żyłki, dobrze łączy przypon z żyłką główną , utrzymuje ciężarek przelotowy na stałej pozycji . Przypon też według mnie na węgorza i na praktycznie wszystkie inne ryby jest konieczny. Umożliwia on zerwanie się zestawu - co : po pierwsze , daje szansę przeżycia rybie ( z zerwanym zestawem gruntowym wraz z ciężarkiem szanse przeżycia maleją do zera ) , po drugie :zapewnia odzyskanie reszty zestawu - zerwany zostaje bowiem tylko przypon a nie całość. Po trzecie - ekspozycja przynęty nawet na dość grubej ,ale cieńszej niż żyłka główna żyłce (0,25 ) - jest lepsza i swobodniejsza - ( można też użyć cieńszej ,ale wytrzymałej plecionki ). Obecność przyponu w zestawie to same zalety. Nie zwiększy się wytrzymałości zestawu unikając przyponu ( który go osłabia dając w zamian wiele innych możliwości ) To tylko taki zwyczaj wędkarzy , którzy jeszcze nie poznali zalet przyponu. Brak przyponu można by było uzasadnić w przypadku połowu , jazi , kleni czy leszczy w płytkim kanale z przejrzystą wodą albo w rzece - mimo wszystko jednak nawet i tam ten przypon bardzo się przydaje.Lepiej wziąć martwą rybkę i naszpikować ją styropianem , pianką itp . Zestaw pater -noster , który opisałem - przy odpowiednim napięciu żyłki utrzymuje , rybkę nad dnem i właśnie dlatego jest przeznaczony do łowienia w wodzie z dnem zarośniętym. Jeżeli rybka ma pływać nad dnem to można go wykorzystać na węgorza - o ile ma się pewność , że węgorz akurat ma możliwość żerowania powyżej dna ( wzrost ciśnienia atmosferycznego sprawia , że ryba odrywa się od dna , dno jest odtlenione gazami gnilnymi , słabe natlenienie wywołane długotrwałym upalem i wzrostem temperatury pod wpływem amoniaku pochodzącego z procesów gnilnych ) . Nocą też węgorz lubi żerować bliżej brzegu . Wszędzie tam gdzie nie trzeba rzucać daleko , łowić nudno i ciężko - warto łowić na zestawy z lżejszym ciężarkiem a nawet wynoszące przynętę ponad dno. Sbirolino tonące . Ten rodzaj plastykowego ciężarka , ma małą gęstość i łagodnie leży na dnie . Przypon w takim zestawie (zbudowanym jak zwykła gruntówka z oliwką ) może mieć nawet 1,5 m i być zakończony rybką unoszącą się nad dnem dzięki styropianowi czy piance wepchniętej do pyska . Nie zarzuci się tym daleko , ale nie jest nigdzie powiedziane , że na węgorza rzuca się "tyle ile fabryka dała " czyli jak najdalej i jak najmocniej. Latem np : nawet duże węgorze można złowić w litoralu czyli miejscach dość płytkich strefy przybrzeżnej ( i szczególnie tam ) . Od września do listopada - można już próbować na głębinach. Sbirolino to element zestawu do łowienia pstrągów tęczowych i innych w stawach komercyjnych itp , na przynęty naturalne (np : kawałki kolorowego ciasta lepionego w listki - które wirując w wodzie wabi pstrąga do brania ). Ten element można wykorzystać jako ciężarek do gruntówki dennej na węgorza , w miejscach mniej oddalonych od brzegu. W łowiskach gdzie węgorza jest sporo ( śmiech i politowanie ) - można łowić na filety , kawałki ryb , a nawet na tzw proporczyki ( czyli pasy ryb cięte ostrym nożem ). I dodam jeszcze ,że węgorz nie tylko bierze w nocy. Doskonale wiadomo , że dobra pora to także przedpołudnie dnia pochmurnego i dżdżystego ,ale z wysoką temperaturą . Kiedy woda ma przybór i duże zmętnienie a dodatkowo jest spadek ciśnienia ( patrz : barometr ). Węgorz bierze dobrze przy dnie. W innych przypadkach : ryby takie jak sandacz czy znany ze swoich dennych upodobań węgorz - nie zawsze mają chęć do pełzania po śmierdzącym i niejednokrotnie odtlenionym dnie.
Można wtedy podnieść przynętę nawet metr ponad dno -oczywiście jeśli ma to jakiś sens ( jeżeli są brania ) . W zasadzie przynęta unosi się tuż nad dnem albo nieco wyżej 30 - 40 cm ( na pater - noster albo kulę wodną całkowicie napełnioną wodą i z rybką ze styropianem ). Kula wodna napełniona wodą , stoper , krętlik , dalej przypon 1 metr a na nim śrucina , na haku rybka z materiałem wypornościowym. Nawet tak można łowić , choć nie jest to zestaw do dalekich rzutów. Różne są sposoby łowienia , różne typy wód. W rzece dodatkowym utrudnieniem jest kwestia utrzymania przynęty w miejscu ( podczas łowienia np:przy ujściu do jeziora , kanale itp ) . W takich przypadkach stosuje się właśnie nieco większy ciężar niż w wodzie stojącej ( czasem 80 g , gdy woda zaczyna przyspieszać) . Ciężarki jakie stosujemy w rzekach to płaskie medaliony , trumienki itp - które lepiej przylegają do dna a więc zestaw jest stabilniejszy. Ciężarki można stosować przelotowe centrycznie ( trumienki , dyski ) albo na rurce antysplątaniowej ( ciężarki płaskie z krętlikiem). Co się zaś tyczy łowisk - generalnie rzeki są znacznie trudniejszym i gorszym miejscem do połowu tych ryb niż wody stojące. Szczególnie warte polecenia są miejsca z dnem iłowo-mulistym a także bogatym w zawady co nie ułatwia połowu . W takich wodach jest jednak największa szansa na spotkanie , złowienie i wypuszczenie dużego węgorza szerokogłowego.
(2012/03/22 17:23)JOPEK1971
Kolejny narratorski mentorski bełkot.
Nie ma sensu jakakolwiek rozmowa na forum, bo pseudo praktyk zawsze wie lepiej, a i wiadomości ma "z pierwszej ręki" bo czerpie z własnego wieloletniego doświadczenia. Nawet doświadczonych karpiarzy z długoletnim wędkarskim stażem strofujesz, nie przyjmując do świadomości że ich pasja opiera się nie na kulce czy pellecie, a na doświadczeniach swoich, innych i fachowej literaturze.
Człowieku, weź kołka i walnij się w środek czółka. Chcąc posiąść takie pokłady wiedzy o jednym tylko gatunku ryby, poparte praktyką - to z pewnością okres przedszkolny, ba nawet i okres żłobka by Ci wliczyli w staż.
Złowiłem w życiu wiele węgorzy w tym egzemplarzy 82 - 100 cm . Nie zawsze udało się rybę wypuścić , ale gdy tylko była taka sposobność - zawsze to robiłem . Ile węgorzy złowiłaś ty , prawdziwy praktyku ( która ośmiela się nazywać mnie pseudo -praktykiem )? Ilu węgorzom darowałaś wolność ? Tak się akurat składa ,że ja - dzięki selektywnej metodzie połowu , znacznie zmniejszyłem częstotliwość brań łapczywych , zbyt głębokich połknięć -do jakich często doprowadza stosowanie rosówek i ślimaków w roli przynęty ( trzeba jeszcze wiedzieć jakie ślimaki mogą być stosowane , gdyż niektóre mięczaki tak malże jak i ślimaki są pod ochroną ). Czy znasz choć jeden gatunek chronionego małża , występującego w Polsce ? W czółko to się sama możesz walnąć , jeśli sprawi ci to przyjemność . Nie zmieni to jednak faktu ,że jesteś osobą, której tylko wydaje się ,że coś tam wie. Rozumiem sytuację wędkarza rozwojowego - jednak niektórzy nigdy nie pretendują do poważniejszej rangi ... Czyżbyś zaliczała się do tych osób , które na zawsze pozostaną jedynie po kostki w wodzie ? Inne rzecz ,że nie wiem skąd te aluzje pod moim adresem - jakobym wypowiadał się w wątkach dotyczących łowienia karpi. Jak dotąd nie udzieliłem się w ani jednym takim wątku - a jestem tutaj od niedawna... Czyżby jakieś splątanie umysłu , początki klimakterium , uderzenia gorąca , pąsy i szajba .... W takim przypadku rozumiem i wybaczam - każdy z nas będzie kiedyś taki , bo przecież mężczyźni również przechodzą andropauzę . Zabolało ? To było w odwecie za to "weź kołka i walnij się w czółko " . Nie masz prawa tak nikomu pisać a jeśli tak właśnie czynisz - to upodabniasz się w ten sposób do apodyktycznej , zacietrzewionej ksantypy. Jedna rada pod adresem autora wątku : węgorz jaki powinien interesować wędkarza , powinien być łowiony - tylko i wyłącznie na trupki (martwą rybkę ). Jestem przeciwnikiem żywca - stąd moje ukierunkowanie w stronę tej przynęty. Poza tym uważam trupka za przynętę lepszą niż żywiec , ponieważ na tę przynętę łowi się głównie okazałe węgorze , czasem z przyłowem sandacza ( latem , w lipcu i sierpniu - daleko od brzegu a więc za pomocą gruntówki można mieć zadowalające wyniki ). Poza tym trupek to przynęta , która raczej nie pozostawia wątpliwości co do łowionego gatunku .... Jak " ruszy " - to wiadomo , że to węgorz. Oczywiście na tę przynętę łowi się też inne gatunki ( w tym sumy , miętusy - w czas ich aktywności a także dość ciepłolubnego drapieżcę - sandacza ) ,ale latem , na trupka - sprawcą większości brań , będzie właśnie węgorz.Duże węgorze uwielbiają także raki.
(2012/03/22 17:26)