Jestem za tym by zabierać ryby z łowiska, po to się je łowi, kto chce niech wypuści ale każdy niech pilnuje limitu i wymiaru, prócz tego niech każdy wędkarz pilnuje drugiego i uwagę zwraca, a Straż Rybacka kontroluje, do tego jest powołana. Do czego zmierzam? Na przykład na zbiorniku ok 2h jest wpuszczonych 1000 karpi i po 1000 ryb z każdego gatunku, to nikt nie jest w stanie wyciągnąć 100% ryb! Zawsze coś zostanie, przykładowo 20%. Na drugi i trzeci rok to samo! Doliczyć do tego długi okres jak ryba w ogóle nie bierze, jak to ma miejsce w tym roku i w zeszłym. Od połowy sierpnia do połowy października?! Na to nikt nie patrzy!? Więc, zostaje coraz to więcej ryb bo ryby starsze to cwańsze tym bardziej, że niektóre z nich były już ukłute! Dodatkowo nie wpuszczać 100% wymiarowej ryby lecz 80% i 20% mniejszej z każdego gatunku. Tylko nie takiej małej by drapieżnik ją zżarł ! Już możemy sobie wyobrazić ile zostanie ryby w zbiorniku po kilku latach. Największym problemem braku ryb w zbiornikach to nie wędkarze ?! Tylko w 35% zarząd bo nie zarybia tak jak ja to opisałem i w 65% to kłusownicy, to oni odławiają rybę siatami w nocy i nie tylko bo w dzień też !!! Tych drugich nikt nie pilnuje! Kłusole pilnują Staż Rybacką, Policję a niekiedy to mają ich w kieszeni. Staż za błahe wykroczenie wędkarza potrafi ukarać ale kłusoli nie!!! Boi się ! Ale to odrębny temat. To tyle. Dziękuję!
G.J.
Kto popiera moje zdanie? Niech wpisze TAK
ja ładne ryby też zabieram mieszkam nad jeziorem i wiem że w dzisiejszych czasach kłusownictwo się nie opłaca cena ryb nie jest wygórowana a płoteczek i innych pierdołek które wejdą w siatkę nikt nie kupi mało kto kupuje teraz żywą nie oprawioną rybę nawet rybak wszystkich ryb nie zabija i nie mrozi nie wędzi
a ryb w jeziorach jest sporo i to ładnych wiem to z własnej obserwacji i z filmików nagranych przez znajomego nurka
nigdy nie wyłowi się wszystkich ryb widziałem zasypywany staw po żwirowy na którym robione były odłowy (ryby były przewiezione do jeziora)przed zasypaniem i podczas stopniowego zasypywania efekt był taki że kiedy zostało błoto 5x5m błota ryb było tyle co wyciągnięto przy odłowach
ryby są tylko trzeba wiedzieć gdzie je łowić i na co bo mając żylkę 0,0nic i haczyk 18 lub mniejszy to normalne że przede wszystkim łowi się drobnice a większa ryba to przypadek
(2013/12/30 12:15)
Do czego zmierzam? Na przykład na zbiorniku ok 2h jest wpuszczonych 1000 karpi i po 1000 ryb z każdego gatunku,
naWypuszczać! Zdecydowanie! Więcej dla mnie pozostanie!
Taaaak , zjedz mi wszystkie ryby . Potym bydymy chytać kormorany na blacha !
(2013/12/30 14:35)Jestem za tym by zabierać ryby z łowiska, po to się je łowi, kto chce niech wypuści ale każdy niech pilnuje limitu i wymiaru, prócz tego niech każdy wędkarz pilnuje drugiego i uwagę zwraca, a Straż Rybacka kontroluje, do tego jest powołana. Do czego zmierzam? Na przykład na zbiorniku ok 2h jest wpuszczonych 1000 karpi i po 1000 ryb z każdego gatunku, to nikt nie jest w stanie wyciągnąć 100% ryb! Zawsze coś zostanie, przykładowo 20%. Na drugi i trzeci rok to samo! Doliczyć do tego długi okres jak ryba w ogóle nie bierze, jak to ma miejsce w tym roku i w zeszłym. Od połowy sierpnia do połowy października?! Na to nikt nie patrzy!? Więc, zostaje coraz to więcej ryb bo ryby starsze to cwańsze tym bardziej, że niektóre z nich były już ukłute! Dodatkowo nie wpuszczać 100% wymiarowej ryby lecz 80% i 20% mniejszej z każdego gatunku. Tylko nie takiej małej by drapieżnik ją zżarł ! Już możemy sobie wyobrazić ile zostanie ryby w zbiorniku po kilku latach. Największym problemem braku ryb w zbiornikach to nie wędkarze ?! Tylko w 35% zarząd bo nie zarybia tak jak ja to opisałem i w 65% to kłusownicy, to oni odławiają rybę siatami w nocy i nie tylko bo w dzień też !!! Tych drugich nikt nie pilnuje! Kłusole pilnują Staż Rybacką, Policję a niekiedy to mają ich w kieszeni. Staż za błahe wykroczenie wędkarza potrafi ukarać ale kłusoli nie!!! Boi się ! Ale to odrębny temat. To tyle. Dziękuję!(2013/12/30 18:20)
G.J. Na jakiej podstawie wyliczyłeś te %.Na każdej wodzie te procenty będą inne.A 1000 karpi na taką wodę to wytłuką w tydzień, ostaną się nieliczne.Rybę brać jeśli ma się ochotę ją zjeść a nie sąsiadowi 20 leszczy albo kotu 5kg płoci.
Jestem za tym by zabierać ryby z łowiska, po to się je łowi, kto chce niech wypuści ale każdy niech pilnuje limitu i wymiaru, prócz tego niech każdy wędkarz pilnuje drugiego i uwagę zwraca, a Straż Rybacka kontroluje, do tego jest powołana. Do czego zmierzam? Na przykład na zbiorniku ok 2h jest wpuszczonych 1000 karpi i po 1000 ryb z każdego gatunku, to nikt nie jest w stanie wyciągnąć 100% ryb! Zawsze coś zostanie, przykładowo 20%. Na drugi i trzeci rok to samo! Doliczyć do tego długi okres jak ryba w ogóle nie bierze, jak to ma miejsce w tym roku i w zeszłym. Od połowy sierpnia do połowy października?! Na to nikt nie patrzy!? Więc, zostaje coraz to więcej ryb bo ryby starsze to cwańsze tym bardziej, że niektóre z nich były już ukłute! Dodatkowo nie wpuszczać 100% wymiarowej ryby lecz 80% i 20% mniejszej z każdego gatunku. Tylko nie takiej małej by drapieżnik ją zżarł ! Już możemy sobie wyobrazić ile zostanie ryby w zbiorniku po kilku latach. Największym problemem braku ryb w zbiornikach to nie wędkarze ?! Tylko w 35% zarząd bo nie zarybia tak jak ja to opisałem i w 65% to kłusownicy, to oni odławiają rybę siatami w nocy i nie tylko bo w dzień też !!! Tych drugich nikt nie pilnuje! Kłusole pilnują Staż Rybacką, Policję a niekiedy to mają ich w kieszeni. Staż za błahe wykroczenie wędkarza potrafi ukarać ale kłusoli nie!!! Boi się ! Ale to odrębny temat. To tyle. Dziękuję!(2013/12/30 18:20)
G.J. Na jakiej podstawie wyliczyłeś te %.Na każdej wodzie te procenty będą inne.A 1000 karpi na taką wodę to wytłuką w tydzień, ostaną się nieliczne.Rybę brać jeśli ma się ochotę ją zjeść a nie sąsiadowi 20 leszczy albo kotu 5kg płoci.
Jestem za tym by zabierać ryby z łowiska, po to się je łowi, kto chce niech wypuści ale każdy niech pilnuje limitu i wymiaru, prócz tego niech każdy wędkarz pilnuje drugiego i uwagę zwraca, a Straż Rybacka kontroluje, do tego jest powołana. Do czego zmierzam? Na przykład na zbiorniku ok 2h jest wpuszczonych 1000 karpi i po 1000 ryb z każdego gatunku, to nikt nie jest w stanie wyciągnąć 100% ryb! Zawsze coś zostanie, przykładowo 20%. Na drugi i trzeci rok to samo! Doliczyć do tego długi okres jak ryba w ogóle nie bierze, jak to ma miejsce w tym roku i w zeszłym. Od połowy sierpnia do połowy października?! Na to nikt nie patrzy!? Więc, zostaje coraz to więcej ryb bo ryby starsze to cwańsze tym bardziej, że niektóre z nich były już ukłute! Dodatkowo nie wpuszczać 100% wymiarowej ryby lecz 80% i 20% mniejszej z każdego gatunku. Tylko nie takiej małej by drapieżnik ją zżarł ! Już możemy sobie wyobrazić ile zostanie ryby w zbiorniku po kilku latach. Największym problemem braku ryb w zbiornikach to nie wędkarze ?! Tylko w 35% zarząd bo nie zarybia tak jak ja to opisałem i w 65% to kłusownicy, to oni odławiają rybę siatami w nocy i nie tylko bo w dzień też !!! Tych drugich nikt nie pilnuje! Kłusole pilnują Staż Rybacką, Policję a niekiedy to mają ich w kieszeni. Staż za błahe wykroczenie wędkarza potrafi ukarać ale kłusoli nie!!! Boi się ! Ale to odrębny temat. To tyle. Dziękuję!
G.J.
Kto popiera moje zdanie? Niech wpisze TAK
I tak co dwa dni, w koło Macieju, blebleble... pla pla pla... bul bul bul....
U nos na Śląsku to się na takie coś godo, że bulkocie jak rzyci w mydlinach i nic z tego bulkanio nie bydzie, oprócz lekigo smrodu i bąbelków.
Ale jak widać niektórych tu rajcuje odgrzewanie tego kotleta na okrągło z uporem maniaków.
No to powodzenia! Nic nowego nie powieta poza tym, co zawsze, czyli:
- jedni powiedzą, że wypuszczać
- inni powiedzą, że nie wypuszczać
- jeszcze inni powiedzą, że w ramach prawa i przepisów
- następni będą wyciągać kto winien, a to kłusol, a to rybak, a to opiekun wody, a to PZW, a to wędkarze...
Czyli "bulkanio w mydlinach" ciąg dalszy.
(2013/12/30 21:26)