Cześć, ostatnio się zastanawiałem jak to jest z tymi przynętami, a mianowicie jak wolno a jak nie wolno łowić. Chodzi mi konkretnie o San i jego odcinek zarówno górski jak i nizinny (ja łowie od j. solińskiego po Dynów) czy mogę eksperymentować z przynętami. Tak sztuczne przynęty, gdzieś kiedyś zdobyłem kilka takich ciężarków (niedostępnych w Polsce) jakimi ćwiczą rzuty do celu, dodam że łowię na spining i czy mógłbym sobie zrobić zestaw z takim ciężarkiem i do tego przywiązać przypon ze sztuczną muchą? W regulaminie nic nie znalazłem nt temat, a myślę, że efekty mogłyby być niezłe (choć może ryby by spadały z tak małego haczyka bez zadzioru zanim je wyholuję?). Jak myślicie? Podzielcie się swoją wiedzą i doświadczeniem, a może ktoś ma jakąś autorską przynętę o której marzy każdy wędkarz?
Niestety miałem możliwość łowić tylko pięć dni na Sanie :( Dokładnie w miejscowości Załuż. Ale wiem, że jeśli chce się coś złowić to trzeba rzucać bardzo daleko od brzegu. I ten Twój pomysł może być skuteczny... ale lepiej jest wejść w spodniobutach i normalnie biczować wodę :) Nie wiem czy ciężarek nie będzie płoszył ryb. Zaobserwowałem, że ryby, w szczególności klenie (nawet te mniejsze) w Sanie są bardzo ostrożne. U mnie w Jasiołce, która jest mniej więcej na szerokość o połowę mniejsza nie są aż tak czujne. Ale widocznie nauczyły się już na swoich błędach. Te większe sztuki (w tym też pstrągi potokowe, a w szczególności lipienie) bardzo trudno jest podejść... Taki to jest ten nasz kochany San :) (2015/01/19 20:55)